Znane od tysiącleci, a wciąż zaskakuje. Naukowcy odkryli potrójne zjawisko Leidenfrosta
Zjawisko Leidenfrosta znane jest ludzkości od tysiącleci. W jego wyniku krople cieczy spadając na gorącą powierzchnię, nie odparowują od razu, ale poruszają się nad nią. Ich odparowanie może trwać dłuższy czas. Spowodowane jest to tym, że w kontakcie cieczy z gorącą powierzchnią pojawia się para, która tworzy poduszkę. Krople lewitują, a para izoluje ciecz od powierzchni.
Naukowcy z Meksyku i Francji, pracujący pod kierunkiem Felipe Pacheco-Vázqueza z Benemérita Universidad Autónoma de Puebla, zaobserwowali właśnie nowy typ zjawiska Leidenfrosta i nazwali go potrójnym zjawiskiem Leidenfrosta.
Zespół Pacheco-Vázqueza sprawdzał, co się stanie, gdy wiele kropli zostanie umieszczonych na gorącej, nieco wklęsłej, powierzchni. Krople w naturalny sposób przesuwały się ku najniższemu punktowi powierzchni w centrum. Gdy używano wody, jej krople po spotkaniu się w centrum niemal natychmiast się łączyły w jedną dużą kroplę. Jednak gdy użyto wody i etanolu okazało się, że krople różnych cieczy wielokrotnie odbijają się od siebie, zanim się połączą.
Naukowcy wysunęli hipotezę, że zjawisko to zachodzi, gdyż pojawiają się trzy warstwy pary. Dwie pierwsze znajdują się pod każdą z kropli, a trzecia pojawia się pomiędzy nimi w momencie, gdy się stykają. Ta trzecia warstwa tworzy się z powodu różnicy temperatury wrzenia obu płynów. Różnica ta powoduje, że cieplejsza kropla – w tym wypadku woda – działa na etanol jak gorąca powierzchnia. Pomiędzy kroplami pojawia się więc warstwa pary, która uniemożliwia ich zlanie się i krople odbijają się od siebie.
W końcu kropla szybciej odparowującego etanolu staje się tak mała, że nie jest w stanie wytworzyć tyle pary, by zapobiec połączeniu się kropli. Wówczas się zlewają.
Badacze przetestowali swoją hipotezę używając 10 różnych rodzajów płynów. Okazało się, że mieli rację. Krople płynów o znacząco różnych temperaturach wrzenia odbijały się od siebie, podczas gdy płynów o podobnych temperaturach wrzenia do odbijania się nie dochodziło i krople szybko się łączyły.
Zdaniem odkrywców potrójnego zjawiska Leidenfrosta, dokładne jego zbadanie będzie pomocne w mikrofluidyce, nauce zajmującej się płynami w małej skali, gdzie siły powierzchniowe odgrywają główną rolę. Pozwoli to np. zrozumieć, jak oddziałują ze sobą krople paliwa w przegrzanych silnikach.
Komentarze (35)
l_smolinski, 11 stycznia 2022, 14:22
Ciekawe, czy oni są świadomi, że to tylko dzięki ziemskiej grawitacji wynik jest akurat taki?
Malowanie syfa pudrem jak dla mnie. Co to ma niby wnieść do nauki? Niech sobie te eksperymenty powtórzą na stacji kosmicznej czy coś. Przecież ogólny zarys sytuacji jest tutaj wypaczony przez pole grawitacyjne.
KONTO USUNIĘTE, 11 stycznia 2022, 17:17
Oczywiście, że zawodowi fizycy tej świadomości nie mają, natomiast fizyk-amator smoliński nie ma świadomości, że zjawisko zachodzi TYLKO pod wpływem grawitacji.
Jajcenty, 11 stycznia 2022, 19:44
Ciekawe dlaczego użyli nieco wklęsłej powierzchni I myślę, że efekt poduszki parowej pomiędzy kroplami płynów o znacząco różnej temperaturze wrzenia będzie występował również w nieważkości. W końcu chodzi o to, że jedna z kropli paruje gwałtowniej.
KONTO USUNIĘTE, 11 stycznia 2022, 20:38
Ale spektakularnego i znamiennego dla zjawiska efektu cyklicznego podskakiwania nie będzie. Skończy się na jednorazowym hołubcu.
