Najcieńszy plaster świata
Naukowcy z japońskiego Uniwersytetu Waseda oraz College'u Medycznego Obrony Narodowej opracowali najcieńszy opatrunek na świecie. Ich wynalazek z łatwością zabezpiecza rany pomimo swojej niebywale małej grubości, wynoszącej 75 nanometrów.
Materiałem do produkcji prototypowego opatrunku były składniki wyizolowane ze skorup krabów oraz ciał glonów. Stworzona w ten sposób mieszanka zapewnia nie tylko wytrzymałość mechaniczną umożliwiającą zastosowanie wynalazku w chirurgii, lecz także zdolność do spontanicznego przylegania do otaczającej tkanki.
Pierwsze testy plastra zakończyły się pełnym sukcesem. Jak się okazało, wystarczył on w zupełności do całkowitego zabezpieczenia 6-milimetrowego otworu w ścianie płuca u psa. Rana zagoiła się w ciągu miesiąca, a zabezpieczana nim tkanka zrosła się bez wytworzenia blizny, która w normalnych warunkach mogłaby pogorszyć funkcjonowanie leczonego organu.
Gojenie się ran bez bliznowacenia oraz przezroczystość opatrunku sprawiają, że jego wynalazcy liczą na możliwość zastosowania go także do leczenia zmian na skórze. Póki co jednak, konieczne będzie przeprowadzenie testów klinicznych. Powinny się one rozpocząć po zakończeniu prac nad udoskonalaniem wynalazku, co powinno zająć około trzech lat.
Komentarze (10)
Serpher, 11 lipca 2009, 09:47
Ciekawe co by było jakby połączyli ten wynalazek z opatrunkami z genetycznie modyfikowanego lnu?
mikroos, 11 lipca 2009, 09:50
Ale po co tak naprawdę, skoro ten spełnia swoje zadanie?
Frytek, 11 lipca 2009, 12:08
By spełniało swoje zadanie jeszcze lepiej !!!
mikroos, 11 lipca 2009, 12:45
Poczekajmy na pełne wyniki testów tego opatrunku - wtedy będzie można mówić o ewentualnym udoskonalaniu i łączeniu z innymi wynalazkami. Póki co wygląda na to, że ma szansę stać się materiałem na małą rewolucję. Taki plasterek może mieć genialne zastosowanie np. w kosmetyce - być może pewnego dnia powstaną choćby rękawiczki z takiego tworzywa nasączone jakimś kremem albo innym cudem. Można będzie cały dzień łazić w czyms takim i nikt nawet tego nie zauważy (no, chyba że trzeba będzie komuś podać rękę ). W ogóle odkrycie biokompatybilnego materiału o tak niesamowitej grubości daje ogromne pole do popisu, nie tylko z punktu widzenia medycyny
czesiu, 11 lipca 2009, 13:04
Oby się nie okazało, że natura, a raczej wpływ człowieka na naturę będzie największą przeszkodą w wprowadzeniu tego plastra na szerszą skalę.
http://www.energia.eco.pl/SROD/MORZE.HTM
Misiak95, 13 lipca 2009, 10:37
A czy jest jakaś różnica (poza estetyką), jeśli wsadzimy rękę do normalnej gumowej rękawicy, a do ultra cienkiej rękawicy?
Jak dla mnie te plastry to tylko dążenie do miniaturyzacji wszystkiego.
Z dużym naciskiem na "wszystkiego".
macintosh, 13 lipca 2009, 10:47
czesiu, 13 lipca 2009, 12:59
Widzę, że nie czytałeś artykułu niestety:
Brak bliznowacenia to coś więcej niż tylko estetyka - w tekście masz przykład z płucem - a to już daje dużo do myślenia.
mikroos, 13 lipca 2009, 13:07
Pierwszej odpowiedzi udzielił czesio. Druga będzie taka, że jeżeli będzie np. możliwe leczenie choroby skóry w sposób ciągły, a nie tylko przez parę godzin dziennie, będzie to wygodniejsze i skuteczniejsze. Zwróć uwagę, że nie każdy chce i nie każdy może sobie pozwolić na to, żeby nosić grubą rękawicę np. w pracy.
thibris, 13 lipca 2009, 14:10
To ja dodam trzecią odpowiedź - ten opatrunek będzie przezroczysty. Dzięki czemu stale będzie można monitorować stan gojenia się rany, bez ściągania/zmiany opatrunku.