Niekorzystny zbieg okoliczności mógł wytępić neandertalczyków
Wiemy, że neandertalczycy wyginęli przed około 40 000 lat. Wiemy również, że pojawili się oni wcześniej niż Homo sapiens i przez dziesiątki a może i setki tysięcy lat żyli w Eurazji zanim pojawił się tam człowiek współczesny.
Krist Vaesten i jego koledzy z Uniwersytetu Technologicznego w Eindhoven postanowili sprawdzić, czy neandertalczyk mógł wyginąć bez wpływu czynników zewnętrznych, takich jak konkurencja ze strony H. sapiens.
Uczeni opracowali modele populacyjne dla grup neandertalczyków liczących 50, 100, 500, 1000 i 5000 osobników. Następnie symulowali wpływ na te populacje chowu wsobnego, zasady Alleego (mówiąca, że zarówno zbyt duże jak i zbyt małe zagęszczenie negatywnie wpływają na zdrowie populacji) oraz rocznych zmian w liczbie urodzin, zgonów, stosunku obu płci. Chcieli w ten sposób sprawdzić, czy czynniki takie mogą doprowadzić do wyginięcia populacji w ciągu 10 000 lat. Punktem odniesienia były współczesne populacje łowców-zbieraczy.
Symulacje wykazały, że chów wsobny prowadzi do wyginięcia tylko najmniejszych populacji. Okazało się jednak, że zasada Alleego w sytuacji gdy nie więcej niż 25% kobiet rodziło w danym roku (co jest powszechne w dużych populacjach łowców-zbieraczy), może doprowadzić do wyginięcia w ciągu 10 000 lat populacji składającej się początkowo z 1000 osobników. Wszystkie zaś czynniki łącznie, wraz z fluktuacjami demograficznymi, mogą prowadzić do wyginięcia wszystkich badanych populacji.
Badania nie wykluczają, że H. sapiens mógł się przyczynić do wyginięcia neandertalczyków. Obecność naszego gatunku mogła np. wymusić większy chów wsobny czy wzmocnić zasadę Alleego. Pokazują jednak, że obecność człowieka współczesnego nie była potrzebna, by neandertalczycy wyginęli. Los tego gatunku mógł zostać przypieczętowany przez zbieg niekorzystnych zjawisk demograficznych, stwierdzili autorzy badań.
Komentarze (17)
ozeo, 3 grudnia 2019, 01:56
Za naszego życia setki tysięcy gatunków ginie bezpowrotnie dzięki działalności H.sapiens. Czemu tak trudno jest nam przyznać że 40 tyś lat temu byliśmy tacy sami i zabijaliśmy wszystko co było w naszym zasięgu ?
lanceortega, 3 grudnia 2019, 03:21
Zasadniczo jesteśmy tacy sami jak tamci H. sapiens. Mamy te same odruchy, instynkty, zdolności intelektualne itp. Różni nas tylko zaawansowanie techn. - oni mieli maczugi i dzidy, a my broń maszynową i atomową. Z otaczającym nas środowiskiem naturalnym robimy jednak dokładnie to samo, co oni. Tylko na większą skalę (jest na parę miliardów) i zamiast wyrzucać to co oni wyrzucamy jako odpady substancje toksyczne, plastiki, metale ciężkie....
Dlatego świat tak wygląda i za 30 lat zacznie się droga cywilizacji w dół.
marcin pasikonik, 3 grudnia 2019, 08:53
Na to wychodzi, że tam, gdzie pojawiał się gatunek Homo sapiens, inne ludzkie gatunki, ustępowały mu placu. Tak, więc pozbyli się konkurencji. To, jeśli nie warunki klimatyczne, ale ekspansja Homo sapiens stoi za wymarciem neandertalczyków. To, teraz H.sapiens kroczy ku zagładzie przez zmiany klimatyczne.
Warai Otoko, 3 grudnia 2019, 09:50
Taka przewrotna i okrutna już jest ta Natura, a my jesteśmy narzędziem w jej ręku tak samo jak byli Homo neanderthalensis...
