Tajemnicze źródło emisji CCl4
Konwencja Wiedeńska i Protokół Montrealski, podpisane w celu ratowania warstwy ozonowej, znacznie ograniczyły stosowanie czterochlorku węgla (CCl4). Tymczasem NASA informuje, że związek ten wciąż jest emitowany do atmosfery z nieznanego źródła. Sygnatariusze Protokołu Montrealskiego [podpisanego przez ponad 160 państw – red.] informowali, że w latach 2007-2012 nie emitowali CCl4 z żadnych nowych źródeł - donosi NASA. Tymczasem nowe badania wykazały, że światowa emisja CCl4 wynosi średnio 39 000 ton rocznie. To mniej więcej 30% szczytowej światowej emisji przed podpisania porozumienia.
Sprawa jest o tyle tajemnicza, że spodziewano się, iż koncentracja CCl4 w atmosferze będzie spadała w tempie 4% rocznie. Tymczasem okazuje się, że zmniejsza się ona czterokrotnie wolniej.
Tego się nie spodziewaliśmy. Wygląda na to, że mamy do czynienia albo z niezidentyfikowanymi wyciekami z instalacji przemysłowych, dużą emisją z zanieczyszczonych miejsc lub też emisją z nieznanego źródła - mówi Qing Liang z Goddard Space Flight Center. Przy okazji najnowszych badań uczeni dowiedzieli się, że CCl4 pozostaje w atmosferze o 40% dłużej niż sądzono.
Ludzie myślą, że od czasu podpisania Protokołu Montrealskiego przestaliśmy emitować gazy niszczące warstwę ozonową. Niestety, wciąż istnieje niezidentyfikowane źródło CCl4 - komentuje Paul Newman, odpowiedzialny w NASA za badania atmosferyczne.
Komentarze (1)
Astroboy, 21 sierpnia 2014, 14:09
Może zbyt wielu ludzi zmęczyło się swoimi "lampkami" (http://en.wikipedia.org/wiki/Lava_lamp) wyrzucając je do odpadów komunalnych, może nie wszędzie na Świecie NMR jest taka, jaka powinna być, a może ktoś w branży rozpuszczalników uznał jednak, że nie ma dość przekonujących dowodów na wpływ omawianego na warstwę ozonową?