Czy niedźwiedzie polarne czeka eksmisja?
Czy niedźwiedzie polarne czeka przeprowadzka na drugi koniec globu? Takie rozwiązanie przedstawiono jako możliwy sposób walki z efektami postepującego gwałtownie ocieplenia klimatu. Opinie środowiska naukowe są, jak nietrudno przewidzieć, mieszane.
Autorami kontrowersyjnej publikacji, której celem było podsumowanie pojawiających sie ostatnio pomysłów na ratowanie zagrożonych gatunków, są: pracująca dla Uniwersytetu Notre Dame Jessica J. Hellman oraz Jason S. McLachlan i Mark W. Schwartz z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jak tłumaczy Hellman, To ostateczna rozgrywka. Wpływ klimatu na zwierzęta stał się wyraźny. Nadszedł czas, by zdecydować, czy zamierzamy coś zrobić. Redukowanie [emisji] dwutlenku węgla jest istotne, lecz możliwe, że musimy wkroczyć do akcji i interweniować.
Niektórzy badacze proponują, aby niedźwiedzie polarne, obecnie zagrożone wyginięciem ze względu na coraz szybszy zanik pokrywy lodowej na Arktyce, przenieść na Antarktydę lub w rejony wysokogórskie, gdzie klimat byłby dla zwierząt bardziej sprzyjający. Na tym jednak nie koniec. Niektórzy badacze proponują także "wielkie przenosiny" innych zwierząt, np. transport osobników niektórych afrykańskich gatunków na amerykańską prerię. Pomysł, jeszcze niedawno uważany za szalony, dziś zyskuje poparcie. Powód tej zmiany jest oczywisty: wymieranie gatunków jest dziś najprawdopodobniej stukrotnie szybsze, niż kiedykolwiek w historii Ziemi.
Ideę "wspomaganej migracji", jak określają projekt specjaliści, wspiera australijski ekolog Hugh Possingham. Badacz zamieścił w jednym z ostatnich numerów czasopisma Science artykuł przedstawiający analizę zysków i możliwego ryzyka związanego z realizacją pomysłu. Jego zdaniem należy przeprowadzić szczegółową analizę sytuacji, a następnie zidentyfikować te spośród zagrożonych gatunków, które powinny zostać przesiedlone w inne rejony Ziemi.
Nie wszyscy naukowcy podzielają ten optymizm. Jednym ze zwolenników ostrożnego działania jest sam autor wspomnianego na początku dokumentu, Jason McLachlan. Zapytany o zuchwałe pomysły kolegów odpowiada: Myślę, że to zły pomysl. Istnieje milion przypadków wprowadzenia w dobrej intencji gatunków, które spowodowały różnego rodzaju szkody.
Wspomniany na początku niedźwiedź polarny jest doskonałym przykładem organizmu, którego wymuszona migracja mogłaby spowodować katastrofę ekologiczną. Jak tłumaczy Steven Amstrup, ekspert zajmujący się badaniem tych zwierząt, zamieszkujące Antarktydę pingwiny i foki nie są przystosowane do [walki z] lądowymi drapieżnikami. Jego zdaniem, próba transportu niedźwiedzi na najzimniejszy z kontynentów byłaby jedynie chwilowym rozwiązaniem, które z czasem doprowadziłoby do dalszego pogorszenia sytuacji.
Zwolennicy kontrowersyjnego pomysłu odpowiadają na te zarzuty. Przekonują, że przenoszone gatunki byłyby dokładnie selekcjonowane, a sama procedura byłaby przeprowadzana bardzo ostrożnie. Proponują także, by każde przenosiny były poprzedzone wstępnym uwolnieniem niedużej liczby osobników i obserwacją efektów eksperymentu.
Nawet to nie przekonuje jednak McLachlana, który sądzi, że realizacja tej idei mogłaby zaowocować rozwojem sytuacji, w której przenoszenie kolejnych organizmów odwróciłoby uwagę ludzkości od źródła problemu, czyli stopniowego niszczenia środwiska naturalnego.
Wszystko wskazuje na to, że spór trwa, a zawarcie porozumienia nie będzie łatwe. Szkoda jedynie, że czas nieubłaganie ucieka...
Komentarze (15)
inhet, 28 lipca 2008, 06:20
Zgadzam się z opozycją - to bardzo kiepski pomysł, chyba ze misie na Antarktydzie będą mieszkać w klatkach.
