Zachowują się jak ludzkie matki
W czasie pierwszego miesiąca życia młodych samice rezusów (Macaca mulatta) zachowują się bardzo podobnie do ludzkich matek: wyolbrzymiają swoje gesty, podtrzymują wzajemne spojrzenie oraz "całują" niemowlęta.
Jak zauważa Pier Francesco Ferrari z Università degli Studi di Parma, przedtem sądzono, że tego typu wzajemna komunikacja jest charakterystyczna dla ludzi i dzielą ją z nami, choć tylko częściowo, jedynie szympansy. Okazuje się jednak, że to nieprawda.
Przez pierwsze dwa miesiące życia Włosi obserwowali kontakty w 14 parach niemowlę-matka. Zauważyli, że młode i samica spędzali więcej czasu na wpatrywaniu się w siebie wzajemnie niż w inne rezusy. Matki wykonywały też charakterystyczne cmoknięcia ustami (odpowiednik naszych całusów), które niemowlęta starały się naśladować.
Samice trzymały swoje dzieci i aktywnie szukały ich spojrzenia. Niekiedy chwytały głowę młodego i delikatnie obracały ją w kierunku swojej twarzy. Gdy matki były fizycznie oddzielone od młodych, starały się jak najbardziej przybliżyć do nich twarz.
Zachowanie to całkowicie zanikało, gdy małpiątka kończyły miesiąc. To dość zagadkowe, ale musimy wziąć pod uwagę, że rozwój rezusów jest dużo szybszy od ludzkiego. Większość umiejętności 2-tygodniowego rezusa można porównać do zdolności 8-12-miesięcznego dziecka ludzkiego. Z tego powodu niezależność od matki pojawia się bardzo wcześnie. Potem młode stają się w większym stopniu zainteresowane kontaktami z rówieśnikami.
Ferrari podkreśla, że dzięki badaniom jego zespołu można stwierdzić, że emocjonalna komunikacja między młodym a matką nie jest unikatowa dla naszego gatunku, a korzenie ewolucyjne takiego zachowania sięgają, jak widać, dość głęboko.
Komentarze (2)
Qwax, 9 października 2009, 15:03
Oczywiście zapatrzone w siebie homo (niby) sapiens uważają, że są czymś więcej wartym od otaczającej ich przyrody. Obedrzeć ze skóry należało by tego *^%&^*&$*^ który wymyślił bajkę o stworzeniu człowieka przez dmuchanie w glinę!
Jesteśmy, byliśmy i będziemy częścią przyrody (jak długo nie uda się nam jej zniszczyć - ale wtedy zniszczymy i siebie) i tak na dobrą sprawę tylko zakute łby pseudonaukowców mogą się dziwić takimi informacjami jak w artykule.
Pan_Feanor, 10 października 2009, 01:16
Ano urzodziliśmy się i pomrzemy... jak wszystko i my jesteśmy częścią wszechświata.