Odkryto cząsteczkę chroniącą przed zatruciem THC
Dwa zespoły badawcze z INSERM-u odkryły, że u zwierząt pregnenolon, substancja wytwarzana przez mózg, działa jak naturalny mechanizm obronny, zabezpieczający ten narząd przed szkodliwym wpływem marihuany.
Pregnenolon nie dopuszcza, by THC w pełni aktywował receptory kannabinoidowe CB1 (ich nadmierna stymulacja prowadzi do intoksykacji). Odkrywszy mechanizm, obecnie Francuzi pracują nad nowymi metodami terapii uzależnienia od konopi.
THC wiąże się z receptorami CB1, odwodząc je od pełnienia fizjologicznych funkcji, np. regulowania spożywania pokarmów, metabolizmu, procesów poznawczych i przyjemności. Gdy tetrahydrokannabinol nadmiernie pobudza CB1, powoduje spadek zdolności pamięciowych, motywacji i prowadzi stopniowo do uzależnienia.
Do tej pory pregnenolon uznawano za nieaktywny prekursor wykorzystywany do syntezy innych hormonów steroidowych: progesteronu, estrogenu czy testosteronu. Badacze z Institut national de la santé et de la recherche médicale wykazali jednak, że spełnia on kolejną naprawdę ważną funkcję.
Kiedy wysokie dawki THC (o wiele wyższe od wdychanych przez regularnych palaczy) aktywują CB1, uruchamiają jednocześnie syntezę pregnenolonu, który wiąże się ze specyficznym miejscem tych samych receptorów, redukując wpływ substancji psychoaktywnej.
Na poziomie neurobiologicznym pregnenolon w dużym stopniu zmniejsza wyzwalane przez THC uwalnianie dopaminy. To bardzo ważne, gdyż to jeden z czynników prowadzących do uzależnienia.
Rolę pregnenolonu odkryto, gdy szczurom podano ekwiwalentne dawki kokainy, morfiny, nikotyny, alkoholu i marihuany, a następnie zmierzono poziomy kilku steroidów mózgowych: pregnenolonu, testosteronu, allopregnanolonu czy dehydroepiandrosteronu. W oczy rzucał się selektywny wpływ THC na pregnenolon, którego poziom na 2 godziny rósł nawet do 3000%.
Gdy synteza pregnenolonu była blokowana, oddziaływania THC się nasilały. Kiedy z kolei szczurom lub myszom podawano pregnenolon w dawkach 2-6 mg na kg masy ciała, co prowadziło do wzrostu stężenia hormonu w mózgu, negatywne skutki behawioralne THC nie występowały (zwierzęta odzyskiwały swoje normalne zdolności pamięciowe, były mniej znieczulone i mniej skłonne do administrowania sobie kannabinoidów).
Eksperymenty prowadzone na hodowlach komórkowych, w których zachodziła ekspresja ludzkiego receptora CB1, potwierdziły, że pregnenolon może zapobiegać skutkom działania THC również u ludzi.
Pregnenolon nie może być zastosowany jako lek, bo jest słabo wchłaniany po podaniu doustnym, a w krwiobiegu ulega szybkiemu przekształceniu w inne steroidy. Obecnie pracujemy nad jego dobrze absorbowanymi i stabilnymi pochodnymi. Powinniśmy być wkrótce w stanie rozpocząć testy kliniczne i zweryfikować, czy rzeczywiście odkryliśmy pierwszą farmakologiczną terapię uzależnienia od konopi.
Komentarze (5)
Astroboy, 3 stycznia 2014, 14:43
vs.
Nie bardzo rozumiem, ale czy chodzi o leczenie jakichś mutantów?
Albo jakichś rosnących równocześnie z konopiami?
A może tych, na których rosną konopie?
TrzyGrosze, 3 stycznia 2014, 16:42
Ja to rozumiem, że w przypadku marihuany, więcej nie znaczy lepiej.
Astroboy, 3 stycznia 2014, 17:16
Dobra TrzyGrosze, znaczy ile według Ciebie mniej znaczy lepiej?
TrzyGrosze, 3 stycznia 2014, 19:47
Interpretując powyższy niższy cytat z notki, ta lepsza mniejszość, to tyle mało THC, aby nie zainicjowała się synteza pregnenolonu, czyli tak mało ile zażywają regularni degustatorzy, ale nie więcej.
Astroboy, 3 stycznia 2014, 19:49
To mi się podoba Mistrzu. KONSENSUS.