Sahara nawozi życiodajnym żelazem Atlanyk. Im dalej od Afryki tym nawożenie skuteczniejsze
Żelazo jest niezbędne do życia. Bierze udział w fotosyntezie, oddychaniu czy syntezie DNA. Autorzy niedawnych badań stwierdzili, że mogło być tym metalem, który umożliwił powstanie złożonych form życia. Dostępność żelaza jest czynnikiem decydującym, jak bujne życie jest w oceanach. Pył z Sahary nawozi Atlantyk żelazem. Badacze z USA i Wielkiej Brytanii zauważyli właśnie, że im dalej od Afryki, tym nawożenie jest skuteczniejsze.
Żelazo trafia do ekosystemów wodnych i lądowych z różnych źródeł. Jednym z najważniejszych jest jego transport z wiatrem. Jednak nie zawsze żelazo jest w formie bioaktywnej, czyli takiej, w której może być wykorzystane przez organizmy żywe.
Autorzy omawianych tutaj badań wykazali, że właściwości żelaza, które wraz z saharyjskim pyłem jest niesione z wiatrami na zachód, zmieniają się w czasie transportu. Im większa odległość, na jaką został zaniesiony pył, tym więcej w nim bioaktywnego żelaza. To wskazuje, że procesy chemiczne zachodzące w atmosferze zmieniają żelazo z forma mniej na bardziej przystępne dla organizmów żywych.
Doktor Jeremy Owens z Florida State University i jego koledzy zbadali pod kątem dostępności żelaza cztery rdzenie pobrane z dna Atlantyku. Wybrali je ze względu na odległość od tzw. Korytarza Pyłowego Sahara-Sahel. Rozciąga się on pomiędzy Czadem a Mauretanią i jest ważnym źródłem żelaza niesionego przez wiatry na zachód. Pierwszy rdzeń pochodził z odległości 200 km od północno-zachodnich wybrzeży Mauretanii, drugi został pobrany 500 km od wybrzeży, trzeci ze środka Atlantyku, a czwarty to materiał pochodzący z odległości około 500 km na wschód od Florydy. Naukowcy zbadali górne 60–200 metrów rdzeni, gdzie zgromadzone są osady z ostatnich 120 tysięcy lat, czyli z okresu od poprzedniego interglacjału.
Analizy wykazały, że im dalej od Afryki, tym niższy odsetek żelaza w osadach. To wskazuje, że większa jego część została pobrana przez organizmy żywe w kolumnie wody i żelazo nie trafiło do osadów. Sądzimy, że pył, który dociera do Amazonii czy na Bahamy zawiera żelazo szczególnie przydatne dla organizmów żywych.[...] Nasze badania potwierdzają, że pył zawierający żelazo może mieć duży wpływ na rozwój życia na obszarach znacznie odległych od jego źródła, mówi doktor Timothy Lyons z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside.
Komentarze (3)
Jajko, 24 września 2024, 11:41
"Analizy wykazały, że im dalej od Afryki, tym niższy odsetek żelaza w osadach. To wskazuje, że większa jego część została pobrana przez organizmy żywe w kolumnie wody i żelazo nie trafiło do osadów."
Pierwsze zdanie OK, ale drugie to już bzdury.
Jeśli podlewamy trawnik wężem, to krople padają na trawę. Blisko dużo, dalej mniej. Na trawę sąsiada pada tuż za płotem pada mało kropel. Na dalszego sąsiada trawnik już nic nie pada. Podobnie z zanieczyszczeniami z rur wydechowych (lub ścieranej gumy z opon) - blisko drogi dużo, dalej mało. Analogicznie jest z pyłami z komina. Daleko od komina pyły nie są lepiej absorbowane przez np. roślinność, tylko ich zwyczajnie brak.
Tak samo jest z pyłami z Afryki. Blisko Afryki dużo, na środku Atlantyku mniej, w Brazylii mało a na Pacyfiku prawie wcale. Bo część opadła po drodze, bo inna część została przez wiatr rozwiana na boki. A nie że dalej od Afryki więcej żelaza zostało pobrane przez organizmy. I tyle.
Mariusz Błoński, 24 września 2024, 14:13
@Jajko im dalej od Afryki tym mniej żelaza w "jednostce pyłu". Dlatego mniej, że im dłużej pył przemieszczał się przez atmosferę, tym żelazo stawało się łatwiej dostępne dla organizmów żywych i tym więcej zostało go pobrane podczas opadania pyłu na dno.
Jajko, 24 września 2024, 16:28
@Mariusz Błoński
Jakoś nie jestem przekonany.
"Analizy wykazały, że im dalej od Afryki, tym niższy odsetek żelaza w osadach."
W osadach.
Te osady są tylko z afrykańskiego pyłu? Przecież w wodzie cały czas wytrącają się np. krzemiany, prądy coś przenoszą, opada martwa materia, kosmiczny pył. Ale gdyby nawet. Proszę zauważyć, że np. najliczniejsze skalenie mają ciężar właściwy coś powyżej 2,5g/cm3, kwarc trochę więcej. Ciężar właściwy granitu to 3g/cm3. Czyste żelazo jest ciężkie i raczej go brak w naturze, ale znany wszystkim limonit osiąga 4,3g/cm3, magnetyt 5,2g/cm3, hematyt nawet 6,5g/cm3. Cięższe ziarna mogły zwyczajnie wcześniej opaść, lżejsze zostały zaniesione dalej.