Poważny błąd w teście Turinga

| Technologia
Davide Restivo, CC

Na łamach Journal of Experimental and Theoretical Artificial Intelligence ukazał się artykuł, którego autorzy informują o znalezieniu poważnego błędu w teście Turinga. Test ten, opracowany w 1950 roku przez Alana Turinga, ma pomóc w stwierdzeniu, czy maszyna jest na tyle inteligentna, by nie można było odróżnić jej od człowieka. Podczas testu człowiek-sędzia prowadzi rozmowę z dwoma partnerami, których nie widzi. Jednym jest inny człowiek, drugim maszyna. Na podstawie rozmowy sędzia ma stwierdzić, który z rozmówców to człowiek, a który - komputer. Kevin Warwick i Huma Shah z Coventry University stwierdzili, że jeśli maszyna wybierze milczenie zamiast udzielania odpowiedzi, może przejść test pozytywnie i zostać uznana za inteligentną.

Obaj naukowcy przeanalizowali zapiski rozmów z wielu testów Turinga, podczas których maszyna milczała. Okazało się, że w każdym takim przypadku sędzia nie potrafił z całą pewnością stwierdzić, czy rozmawia z człowiekiem, czy z maszyną. To oznacza, że - przynajmniej teoretycznie - maszyna może przejść test nie odpowiadając na pytania, nie musi więc być wyposażona nawet w zaczątki sztucznej inteligencji. Brak odpowiedzi może wiązać się albo z decyzją maszyny o ich nieudzielaniu, albo też z problemami technicznymi, jak to było w badanych przypadkach.

To każe zadać nam sobie pytanie, co dokładnie oznacza pomyślne przejście testu Turinga - mówi Warwick. Jeśli urządzenie przejdzie test milcząc nie można go uznać za obiekt myślący. W przeciwnym razie musielibyśmy za takie obiekty uznać np. kamienie. Musimy więc uznać, że milczenie to poważny błąd w teście Turinga - stwierdza uczony.

test Turinga błąd inteligencja