Przerażający głos śpiewaka
Profesor David Huron, muzykolog z Uniwersytetu Stanowego Ohio, uważa, że znalazł odpowiedź na pytanie, dlaczego słyszymy głos śpiewaka operowego, mimo iż nie posługuje się on wzmacniaczem i śpiewa przy akompaniamencie 100-osobowej orkiestry. Zdaniem Hurona jest to możliwe, gdyż większość dźwięków emitowanych przez śpiewaków ma częstotliwość 3-4 kiloherców. Ludzkie uszy są szczególnie wyczulone na te częstotliwości, gdyż odpowiadają one częstotliwości krzyku człowieka.
Gdy krzyczymy z przerażenia, nieświadomie unosimy fałd przedsionkowy krtani. "Ważnym aspektem nauki śpiewaków operowych jest trening świadomego unoszenia fałdu przedsionkowego" - mówi Huron.
Wyjaśnienie to jest jednym z elementów proponowanej przez Hurona teorii o "gęsiej skórce wywoływanej przez muzykę". Rzeczywiście niektórzy wybitni śpiewacy potrafią u publiczności wywołać takie zjawisko. Gęsia skórka to mechanizm chroniący przed utratą ciepłoty ciała. U człowieka to pozostałość po przodkach, którzy stroszyli włosy, by utrzymać przy skórze ciepłe powietrze. Stroszenie włosów jest też związane ze strachem, walką. Słysząc czyjś krzyk, możemy sami się przestraszyć i próbować stroszyć to, co pozostało nam z owłosienia ciała.
Pozostaje jednak pytanie, dlaczego śpiew operowy, czyli doznanie przyjemne, jest związane z reakcją na strach?
Huron mówi, że przyjemne dreszcze są powodowane przez hamowanie korowe jądra migdałowatego, które odpowiada też za uczucie strachu. Profesor przypomina, że już wcześniej zauważono, że nagłe zmiany głośności, tempa czy rytmu muzyki wywołują u słuchaczy reakcje podobne do strachu. Dzieje się tak dlatego, że są niespodziewane. Podobne mechanizmy odpowiadają za reakcje na przyjemność.
Jak to możliwe? Zdaniem Hurona nasz mózg działa w dwojaki sposób. Po pierwsze musi jak najszybciej zareagować, szczególnie na niebezpieczeństwo. Po drugie, powinien zareagować adekwatnie do sytuacji, a więc ją rozpoznać, co zajmuje nieco czasu. Tak więc pierwsza reakcja na dźwięk jest błyskawiczna i przygotowuje nas na spotkanie z niebezpieczeństwem, druga zachodzi po tym, gdy sytuacja zostaje właściwie oceniona, wówczas odczuwamy przyjemność ze słyszanego dźwięku.
Komentarze (60)
inhet, 29 maja 2008, 15:34
Słowem opera = horror dla snobów?
gyal, 29 maja 2008, 21:40
nie tylko dla snobow..
mikroos, 29 maja 2008, 21:47
Co to jest opera?
To takie miejsce, gdzie wchodzisz o 19:00, a po trzech godzinach patrzysz na zegarek i jest 19:20
(nie jestem ignorantem, po prostu musiałem napisać ten dowcip )
waldi888231200, 30 maja 2008, 20:42
Największa czułość ucha jest dla 1kHz. 8)
Sebaci, 30 maja 2008, 22:09
Zależy na jakie dzwięki jesteś eksponowany Także ta czułość nie musi być stała - jeśli ucho często odbiera dźwięki o jakiejś-tam częstotliwości, to więcej komórek słuchowych na nią przeznaczy 8)
waldi888231200, 31 maja 2008, 00:16
Slimak w uchu jest jak pryzmat dla światła (rozszczepia) , co najwyżej ogłuchniesz na daną częstotliwość. 8)
Gość tymeknafali, 2 czerwca 2008, 11:38
Dobre mikroos.
A tak swoją drogą opera jest teoretycznie dla każdego, a ile masz dosyć zasobny portfel, jednakże zawsze ze 3 - 4 razy do roku możesz sobie pozwolić na taką przyjemność. Są ludzie którzy faktycznie lubią operę i przychodzą doń nie na pokaz.
este perfil es muy tonto, 2 czerwca 2008, 23:48
nawiązując do dowcipu mikroosa:co by było gdybym poszedł do opery zjarany??? ;D ;)
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 00:21
Po to by się poczuć okrzyczanym?? (przerażonym??) 8)
Gość tymeknafali, 3 czerwca 2008, 00:51
Dobre pytanie... ja stawiam, że miał byś niezły ubaw ;D , albo ostry bad trip, trwający z 10 h dla twojego umysłu
A po co powstały horrory. i ile osób to naprawdę lubi?
