Nieznany ojciec
Seks homoseksualny umożliwia samcom chrząszcza o dość groźnej nazwie trojszyk gryzący (Tribolium castaneum) zapładnianie samic, których nigdy bezpośrednio nie spotkały.
Choć stosunki homoseksualne są wśród owadów dość powszechnym zjawiskiem, entomolodzy długo dociekali, czemu właściwie mają służyć. Proponowano różne teorie. Wg części naukowców, to rodzaj wprawki przed kontaktem seksualnym z samicą. Inni skłaniali się raczej ku tezie, że w ten sposób silniejszemu osobnikowi udaje się zdominować słabszego. By ostatecznie rozstrzygnąć, jak jest naprawdę, Sara Lewis, biolog ewolucyjny z Tufts University w Bostonie, rozpoczęła eksperymenty z trojszykami.
Gdy samce mieszkały w jednym pojemniku, zaczynały się na siebie wspinać i kopulować. Czasem dochodziło nawet do wytrysku. Wiadomo na pewno, że chrząszcze nie mylą osobników różnych płci, ponieważ są w stanie stwierdzić, czy samica, z którą współżyją, robiła to już kiedyś, czy to jej pierwszy raz.
Okazało się, że samce z doświadczeniem homoseksualnym nie płodziły więcej potomstwa niż niedoświadczone owady. W ten sposób wykluczono hipotezę o zdobywaniu doświadczenia przed stosunkiem z samicą. Nie mogło też chodzić o wyrażenie dominacji, ponieważ chrząszcze wspinający się i permisywny były podobnej wielkości. Żaden z nich nie zdobyłby zatem przewagi podczas walki o wybrankę.
Prawdziwe wyjaśnienie było o wiele bardziej zaskakujące niż to, czego biolodzy się spodziewali. Sperma pozostała po spółkowaniu z innym samcem zostaje bowiem niekiedy przypadkowo przekazana samicy, z którą później kopuluje bierny trojszyk. Tylko 6 z 84 stosunków męsko-męskich (7%) zaowocowało wtórnym zapłodnieniem. W ten oryginalny sposób podarowano życie zaledwie procentowi potomstwa.
Lewis spekuluje, że spółkując z samcami, żywotne młode osobniki lokują na przedzie swoje plemniki, deklasując starszych rywali już na początku. Inni eksperci nie zawsze zgadzają się z zaproponowanymi przez Amerykankę wyjaśnieniami. Niektórzy nadal utrzymują, że kontakty homoseksualne są nieprzystosowawcze.
Komentarze (1)
thibris, 21 października 2008, 10:16
Przy chrząszczach może się to pokrywać , ale jeśli chodzi o inne żyjątka to wątpię by to wytłumaczenie miało sens. Ciekawe czy chrząszcz który spółkował z innym panem chrząszczem, ma później siły/chęci/nasionka aby spółkować równie raźnie z samiczką. Co jeśli 6 z 84 panów chrząszczy po stosunku homoseksualnym nie ma już sił/chęci/nasionek aby zapłodnić panią chrząszczową ?