By rozróżnić dźwięki mowy, papużki faliste nie muszą się z nimi wcześniej stykać
Papużki faliste (Melopsittacus undulatus) odróżniają spółgłoski t i d bez wcześniejszego kontaktu z ludzkim językiem.
Naukowcy podkreślają, że dotąd nie rozstrzygnięto kwestii percepcji mowy - część dowodów wspiera bowiem teorię mechanizmu specyficznego dla mowy, a część ogólnego mechanizmu słuchowego. Ta ostatnia postuluje, że przy braku doświadczeń z mową nie powinno być różnic między postrzeganiem dźwięków mowy i niejęzykowych. Mary Flaherty z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku postanowiła sprawdzić, czy to prawda, prowadząc eksperymenty właśnie z papużkami falistymi.
Jeszcze przed wykluciem Amerykanie podzielili 25 papużek na 2 grupy. Jedna wzrastała w całkowitej izolacji od ludzkiej mowy, a druga w intensywnym kontakcie z nią.
Po opierzeniu pisklęta trenowano, by w odpowiedzi na syntetyczne dźwięki rozpoczynające się od t lub d i różniące się parametrem VOT (względnym czasem rozpoczęcia dźwięczności, tj. czasem, w jakim dźwięczność pojawia się w stosunku do momentu uwolnienia zwarcia ustnego, a więc wybuchu spółgłoski) oraz częstotliwością pierwszego formantu (F1) dziobały określone przyciski. Później ptakom prezentowano pośrednie serie, w tym dźwięki dwuznaczne. Akademicy sprawdzali, którą ze wskazówek (VOT czy F1) papużki wybiorą do podjęcia decyzji. Dla porównania testowano postrzeganie dźwięków mowy przez 25 ludzi.
Okazało się, że przy pośrednich częstotliwościach pierwszego formantu papużki identyfikowały d, gdy VOT był krótki i t, gdy VOT był długi. Co więcej, posługiwanie się wskazówkami językowymi nie było uzależnione od wcześniejszych doświadczeń z mową. Naukowcy sądzą więc, że ich wyniki przemawiają raczej za ogólnym mechanizmem percepcji dźwiękowej.
Komentarze (0)