Sławko, 3 grudnia 2019, 12:25
Problem tym, że neandertalczycy nie zupełnie wyginęli, w jakimś sensie żyją w nas. Jak wytłumaczyć fakt, że Europejczycy i Azjaci mają 1-4% genów neandertalczyka? Może to być pewnym szokiem dla niektórych, ale czystej krwi homo sapiens to przeciętny Afrykańczyk(!), a nie Europejczyk. My natomiast jesteśmy mieszańcami z neandertalczykami. Dzięki ich genom mamy cechy, które pomagają nam przetrwać w chłodniejszym klimacie z mniejszym nasłonecznieniem - jasna skóra, niebieskie oczy, blond włosy, większa odporność na niskie temperatury. Wynika z tego, że w Europie i Azji przetrwała głównie krzyżówka homo sapiens z neandertalczykiem (bo okazała się najlepiej przystosowana do panujących tu warunków) i my jesteśmy tymi krzyżówkami.
lanceortega, 3 grudnia 2019, 13:12
Po prostu instynkty, które były pożyteczne i zwiększały szanse przetrwania małych plemion H. sapiens i jego przodków są i będą zagrożeniem dla wielkich zbiorowości i - w erze globalizacji - dla światowej populacji ludzkiej. W mojej ocenie kluczowe są:
- egoizm (a ten zawsze jest sparowany z nepotyzmem, więc i z doborem krewniaczym)
- instynkt stadny związany z nieodpartą potrzebą przynależności do grupy i wynajdowaniem w niej osoby przywódcy która otrzymuje przywileje (nawet piękną ideę demokracji schrzaniliśmy w ten sposób kreując partie polityczne, stanowiska prezesów tych partii, burmistrzów, prezydentów...)
venator, 4 grudnia 2019, 19:22
Podobne wnioski wysuwali badacze już 10 lat temu:
https://archeowiesci.pl/2009/07/25/neandertalczykow-bylo-bardzo-malo/
Mnie interesuje następująca rzecz: wyginięcie neandertalczyków nastapiło w okresie MIS 3 (stadia izotopowe tlenu, 60-27 cal ka BP)), który charakteryzował się niezwykle gwałtownymi zmianami klimatu, oczywiście w skali geologicznej. Okresy ociepleń były krótkie lecz bardzo gwałtowne, natomiast okresy zimne były coraz dłuższe i suchsze (susza glacjalna). Aż doszło do maksimum zlodowacenia ok 27,5 cal ka - 19 cal ka BP.
To właśnie w owym okresie dochodziło do zmian, które przyczyniły się do zaniku 10 z 20 gatunków megafauny stepotundry. Bynajmniej nie był to homo sapiens (może jedynie lokalnie, już po naturalnym obniżeniu liczebności danej populacji), a presja środowiskowo-klimatyczna. Doprowadziła ona różne gatunki do izolacji geograficznej poszczególnych grup, a w efekcie do zuborzenia zmienności genetycznej. Niedźwiedź jaskiniowy wyginął już 27 cal ka BP, natomiast żyjący obok jego dalszy kuzyn, niedźwiedź brunatny, umiejący łatwo dostosować się do różnych biotopów, odniósł znaczący sukces ewolucyjny. Podobnych przykłaów jest więcej.
W świetle powyższego bardzo możliwe, że przyczyną wymarcia neandertalczyków była nieumiejętność dostosowania się do coraz szybciej zmieniających się warunków klimatycznych.
A w owym okresie warunki radykalnie potrafiły się zmienić w okresie obejmującym jedno-dwa pokolenia.
W efekcie, neandertalczycy zostali zepchnięci przez presję klimatyczną do środowiskowych refugiów, a tam odizolowani od pozostałych grup, ulegli zagładzie. Raczej naturalnej.