Tzn piszę o efekcie Leidenfrosta, czyli podskakiwaniu cieczy na gorącej powierzchni, a nie o odkrytym zjawisku łączenia/nie łączenia się kropel cieczy.
Jajcenty, 11 stycznia 2022, 21:05
Nie mogę się nie zgodzić. Jednak do badania w mikrograwitacji już mam zarys czegoś w rodzaju reaktora fluidalnego czyli pętla z rury pleksi z wbudowaną grzałką i wentylatorkiem. Jako media mogą być woda i eter etylowy (tmp wrz. 35 st C). Teraz tylko do NASA, trochę dolarów i nasza ciekawość zostanie zaspokojona
l_smolinski, 11 stycznia 2022, 22:41
Widzę, że nie lubisz w ironie. Cóż na szczęście nie do ciebie to pisałem.
Siły elektrostatyczne będą miały przewagę. Żadnego parowani nie będzie przy wrzeniu. Przecież proces parowania jest konsekwencją pola grawitacyjnego. Obawiam się, że nie znasz tematu
mcezar, 11 stycznia 2022, 22:49
A tam, szkoda etanolu.....
Jajcenty, 11 stycznia 2022, 22:51
To zmiana fazy i nie ma nic wspólnego z grawitacją. PV=nRT i takie tam. No i to wideo raczej potwierdza moja tezę?
KONTO USUNIĘTE, 12 stycznia 2022, 08:32
I to jest charakterystyczne w amatorskim uprawianiu fizyki: można się mądrzyć z zawodowcami w niuansach fizyki cząstek elementarnych czy astrofizyce i jednocześnie wykazywać ignorancję w podstawach.
l_smolinski, 12 stycznia 2022, 09:13
Wzór nie uwzględnia grawitacji i tyle, eksperymenty przeprowadzone na ziemi zakładają stałą g - traktowaną jako współczynnik, nie wiadomo nawet gdzie ukryty. Nie wzięcie pod uwagę pola grawitacyjnego i ciśnienia jakie wytwarzają cząsteczki wraz ze zmianą wysokości (nie wiem w jakieś tubie), no bo niby czemu wrzenie idzie ku górze?. No ja tam coś innego widzę na filmiku. Woda wrze ale nie paruje. No, ale załóżmy, że nie mam racji. Nie zmienia to faktu, że zjawisko Leidenfrosta w przestrzeni kosmicznej nie będzie miało miejsca bo nie ma wyróżnionej pozycji góra dół. Rozkład hipotetycznego parowania miał by zupełnie inny kształt (sfera). Czyli mechanizm parowania zachodzi, ale jest kompensowany przez siły elektrostatyczne.
Ja twierdze, że nic takiego nie miało by miejsca bo siły elektrostatyczne miały by tam przewagę - przy sferycznym rozkładzie parowania.
No i same cząsteczki wody tworzą pole grawitacyjne, ale nie wiem czy to na tyle istotne, aby powstrzymało parowanie.
KONTO USUNIĘTE, 12 stycznia 2022, 09:26
Bożższe ratunku Wrzenie to parowanie przecież !
l_smolinski, 12 stycznia 2022, 09:29
Czym innym jest proces przemieszczani się pary, czyli "parowania". Czymś innym jest proces zamiany wody w parę. Po prostu nie rozumiesz pojęć których używasz.
Jajcenty, 12 stycznia 2022, 09:30
No i to trochę zależy od mocy - w eksperymencie mamy założenie dużej różnicy temperatur. Jak będziesz grzał świeczką to napięcie powierzchniowe zdoła utrzymać bąbel w całości. Ale jeśli na zwieszone w nieważkości krople ciekłego żelaza (~1500 degC) popsikać wodą ze spryskiwacza ... wszyscy obecni powinni być ubrani w coś nie przewodzącego ciepła.
czyli że PV=nRT nie obowiązuje w spadku swobodnym?
l_smolinski, 12 stycznia 2022, 09:32
?
KONTO USUNIĘTE, 12 stycznia 2022, 09:35
"Fizyku"... to twoje "parowanie" to konwekcja. Maszeruj do podstawówki.
Jajcenty, 12 stycznia 2022, 09:35
Nie. Mowa o cieczach znacznie różniących się temperaturami wrzenia, jak np. woda i etanol. Ja bym użył wody i eteru etylowego - wrze w temperaturze ludzkiego ciała.
l_smolinski, 12 stycznia 2022, 09:37
"Zjawisko Leidenfrosta znane jest ludzkości od tysiącleci. W jego wyniku krople cieczy spadając na gorącą powierzchnię, nie odparowują od razu, ale poruszają się nad nią. Ich odparowanie może trwać dłuższy czas."
