Elektryczny pistolet do skóry

| Medycyna
YouTube

W USA prowadzone są udane testy kliniczne urządzenia Skin-cell gun, które natryskuje na rany oparzeniowe własne komórki pacjenta. To pomaga w regeneracji poparzonej skóry i skraca czas leczenia. Autorem pistoletu do natryskiwania komórek jest profesor Joerg C. Gerlach i jego koledzy z University of Pittsburgh. Pomysł zrodził się przed dwoma laty.

Obecnie rany leczy się hodując w laboratorium skórę pacjenta, co jest procesem długotrwałym, sama skóra jest delikatna, a proces powrotu do zdrowia może trwać całymi miesiącami, co zwiększa ryzyko infekcji, gdyż skóra to pierwsza linia obrony organizmu przed patogenami.

"Skóra w spraju" stosowana jest w niektórych przypadkach od lat, jednak używane ręczne pompki często uszkadzają komórki.

Doktor Gerlach wykonał elektryczny pistolet, podobny do takiego, jaki stosuje się przy malowaniu. Cała procedura trwa w tym wypadku około 1,5 godziny. Najpierw wykonuje się biopsję zdrowej skóry pacjenta, izoluje z niej zdrowe komórki macierzyste i rozprowadza je w płynnym roztworze. Następnie całość nanosi się na ranę. Później rana jest pokrywana specjalnym opatrunkiem zawierającym tuby rozciągające się od jednego końca rany do drugiego. Jedne z nich służą za arterie, inne za żyły, a ich zadaniem jest stworzenie sztucznego systemu naczyń krwionośnych, którym do radny dostarczane są elektrolity, antybiotyki, aminokwasy i glukoza. Dzięki takiemu systemowi ranę można zachować w czystości, a jednocześnie dostarczyć doń składników niezbędnych do powstania skóry.

Dotychczasowe testy wykazały, że dzięki metodzie Gerlacha rany goją się w ciągu dni, a nie tygodni.

Na razie nowa technika może być wykorzystywana tylko do leczenia oparzeń drugiego stopnia, ale Gerlach ma nadzieję, że uda się ją dostosować również do oparzeń trzeciego stopnia.

 

skóra spraj oparzenia leczenie Skin-cell gun Joerg Gerlach