KONTO USUNIĘTE, 4 grudnia 2019, 20:01
+
Bezapelacyjnie obiektywne jest następstwo tych zjawisk, ale wykazanie twardej więzi przyczynowo-skutkowej trudno dowieść empirycznie. Jak zwykle w archeo.
venator, 4 grudnia 2019, 20:44
Dopiero teraz zauważyłem. Mea culpa
Jasne -> 100% pewne wyniki możemy jedynie uzykać w naukach formalnych, bo 2+2 zawsze równa się 4
W naukach empirycznych oczywiście nie.
Po budowie anatomicznej neandertalczyka i dzięki badaniom zmian klimatyczno-środowiskowych można jednak wnioskować, że jego wyspecjalizowanie przyczyniło się, najprawdopodobniej w sposób istotny, do jego zagłady.
KONTO USUNIĘTE, 4 grudnia 2019, 22:13
To też już historia, bo od kiedy pojawił się niejaki Einstein i w konsekwencji jego pomysłów istnieje np. takie relatywistyczne składanie prędkości, które nie chcą się tak łatwo transformować przez dodawanie i odejmowanie.
ex nihilo, 5 grudnia 2019, 05:45
E no nie Einsteina do tego nie mieszaj. I tego co mianowane też. No i algebr wektorowych i innych takich.
Ale np. 2+2=10 jest ok. Podobnie jak 2+2=11
KONTO USUNIĘTE, 5 grudnia 2019, 08:10
Ok, sam Einstein to nie mieszanina, ale z Lorentzem i Minkowskim już tak, i jak wrzucimy im składanie prędkości wg transformacji Galileusza, to mamy zamieszanie gdzie v osiąga niemożliwe >c, więc 0,9+0,7 może się równać 1 (no, prawie jeden).
venator, 5 grudnia 2019, 13:26
W naukach formalnych, oprócz matematyki istnieje jeszcze tylko logika. I przecież na niej opiera się teoria względności i relatywistyczne składanie prędkości. Jest pewnikiem, że nie da się pogodzić zasady nieprzekraczalności światła z nierelatywistycznym, klasycznym prawem dodawania prędkości.
Mnie chodziło jedynie o to, że tylko w naukach formalnych da się postawić takie "pewniki".
Bo gdyby ktoś udanie podważył wynik równania 2+2, to byłoby to zburzenie fundamentów naszej cywilizacji.
Antylogik, 5 grudnia 2019, 14:35
A można przekroczyć nieskończoność? Jeśli nie, to nie można tego pogodzić ze zdrowym rozsądkiem?
venator, 5 grudnia 2019, 16:07
Ja o naucę, a Ty o filozofii.
A powracając do neandertalczyka, zapewne kierował się zdrowym rozsądkiem (i oczywiście instynktem), tylko czy i w jakim zakresie zadawał sobie pytanie o otaczający świat?
Czy gdyby nie wyginął, byłby w stanie dokonać takiego postępu technologicznego jak jego kuzyni, choćby w późnym paleolicie?
Antylogik, 5 grudnia 2019, 18:25
Ty nie o nauce, a raczej niewiedzy. W fizyce nierelatywistycznej prędkość światła jest nieskończona i masz odpowiedź na swoje pytanie. Dosłownie. A teraz przemyśl jeszcze raz mój poprzedni komentarz.
venator, 6 grudnia 2019, 11:25
Na które moje pytanie? Ja się pytałem o neandertalczyka.
Popełniłem błąd, za mało precyzyjnie napisałem to zdanie - powinienem dodać, że w myśl zasad fizyki relatywistycznej nie da się...mea culpa
Przemyślałem ponownie i jeśli mamy być tak dokładni to jednak podtrzymuje. Ontologicznie nieskończoność to pojęcie filozoficzne, podobnie jak zdrowy rozsądek. A jednak o filozofi.
Kajam się jednak z powodu mojej "raczej niewiedzy". Gdyby nie był to wątek poświęcony neandertalczykowi, to korzystając z obecności takiego zacnego dydaktyka, poprosiłbym o przewodnictwo po manowcach newtenowskiej mechaniki klasycznej i całych tych nieskończonościach.