Przygotowują się do wojny z... robotami
Ben Way, pierwszy "dotkomowy" milioner, ma nowy pomysł na biznes. Założył firmę WAR Defence (Weapons Against Robots), która ma produkować broń do walki z... robotami.
Way zauważa, że armie różnych krajów używają coraz więcej robotów bojowych. "Chociaż decyzja o odebraniu życia człowiekowi wciąż należy do drugiego człowieka, niedługo będą mogły o tym decydować roboty" - stwierdza Way. Uważa on, że w ciągu 15 lat roboty staną się stałym wyposażeniem wielu domów, a za kolejne 15 ich zdolności fizyczne dorównają ludzkim. Stąd już tylko krok do obaw o awarię systemu lub celowy bunt robotów.
Dlatego też Way twierdzi, że powinniśmy zawczasu się przygotować i mieć do dyspozycji broń, która umożliwi zwalczanie zbuntowanych maszyn.
Komentarze (12)
mikroos, 17 września 2008, 14:44
Zestawienie w jednej nazwie słów "weapons", "war" i "defence" jest bardzo cyniczne.
thibris, 17 września 2008, 15:35
WAR to tylko skrót. W nazwie będzie WAR Defence (wojna, obrona) lub Weapons Against Robots Defence (broń przeciw robotom, obrona) - nigdy nie będzie tu weapons i war w jednym zdaniu
mikroos, 17 września 2008, 15:39
W moim odczuciu ten akronim to jednak nie przypadek. Amerykanie bardzo lubią tworzyć takie nazwy, popatrz na nazwę baardzo wielu technologii Niby akronim, a dziwnym trafem zawsze układa się w jakieś zgrabne słówko
itneron, 17 września 2008, 17:51
A nie wystarczyło by, żeby takie roboty wyposażyć w zdalny moduł kontroli całkowicie niezależny od systemu, z nałożonymi rygorystycznymi regułami dotyczącymi bezpieczeństwa (taka czarna skrzynka )? Taki moduł umożliwił by zdalne wyłączenie, reset albo autodestrukcję.
kedar, 17 września 2008, 20:15
może troche nie na temat, ale z tych robotów w każdym domu mogą być tylko kłopoty, za rozwojem techniki i tak już dawno nie nadąża rozwój człowieka :-\
przypomina mi się Isaac Asimov "Ja robot" i 3 prawa, które i tak niezdały egzaminu(zapisane w pamięci każdego robota):
1. Robot nie może skrzywdzić człowieka, ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy.
2. Robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z Pierwszym Prawem.
3. Robot musi chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z Pierwszym lub Drugim Prawem.
wszyscy wiedzą co z tego wynikneło.
impulsem do powstania wiekszości wynalazków jest lenistwo i chęć ułatwiania sobie życia, to lenistwo doprowadzi nas do zguby, może właśnie "robot w każdym domu" będzie dobrą do tego okazją ;D ;D ;D
zlamanie wszystkich zabezpieczeń to tylko kwestia czasu, wyobraź sobie zcrackowana gosposie brrrr ;D
itneron, 17 września 2008, 21:00
Pokaż mi jakiegoś lenia, który wynalazł coś godnego uwagi. Impulsem do powstania większości wynalazków jest potrzeba... i twórcze umysły naukowców.
Nie wyobrażam sobie rozwoju człowieka bez rozwoju techniki.
Tylko po co ktoś miałby je łamać. To tak, jakby kierowca pozbawił swój samochód hamulców.
mikroos, 17 września 2008, 21:05
Tak, ale ich dzieła, zrodzone z ich osobistej pracowitości, niezwykle często powstają po to, by zaspokoić potrzebę lenistwa ogółu ludzi
Ale kedar napisał o czym innym. Chodzi o to, że ludzie nie dojrzeli do bardzo wielu opracowanych technologii.
Z tego samego powodu, dla którego ludzie włamują się do komputerów innych ludzi.
k0mandos, 17 września 2008, 21:09
Nie nie, to ktoś komu zależało pozbawił innego kierowce hamulców
itneron, 17 września 2008, 21:36
Jeśli chodzi o zabezpieczenia to tyczyły by się systemu zdalnej kontroli, a nie systemu robota. Nie chroniły by one przed scrackowaniem maszyny, tylko umożliwiały niezależność oprogramowania i sprzętu robota od "zdalnego wyłącznika". Wszystko w razie błędów oprogramowania albo nauki niepożądanych rzeczy przez robota (krzywdzenie ludzi). Ochronę robotów takimi zabezpieczeniami przed ingerencją ludzi (cracking) uznaję za bezsensowną.
kedar, 17 września 2008, 22:39
OK. czyli ktoś czuwa z palcem gotowym do wciśnięcia magicznego guzika "POWER"
ale kto?
hmmmmmm...
niezależnie od tego czy będzie to technik/serwisant/programista/polityk/żołnierz/ksiądz/lekarz/hydraulik/autorytet moralny/demokratycznie wybrany przedstawiciel ludu/ bedze to człowiek podatny na wpływ innych ludzi o niekoniecznie szlachetnych intencjach.
jeśli magiczny guzik miała by wciskać jakać AI to jest to samo, też ją ktoś programował i też ktoś ma na nią wpływ.
generalnie wg mnie taki typ kontroli to utopia
itneron, 18 września 2008, 17:43
A po co ktoś miałby czuwać??? Chyba lepiej mieć mały "pilot" i w razie wypadku go użyć, niż wyciągać "ciężką artylerię" i strzelać z impulsów elektrycznych lub czegoś innego do kosiarki (za którą zapłaciliśmy), bo rozjechała nam kota. A co do zaawansowanej sztucznej inteligencji, która przeszła by np. test Turinga, to żadna kontrola nie ma sensu. Społeczeństwo powoli się nauczy żyć z takimi robotami, bo maszyny o AI porównywalnym do człowieka nie pojawią się z dnia na dzień. Dzisiaj ludzie radzą sobie z bandytami dzięki odpowiednim przepisom prawnym i podobnie będzie sobie radzić z robotami. Oczywiście wszystko w dalekiej, dalekiej przyszłości.
mikroos, 18 września 2008, 18:10
Już to widzę, kradzieże pilotów do robotów razem z nimi samymi zupełnie tak samo, jak dziś kradnie się samochody :/ Żeby było jasne: to nie jest krytyka w Twoją stronę, w żadnym wypadku. Mówię o tym, że w przyszłości chyba nigdy się nie pozbędziemy (jako gatunek) naszych najdurniejszych cech.
Myślę podobnie. Na początku baliśmy się aparatów fotograficznych, bo baliśmy się, że kradną nasze dusze. Potem był monitoring na ulicach, a z czasem dostrzegliśmy poprawę bezpieczeństwa. Teraz jesteśmy na etapie doceniania "idiotoodpornej" elektroniki w autach (ileż strachu było na początku o ESP!), a dożyjemy jeszcze pewnie dni, kiedy w sklepie za ladą będzie stała śliczna blond droidka