Walenie dostosowują czułość słyszenia do warunków
Walenie polegają w dużej mierze na słuchu, ponieważ polują i nawigują dzięki echolokacji. Okazuje się, że mogą aktywnie zadbać o swój najważniejszy zmysł, bo naukowcy zademonstrowali na samicy orki karłowatej, że spodziewając się głośnego dźwięku, zmniejsza czułość słuchu.
Zespół doktora Paula Nachtigalla z Uniwersytetu Hawajskiego pracował z wytrenowaną orką Kiną. Amerykanin i prof. Alexander Supin z Rosyjskiej Akademii Nauk już 5 lat temu zauważyli, że potrafi ona kontrolować poziom słyszenia.
Za pomocą elektrod mierzących aktywność mózgu w reakcji na dźwięk naukowcy monitorowali słyszenie Kiny podczas polowania. Jej głowa jest jednym wielkim uchem. Istnieje wiele ścieżek przemieszczania się dźwięku do rzeczywistego ucha - podkreśla Nachtigall.
Głośniejsze dźwięki generują duże fale, przy cichszych amplituda jest mniejsza. Jeśli orka nie słyszy, nie widzimy żadnego wzorca. Podczas eksperymentów Kinie najpierw odtwarzano neutralny dźwięk, a później przez 5 s dźwięk o natężeniu 170 decybeli (odpowiada to wystrzałowi z karabinu w odległości metra). Z czasem Kina nauczyła się, że neutralny ton ma charakter ostrzeżenia i w odpowiedzi ograniczała czułość słyszenia.
Dr Nachtigall uważa, że zdolność szybkiego przystosowywania ma związek z echolokacją. Morskie ssaki generują dźwięki o natężeniu nawet ponad 230 decybeli, a chwilę później muszą czekać na niekiedy bardzo słabe echo.
Komentarze (4)
glaude, 17 maja 2012, 13:48
Najwyraźniej w/w Panowie nie "słyszeli" o hipotezie (teraz już chyba nawet teorii) dr Honoraty Hafke z Poznania.
Anna Błońska, 17 maja 2012, 13:57
A możesz coś więcej o tym powiedzieć, bo w Internecie można znaleźć tylko ogólny zakres zagadnień omawianych na zajęciach Pani doktor?
glaude, 17 maja 2012, 14:13
Dr Hafke założyła, że tak jak dla ukł. wzrokowego muszą istnieć 2 głowne szlaki przetwarzania dla ukł. słuchowego.
Wzorem teorii prófesorów: Milner i Goodale prowadziła badania szukając szlaku brzusznego (czyli słuchowo- czuciowego) i grzbietowego (czyli słuchowo- ruchowego). Kluczem do potwierdzenia istnienia obu szlaków było mierzenie reakcji uszu na b. szybkie różnice zmieniającego się ciśnienia akustycznego. Reszty nie jestem w stanie wytłumaczyć, bo fizyka nie jest moją mocną stroną
Są natomiast w sieci slajdy z wykładami Pani Dr.
Ponieważ akustyka jest ciężka dla medyków/ biologów/ psychologów bardziej polecam w/w osobom książkę Milnera i Goodala "Umysł wzrokowy w działaniu" przetłumaczoną przez prof. Grzegorza Króliczaka (wtedy jeszcze doktoranta obu panów).
Anna Błońska, 17 maja 2012, 14:28
Ciekawa sprawa. Dzięki