Żyje szybko, umiera młodo
Pustułka maskareńska to przykład olbrzymiego sukcesu obrońców środowiska, niezwykłych możliwości dostosowania się do nowych warunków przyrodniczych, ale również źródło poważnego zaniepokojenia wśród ekspertów.
Ten endemiczny dla Mauritiusa gatunek był w swoim czasie najrzadszym ptakiem świata. W 1974 roku żyło tylko 4 przedstawicieli gatunku. Intensywnie prowadzony program rozmnażania pustułki w niewoli okazał się wielkim sukcesem. W 1994 roku liczebność populacji wzrosła do kilkuset osobników, a Międzynarodowa Unia Ochrony przyrody zmieniła status gatunku z „krytycznie zagrożony” na „narażony na wyginięcie”. Do roku 2005 populacja pustułki maskareńskiej wzrosła do 800-1000 osobników. Nadal pozostaje ona najrzadszym sokołowatym na świecie.
Pustułka jest, na razie, bezpieczna, jednak nie zniknął główny czynnik wymierania tego gatunku – zanikanie lasów Mauritiusa. Ludzie przybyli na tę wyspę dopiero w XVII wieku. Od tamtej pory trwa wycinka lasów. Obecnie na Mauritiusie nie ma już żadnych lasów pierwotnych, które były siedliskiem pustułki, a z pozostałych lasów wycięto 98% i zamieniono je w plantacje trzciny cukrowej. Wycinka ciągle trwa, a jedynym lasem, w którym drzewa nie są wycinane, jest ten położony w najbardziej niedostępnym regionie. Na domiar złego na wyspie rozpanoszyły się gatunki inwazyjne, jak szczury, dzikie koty i mangusty.
Przeprowadzone ostatnio badania wykazały, że w ciągu ostatnich 23 lat pustułki zaczęły rozmnażać się w coraz młodszym wieku. Dzięki temu mają w ciągu życia tyle samo młodych, co wcześniej. Zmiana taka spowodowała jednak, że ptaki krócej żyją.
Naukowcy porównali dane dotyczące dwóch populacji. Jedna żyje na obszarze, gdzie typowe dla Mauritiusa rośliny wyginęły. Grupa druga zamieszkuje obszar, w którym 30% roślinności stanowią rośliny miejscowe. Obie grupy rozmnażają się wcześniej, jednak ptaki z pierwszej żyją jeszcze krócej.
Stwierdziliśmy, że ptaki z obu habitatów wciąż mają w ciągu życia tyle samo młodych. To dobra strategia, gdyż wcześniejsze rozmnażanie się kompensuje ryzyko wcześniejszej śmierci - mówi Samantha Cartwright, główna autorka badań z brytyjskiego University of Reading.
Uczona zauważa, że badania nad pustułką maskareńską pokazują, iż działalność człowieka może mieć znaczenie dla całego cyklu życia gatunku. Podkreśla przy tym, że zauważone przez jej zespół zjawiska mogą mieć charakter powszechny, jednak, biorąc pod uwagę fakt, że większość studiów prowadzonych jest przez krótki czas, może to umykać uwadze specjalistów, którzy zauważają tylko krótkoterminowe skutki naszych działań.
Obecnie nie można przesądzić, czy zmiany w cyklu życiowym gatunku pozwolą na jego uratowanie. Wiadomo natomiast, że w latach 2011-2012 populacja pustułki spadła do około 400 osobników, a od 2005 roku wyginęła co najmniej jedna grupa. Zauważono też zmniejszanie się liczebności innych grup. Tylko jedno ze stad jest obecnie uważane za stabilne. Pomiędzy izolowanymi grupami nie dochodzi do wymiany genetycznej.
Komentarze (0)