Pierwsze przestępstwo w kosmosie? NASA prowadzi śledztwo
Biuro Inspektora Generalnego NASA prowadzi śledztwo w sprawie... pierwszego domniemanego przestępstwa popełnionego w przestrzeni kosmicznej. Summer Worden żona astronautki Anne McClain oskarżyła ją, że podczas pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zaglądała ona na konto bankowe Worden. Obie panie wzięły ślub w 2014 roku, a od roku 2018 są w separacji i toczą spór m.in. o opiekę nad synem Worden.
McClain przyznaje, że zaglądała na konto, ale tylko po to, by upewnić się, że są na nim wystarczające środki na opiekę nad dzieckiem. Zresztą, jak mówi, wielokrotnie korzystając z tego samego hasła, sprawdzała stan konta będąc na Ziemi.
Worden mówi, że nabrała podejrzeń, gdy zauważyła, iż McClain zna szczegóły na temat jej wydatków. Poprosiła wówczas bank o dane na temat komputerów, z których logowano się do konta i odkryła, że właścicielem jednego z nich jest NASA. Złożyła więc zawiadomienie do Federalnej Komisji Handlu, donosząc o nieupoważnionym dostępie do prywatnych informacji finansowych oraz kradzieży tożsamości. McClain nie zgadza się z tymi zarzutami.
Na podstawie International Space Station Intergovernmental Agreement, traktatu podpisanego w styczniu 1998 roku przez 15 państw zaangażowanych w budowę Stacji, ustalono, że każdy partner utrzymuje jurysdykcję i kontrolę nad należącymi doń elementami stacji oraz personelem odpowiedniej narodowości. Jeśli zatem pani McClain, która jest obywatelką USA, popełniła przestępstwo wykorzystując do tego celu komputer należący do NASA, to będzie za nie sądzona przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Sprawę ułatwia tutaj fakt, że również i domniemana ofiara jest obywatelką USA.
Co jednak, gdyby astronauta jednego kraju popełnił przestępstwo wobec obywatela innego kraju lub celowo uszkodzi element stacji należący do innego kraju? Również i taką sytuację przewidziano we wspomnianym traktacie. Stanowi on, że przestępca będzie podlegał jurysdykcji kraju, którego jest obywatelem. Jednak w takim przypadku najpierw odbywają się konsultacje pomiędzy oboma krajami – krajem sprawcy i krajem poszkodowanym. Następnie w ciągu 90 dni od tych konsultacji kraj poszkodowany ma prawo postawić zarzuty na gruncie własnego prawa sprawcy przestępstwa o ile albo zgodzi się na to kraj sprawcy, albo też kraj sprawcy nie da krajowi poszkodowanemu gwarancji, iż złoży do własnych odpowiednich organów dokumenty pozwalające na ściganie sprawcy.
Sprawa przestępstw popełnionych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest więc uregulowana odpowiednią umową międzynarodową. Znacznie trudniejsze mogą okazać się tego typu sprawy w momencie rozwoju turystyki kosmicznej. W tej chwili nie wiadomo, czyjej jurysdykcji powinien podlegać np. australijski turysta, który na pokładzie amerykańskiego pojazdu kosmicznego popełni przestępstwo przeciwko turyście japońskiemu. Niewykluczone, że w takim wypadku przestępca sądzony byłby na gruncie prawa państwa, pod którego jurysdykcją znajduje się pojazd kosmiczny. Jednak sprawy mogłyby się skomplikować, gdyby kraj sprawcy lub poszkodowanego oświadczył, że chce prowadzić proces.
Komentarze (4)
Przemek Kobel, 29 sierpnia 2019, 15:59
Dobrze, że ci parytetowi eksperci jeszcze nie budują mostów...(google search) O kurde...
radar, 2 września 2019, 19:40
linka byś dał, a nie jakieś udawanie
No patrz, a w temacie o robotach pilotach mówiłeś, że nie
Przemek Kobel, 2 września 2019, 20:44
https://www.eurthisnthat.com/2018/03/19/all-women-engineering-team-gets-side-eye-for-collapsed-pedestrian-bridge-designed-by-them/
Mała uwaga - politycznie poprawni chronią tę firmę, a niepoprawni - atakują. Już samo to świadczy o tym że coś tu jest nie tak (bo że z mostem to na pewno).
radar, 3 września 2019, 00:04
Wiem, co miałeś na myśli, ale ośmielam się nie zgodzić, bo to ma sens ekonomiczny, tylko tyle i aż tyle.
Hmm, generalnie jak w artykule, można "do the math", i faktycznie mają dwie porażki za sobą, ale czy to świadczy tylko o parytetach? Trudno powiedzieć w tym przypadku, zwłaszcza, że stress testy przeszło, ale najważniejsze imho jest " it was reportedly placed using accelerated construction techniques developed by FIU. "
Równie dobrze ta technika mogła być do bani, nowa, nieznana, źle policzona na etapie projektu. To ich jakby nie usprawiedliwia, ale nie można też implikować od razu, że to dlatego, że to kobiety. Generalnie jestem "zaciekłym" przeciwnikiem parytetów (to też krzywdzi te kobiety, które jakoś dają/dawały sobie radę bez parytetów), ale tu na razie bym się wstrzymał z generalizowaniem na wszystkie kobiety-inżynierów. Dodatkowo, może tylko szefowa jest słabym inżynierem, a dodatkowo słabym szefem i zatrudniła sieroty (bo i sama nie potrafiła/nie chciała zweryfikować ich umiejętności), a jak wiadomo ryba psuje się od głowy.
Co wydaje się pewne, Ona specjalnie zatrudnia kobniety, "żeby udowodnić", ale to nie implikuje porażek.