Zaskakujące wyniki badań i więcej pytań niż odpowiedzi
Zakrojone na bezprecedensowo szeroką skalę badania nad wpływem promieniowania z telefonów komórkowych i urządzeń bezprzewodowych na gryzonie sugerują, że istnieje związek pomiędzy chroniczną ekspozycją na fale radiowe a rzadkimi nowotworami mózgu i serca.
Badania były prowadzone przez uczonych z National Toxicology Program (NTP). To amerykańska agencja rządowa pozostająca pod nadzorem Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH). Naukowcy poddali badaniom dużą liczbę gryzoni, które wystawiono na działanie takich dawek promieniowania, jakim poddają się ludzie często korzystający z telefonów komórkowych. Zwierzęta umieszczono w specjalnych pomieszczeniach, w których przez ich całe dwuletnie życie, po około 9 godzin dziennie oddziaływało na nie promieniowanie. To, jak dotychczas, najprecyzyjniej dobrana dawka promieniowania z telefonów komórkowych. To klasyczne badanie, mają na celu zrozumienie rozwoju nowotworów u ludzi. Potrzeba jeszcze wielu badań, zanim będziemy mogli ocenić czy takie promieniowanie wywołuje problemy u ludzi, ale fakt, że wywołuje ono chorobę u szczurów, to poważny problem. Mnie, jako eksperta, to martwi - mówi Christopher Portier, emerytowany dyrektor NTP, który pomagał w przeprowadzeniu eksperymentu.
W krajach rozwiniętych telefonu komórkowe są używane przez zdecydowaną większość społeczeństwa. Niewiele jednak wiadomo na temat długoterminowego wpływu niskich dawek promieniowania. W 2011 roku Międzynarodowa Agencja Badania Raka uznała fale radiowe za możliwy czynnik kancerogenny u ludzi. Brak jednak badań, które jednoznacznie by rozstrzygały kwestię szkodliwości użytkowania telefonów komórkowych. Trudno bowiem jest zebrać odpowiednie dane.
W 2009 roku NTP rozpoczęła badania, podczas których wykorzystano tysiące szczurów. Wykazały one, że u zwierząt poddanych działaniom fal radiowych częściej rozwijały się rzadkie formy nowotworów mózgu i serca. Nie można było ich wyjaśnić inaczej, niż wpływem promieniowania.
Nowotwory te nadal przydarzały się rzadko, jednak ich liczba rosła wraz ze zwiększającą się ekspozycją na promieniowanie. Naukowców dodatkowo martwi fakt, że już wcześniej u ludzi zauważono korelację pomiędzy występowaniem glejaka i schwannomy (łagodnego nowotworu osłonek nerwów czaszkowych i obwodowych) a używaniem telefonów komórkowych. Co więcej, okazało się, że nowotwory te nie wystąpiły u żadnego ze szczurów, które nie były poddane promieniowaniu RF. Cały obraz jednak komplikuje fakt, iż u samców nowotwory występowały częściej niż u samic.
Wcześniejsze badania nigdy nie wykazały podobnego związku pomiędzy powstaniem wspomnianych nowotworów a ekspozycją na fale radiowe. Jednak żadne z wcześniejszych badań nie było prowadzone na tak dużej liczbie zwierząt, przez tak długi czas ani przy tak intensywnym promieniowaniu.
Zwierzęta podzielono na wiele grup po 90 osobników. Na oddziaływanie fal radiowych było wystawione całe ciało. U ludzi jest podobnie, gdyż fale radiowe działają na nas nie tylko wtedy, gdy rozmawiamy przez telefon, ale też i wówczas, gdy nosimy urządzenie przy sobie. Zwierzęta badano przy częstotliwości 900 MHz i różnej intensywności oraz dwóch różnych rodzajach modulacji - GSM i CDMA. Badania wskazały, że wraz z rosnącą ekspozycją na fale radiowe, rośnie też liczba przypadków nowotworów. Jednak zauważono przy okazji kilka trudnych do wyjaśnienie zjawisk, więc wyciągnięcie ostatecznych wniosków będzie bardzo trudne. Jedną z takich zaskakujących obserwacji jest fakt, że - jak się wydaje - zwierzęta z grupy poddanej promieniowaniu wydawały się... żyć dłużej niż te z grupy kontrolnej.
NTP ujawniło na razie tylko część wyników badań na szczurach. W miarę opracowywania będą ujawniane kolejne wyniki oraz rezultaty badań na myszach. Ponadto do przyjrzenia się wynikom badań zaproszono niezależnych ekspertów.
Uzyskane przez NTP wyniki zaskoczyły niektórych ekspertów. Sądziłem, że te badania to strata pieniędzy. Wcześniej przeprowadzono już tyle badań, że w środowisku naukowym panowała raczej zgoda co do tego, że nie istnieje związek pomiędzy telefonami komórkowymi a nowotworami. Teraz wygląda na to, że wcześniej nikt nie poddał badaniom wystarczającej liczby zwierząt przez wystarczająco długi czas - mówi David Carpenter z University of Albany.
Komentarze (4)
Jajcenty, 30 maja 2016, 15:02
Nie powinno to być już widoczne w statystykach medycznych? Chyba łatwo zauważyć wzrost zachorowań na coś rzadkiego?
tempik, 30 maja 2016, 20:14
dla ludzi parających się statystyką nie powinno być najmniejszego problemu. w ostatniej dekadzie liczba "mobilnych podgrzewaczy mózgu" wzrosła z pojedynczych milionów do miliardów!! więc materiał do badań wyśmienity, ochrona zdrowia też ma wymogi zbierać coraz bardziej szczegółowe statystyki.
thikim, 30 maja 2016, 21:07
To teraz giganci telekomunikacyjni muszą sypnąć groszem urzędnikom...bo jak nie to będzie problem.
Ależ to jest olbrzymi problem do badań. Co z tego że liczba wzrosła w ostatniej dekadzie masakrycznie. Efekty w postaci chorób także wymagają dekad działania. A trudno o badania na przestrzeni np. 15 lat.
TrzyGrosze, 30 maja 2016, 21:27