Ja osobiście uwielbiam, ale nie do przesady. Ciekawostką jest, że moja dziewczyna nie cierpi, a lubi operę... może potrzebne jest jakieś zapotrzebowanie na strach, tylko w innej paczce, albo te dźwięki mają jakieś działanie kojące, rozluźniające (posłuchaj sobie chorałów Hildegard von Bingen).
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 00:59
Z czym przestajesz taki się stajesz (osobiście współczuje oglądaczom i twórcom). 8)
Gość tymeknafali, 3 czerwca 2008, 01:23
ja także... słyszałeś o czymś takim jak książki, albo gry komputerowe? Są różne grupy horrorów... jeżeli chcesz to mogę ci podać dobre tytuły i twórców...
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 01:29
Dzięki, wystarczy mi horror dnia codziennego
Gość tymeknafali, 3 czerwca 2008, 01:48
Straszny z ciebie optymista, co cię tak frustruje?
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 01:57
Ludziowate.
Gość tymeknafali, 3 czerwca 2008, 02:00
Rozwiń, żuć nieco światła.
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 02:12
Odnoszę wrażenie że większość ludzi spowija jakaś mgła , taka pelerynka dnia codziennego i zupełny brak chęci zdjęcia tego . Śpią na stojąco , na śpiąco mnożą się , żyją (raczej trwają). Ta pelerynka przysłania im widoki na przyszłość i chęć jakiegokolwiek wspólnego działania . Przypominają roboty poruszające się tylko w ramach posiadanego softu (wgranego a nie swojego) . 8)
Gość fakir, 3 czerwca 2008, 21:06
Człowieku! Widzę objawy niebezpiecznej choroby. Mamy tu do czynienia z przypadkiem, który jest przekonany, że posiadł wiedzę jak należy postępować aby ....../ tu wpisz cokolwiek /.
A ekolodzy właśnie odkryli, że najważniejsza jest różnorodnośc.
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 22:00
Tyle że oni są prawie tacy sami (tacy szarzy) :'(
Sebaci, 3 czerwca 2008, 22:38
Żyjemy w takich czasach, czasach pośpiechu, pogoni, kiedy nie ma czasu na zastanawianie się. Przez to wydaje się, że ludzie działają jak automaty. Dziś wartości intelektualne są zatracane, dorosły człowiek nie jest jak dziecko żyjące beztrosko, odkrywające, myślące, zastanawiające się dlaczego "tak" a nie "tak". Dorosły człowiek nie ma na to czasu, a nawet nie myśli o takich rzeczach, bo jest już nastawiony na sprawy "życiowe", kiedy dorasta, zaczyna raczej myśleć o usamodzielnieniu się, planach na przyszłość, tego jak jego życie będzie wyglądało dalej, o karierze, rodzinie. Jego uwaga zostaje skupiona na sprawach typowo "ludzkich", reszta przestaje się liczyć.
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 23:05
Piękny opis zasypiania 999/1000 ludzi (kiedy się obudzą będą już w grobie), wyścigu szczurów (pędzących po z góry wytyczonym torze) do nikąd , jak samemu zrobić z siebie robota (z człowieka), jednym słowem :'(
Gość fakir, 3 czerwca 2008, 23:10
To Waszym zdaniem, życie nie ma sensu ?
waldi888231200, 3 czerwca 2008, 23:15
Jak ,,śpisz'' to nie żyjesz. A sensem życia jest znaleźienie jego sensu. 8)
wilk, 4 czerwca 2008, 11:54
Nonsens. Największa czułość (potrzebne najniższe ciśnienie akustyczne) jest właśnie w przedziale 3-4kHz. Jakkolwiek 1kHz znajduje się w przedziale częstotliwości, na które ludzki zmysł słuchu jest prawie równie wyczulony. Poza tym wraz z wiekiem "słoń nadeptuje na ucho" i tracimy na czułości, ale to głównie obniża próg słyszalności tonów wysokich. Z powodu tejże czułości kanał telefonii stacjonarnej zamyka się przy 3400Hz (a nie 1000Hz), gdyż taka częstotliwość wystarcza do zrozumienia mowy, choć jak wszyscy wiemy z uwagi na brak tonów wysokich jest ona bezbarwna i mało dynamiczna. Natomiast częstotliwość 1kHz zapewne mylisz z powodu klasycznych wykresów wizualizujących efekt maskowania akustycznego.