Przecież w ramach tego zjawiska woda powinna 'otulić' krople ciekłego żelaza. Sam twierdzisz, że tak się nie stanie.
Wrzeć będzie, ale nie będzie parował. No a parowanie jest genezą zjawiska Leidenfrosta.
KONTO USUNIĘTE, 12 stycznia 2022, 09:43
Wrzenie – zjawisko przemiany cieczy w gaz (parę), podczas którego powstają i rosną pęcherzyki pary nasyconej w objętości cieczy. Wrzenie jest więc gwałtownym parowaniem nie tylko na powierzchni, ale także w całej objętości.
Traktuj to jako korepetycje.
Jajcenty, 12 stycznia 2022, 09:43
Istotą tego zjawiska jest wytwarzanie poduszki parowej na styku - to że dojdzie do odrzutu w warunkach mikrograwitacji to już 3grosze wskazał. Kontakt kropli będzie jednorazowy, ale wrzenie i parowanie jak najbardziej będzie miało miejsce. Parowanie konwekcyjne będzie zastąpione parowaniem powiedzmy Browna
l_smolinski, 12 stycznia 2022, 10:01
Zgoda, efektu ze Zjawiska Leidenfrosta nie będzie. Wrzenie i zamiana w parę tak. Jednak nadal należy rozróżnić proces parowania (unoszenia), od procesu zamiany ciała stałego w parę. Poduszka pary unosi kroplę wody, tutaj tego nie będzie. No i jak wspominałeś proporcja temperatur też inna ze względu na brak grawitacji.
Czy poduszka parowa powstanie? No chyba nie. Jaki kształt by miała - sfery? Bo ja obstawiam kulę wody w postaci pary, bez różnicy temperatur ze względu na promień (nie wiem czy dobrze się wysławiam). Na ziemi poduszka powstaje bo jest grawitacja, a nie dlatego, że na styku doszło do przekazanie temperatur ??
KONTO USUNIĘTE, 12 stycznia 2022, 10:10
Darmową naukę dostajesz i uparcie brniesz w niekompetencji: "parowanie" jest zastrzeżone dla zmiany fazy. Pionowe przemieszczanie pary to konwekcja pary, nie mająca nic wspólnego z parowaniem. To tylko twoje potoczne skojarzenie (slang kucharkowy), świadczące o braku podstaw.
Jajcenty, 12 stycznia 2022, 10:12
Oj nie wiem, czy przy fizyce cząstek elementarnych też się tak upierasz przy własnych definicjach? Parowanie to nazwa przemiany fazowej. To drugie też ma swoją nazwę: sublimacja.
Będzie, część cząstek pary będzie się oddalać od środka Ziemi - co jak sądzę spełnia Twoją definicje unoszenia?
Grawitacja nie ma znaczenia. Może sobie przemyśleć eksperyment z dużą kroplą wody przegrzanej w mikrofalówce.
l_smolinski, 12 stycznia 2022, 10:13
Możliwe, że z moją interpretacją nazewnictwa nie wszystko jest w porządku. Jednak z interpretacją doświadczenia już tak
Jakiej ziemi, przecież nie ma właśnie ziemi w przestrzeni kosmicznej, g ~ 0.
Czy to moje stwierdzenie jest prawdziwe czy nie?
"Na ziemi poduszka powstaje bo jest grawitacja, a nie dlatego, że na styku doszło do przekazanie temperatur."
Jajcenty, 12 stycznia 2022, 10:40
Mój eksperyment odbywa się na stacji kosmicznej, przez okno widać Ziemię i mimo g~0 można łatwo wyróżnić kierunek kropla-środek Ziemi. W ten sposób w każdym punkcie US można wyróżnić ziemskie góra-dół. Jak długo przybliżamy Euklidesem.
Zdecydowanie nieprawdziwe. Poduszka - faza gazowa pomiędzy dwiema różnymi fazami ciekłymi. Jeśli dwie przegrzane krople poruszające się prostopadle do ciążenia się zetkną to też wytworzą poduszkę. I raczej przekazywana jest energia. Przekazywanie temperatury jakoś mi zgrzyta.