Rywalizacja dziurek
Kiedy do nosa docierają dwa zapachy naraz, mózg przetwarza je oddzielnie, wykorzystując do tego poszczególne dziurki. W dodatku co pewien czas następuje zmiana nozdrza dominującego (Current Biology).
Profesor psychologii Denise Chen i studentka Wen Zhou z Rice University badały 12 ochotników, którzy wąchali dwie butelki. Znajdowały się w nich substancje o zupełnie różnych woniach. Jedną wypełniono alkoholem fenyloetylowym, który pachnie różą, dlatego czasem nazywa się go alkoholem różanym, a drugą alkoholem n-butylowym, kojarzącym się z zapachem markerów (flamastrów). Na buteleczkach znajdowały się nakładki, umożliwiające jednoczesne wąchanie obu próbek.
Podczas 20 prób u wszystkich ochotników następowały przełączenia zapachu górującego nad drugim. Niektórzy ludzie doświadczali częstszych i bardziej gwałtownych zmian niż inni. Nie dało się zatem wyznaczyć przewidywalnego wzorca zmian dla całej grupy. Chen uważa, że mamy do czynienia z rywalizacją dziurek, która przypomina rywalizację występującą w parzystych narządach zmysłów. Kiedy np. każde oko widzi coś innego, oba obrazy są postrzegane na zmianę (widzimy jeden w danym momencie).
Gdy w warunkach laboratoryjnych do każdego nozdrza docierał inny zapach, badani ulegali złudzeniu węchowemu. Zamiast stale wyczuwać mieszankę dwóch woni, oni postrzegali jedną z nich, a potem drugą. I tak na zmianę, jakby nozdrza ze sobą współzawodniczyły. Mimo że zapachy są tak samo silne, w określonym momencie mózg zajmuje się głównie jednym. Rywalizacja angażuje adaptacje w obrębie obwodowych neuronów czuciowych.
Zmagania zapachowe odbywają się wyłącznie w głowie odbiorcy, właściwości samych bodźców w ogóle się nie zmieniają.
Komentarze (4)
inhet, 22 sierpnia 2009, 13:52
Coś tu nie tak... Opuszka węchowa jest tylko jedna. To raczej rywalizacja receptorów, niż dziurek.
Andrys, 23 sierpnia 2009, 13:50
Wydaje mi się, że to po prostu kwestia, który zapach "wybrać" - opuszka jedna, ale w każdej dziurce jest inny zapach. To trochę tak, jak pić różne napoje przy pomocy słomek, z dwóch kubków jednocześnie i decydować, który chcemy bardziej smakować. Raz czujemy napój jabłkowy, raz zieloną herbatę.
inhet, 24 sierpnia 2009, 04:56
Nasza decyzja tutaj niewiele znaczy. Receptory są specyficzne i okresowo blokowane. Odczuwany smak/zapach będzie więc zależeć od lokalnego stosunku stężenia substancji do ilość odpowiednich receptorów.
Szkoda, że opisane doświadczenie nie zostało przeprowadzone na ludziach ze skrzywioną przegrodą nosową...
Andrys, 24 sierpnia 2009, 09:47
Niekoniecznie. Wykonano kiedyś badania z gumą do żucia. Badany, podczas żucia, odczuwał zapach mentolu, mimo, że w gumie już dawno go nie było. Stąd nie ma pewności, czy stosunek stężenia do ilości receptorów będzie tu stanowił żelazną zasadę, pomimo obecności więcej niż jednej substancji. O ile substancja może być obecna a receptory mogą ją wychwycić, o tyle sam mózg może to zignorować, z różnych przyczyn.
Tak mi się przynajmniej wydaje.