Coś kosztem czegoś
Nowe studium biologów z Case Western Reserve University sugeruje, że kontakt z solą drogową, która spływa do bajorek czy na mokradła i ulega stężeniu, zwiększa rozmiary żab leśnych (Lithobates sylvaticus), ale jednocześnie skraca ich życie.
Jak odkryli Amerykanie, w porównaniu do płazów niestykających się z tym rodzajem zanieczyszczeń, kijanki wystawione na oddziaływanie soli rosną większe i przekształcają się w większe żaby. Choć mogłoby się wydawać, że większa masa ciała wiąże się z większą przeżywalnością, tak jednak nie jest.
Z większości badań wynikało, że ekspozycja na sól drogową zmniejsza rozmiary kijanek, lecz prowadzono je w laboratorium, gdzie kijanki są regularnie karmione, a klimat kontrolowany - wyjaśnia prof. Michael Benard.
Zespół z Case Western podszedł więc do tematu inaczej i sprawdzał, czy istnieją zależności między skażeniem solą drogową na 30 mokradłach w północno-wschodnim Ohio a występowaniem, liczebnością, rozmiarami czy stadium rozwoju żab.
Płazy odławiano za pomocą sieci i mierzono oraz określano etap rozwoju. Biolodzy oceniali przewodnictwo wody, które pozwalało oszacować stopień skażenia solą, a także powierzchnię okrywy leśnej, która jeśli jest większa, prowadzi do zmniejszonego wzrostu larw. Kolejną z uwzględnionych zmiennych była odległość od najbliższej drogi.
Okazało się, że na mokradłach z wyższym stężeniem soli liczebność L. sylvaticus była mniejsza, za to żaby były cięższe. Zaintrygowani wynikami Benard i doktorantka Kacey Dananay przeprowadzili eksperymenty w 2 sztucznych zbiornikach. By sprawdzić, czy i jak sól wpływa na rozwój larwalny L. sylvaticus, biolodzy zastosowali 4 warianty: wodę bez soli, a także ze 100, 500 i 900 mg soli na litr (z takimi stężeniami zetknęli się w czasie badań terenowych).
Zebrano skrzek i 4-5 dni po wylęgu kijanki umieszczono w bajorkach. Autorzy publikacji z pisma Environmental Toxicology and Chemistry zauważyli, że sól ograniczała wzrost zooplanktonu, który podobnie jak kijanki żeruje na glonach. Skutkowało to większą obfitością alg, a więc i większą ilością pokarmu dla larw płazów.
W drugim eksperymencie połowę kijanek hodowano w czystej wodzie, a połowę w wodzie z 500 mg soli na litr. Kijanki z 2. grupy rosły większe i przekształcały się w większe żaby. Później wszystkie młode L. sylvaticus losowano do różnych "zagród". W sumie w 20 przedziałach płazy umieszczano parami bądź w grupach złożonych z 5 osobników.
W przedziałach z 5 płazami wskaźnik przeżycia żab był taki sam, bez względu na to, czy jako kijanki zetknęły się z solą, czy nie. W zagrodach z 2 osobnikami żaby wystawione jako larwy na oddziaływanie soli miały jednak znacząco niższy wskaźnik przeżywalności.
Wydawałoby się, że więksi powinni sobie radzić lepiej (większa masa jest zazwyczaj wskazówką dobrej formy), ale w tym przypadku tak się nie działo, co wg naukowców, może np. świadczyć o większej podatności na choroby lub zmianach fizjologicznych, których nie dostrzegamy. Niewykluczone także, że wczesna ekspozycja na sól wpłynęła na sposób, w jaki młode osobniki rozdzielają energię na wzrost i metabolizm w środowisku lądowym, które różni się od wodnego pod względem ilości pokarmu dostępnego na osobnika.
W przyszłości naukowcy zamierzają umieszczać kijanki i żaby w bardziej złożonych środowiskach, chcą też zbadać fizjologiczne skutki ekspozycji na sól drogową.
Komentarze (3)
wilk, 9 września 2015, 01:17
Kiepskie to studium... Przez dziesięć lat jedliśmy sól drogową i jakoś nie mamy epidemii gigantyzmu. Co do drugiego efektu...
pogo, 9 września 2015, 09:04
Gość Astro, 9 września 2015, 16:21
Czy rodzice nie cieszą się tym, że dzieci zwykle ich przerastają (pod każdym względem).