Natsume, 28 lipca 2008, 19:19
niestety człowiek/ludzie mają to do siebie,że tylko i wyłącznie problem widzą i nic z tym nie robią. Według mnie skończy się na gadaniu, wielkich pomysłach bla bla bla ... zero działania. Wszystkie organizacje zabiorą się do roboty dopiero wtedy gdy będzie za późno ...
dirtymesucker, 28 lipca 2008, 19:25
szybciej, szybciej,... przywróćmy do życia wszystkie dinozaury, Ziemia ich potrzebuje... my ich potrzebujemy ...
SZYBKOOOOOOO
Acrux, 28 lipca 2008, 19:46
Wybierajmy - chcemy ratować niektóre gatunki pingwinów, czy niedźwiedzie polarne? Nawet, gdyby je przenieśli na południe, to znowu co? Pingwiny na północ??? Są (pingwiny) bezradne na lądzie, a misie polarne to drapieżniki przecież.
este perfil es muy tonto, 28 lipca 2008, 22:09
a ja poprę dirtym. po co nam misie i pingwiny?0pożytku
mikroos, 28 lipca 2008, 22:20
A po co nam Ty? Gdybym tak poświęcił Ciebie dla własnego dobra?
patrykus, 28 lipca 2008, 23:45
Ale przecież nikt nie mówi o poświęcaniu kogoś. Dokładnie rozumiem co miał na myśli dirty. Przeprowadzanie czy nie przeprowadzanie takich misiów to nie jest kwestia poświęcenia ich czy nie poświęcenia. To raczej kwestia tego czy ludzie zdecydują się ingerować w naturę tak poważnie czy też nie. Jeśli misie mają wyginąć z powodu ocieplenia klimatu to wyginą z naturalnej przyczyny, tak jak setki innych gatunków na ziemi, gdzie już wiele razy dochodziło do zmian klimatu drastycznych w skutkach dla wielu gatunków. Pytanie czy ludzie powinni się do tego mieszać? O ile oczywiście sami nie są bezpośrednią przyczyną dziesiątkowania jakichś zwierzaków. No i tu jest kwestia sporna. Czy np ocieplenie klimatu to w 100% wina ludzi? Jest wielu poważnych naukowców którzy temu zaprzeczą i twierdzą że to naturalny proces, a jeśli tak to dlaczego mielibyśmy się mieszać do misiowych problemów. Czy one też nam pomogą kiedy będziemy w potrzebie :
Sebaci, 29 lipca 2008, 00:47
Zniknie polar, będzie grolar!
Gość tymeknafali, 29 lipca 2008, 01:10
Zabawa w Pana Boga... ten misio przeżyje i będzie tępił pingwiny, a ten nie...
Patrząc Antyszwedzie z twojego punku widzenia i myślenia, to mikroos ma rację, po co nam Ty? Politolog... wybacz ale ja w tym żadnego sensu dla naszej wygody nie widzę. Nie jesteś żadnej maści technikiem, inżynierem, naukowcem, czy nawet pracownikiem fizycznym, który faktycznie dla lepszego stanu rzeczy prowadzi ludzkość, więc po co nam Ty?
este perfil es muy tonto, 29 lipca 2008, 01:45
tak tylko że mnie nie trzeba ratować a miśki tak ;D
Gość tymeknafali, 29 lipca 2008, 02:06
To My zniszczyliśmy chatkę miśków i My powinniśmy je ratować.
mikroos, 29 lipca 2008, 13:03
tak tylko zdziwisz się za X lat, jak nie będziesz mógł wyjść z domu bez maski tlenowej ;D
Acrux, 29 lipca 2008, 13:40
Mikroos, bez przesady, nie strasz... Aż takie ocieplenie nie dotyczy chyba obecnych pokoleń. Poza tym, za X lat, to już może w ogóle nie będziesz (będziecie, będziemy, w zależności od liczby X) mógł wyjść z domu, z maską, czy bez... ;D
mikroos, 29 lipca 2008, 16:12
Bardziej od ocieplenia miałem raczej na myśli zanieczyszczenie. To tak ogólnie w kontekście ochrony środowiska, bo w wersję o ociepleniu klimatu z powodu działalności człowieka wciąż zbyt mocno nie wierzę.
Gość tymeknafali, 29 lipca 2008, 17:01
A czy dzisiaj możesz wyjść bezkarnie z domu nie narażając się na szkodliwe promienie słoneczne, a w konsekwencji raka? A kiedyś tego nie było, bo była naturalna ochrona (ozon). Więcej zanieczyszczeń - większy efekt szklarniowy. Jakie będą konsekwencje stopienia się bieguna... więcej wody w obiegu, być może zmiany w prądach morskich, a temu równa się.. = totalna zmiana klimatu (niemożliwe do oszacowania przez ludzi).