Amerykanie oślepiają kinowych piratów
W Stanach Zjednoczonych opracowano urządzenie, które uniemożliwi widzowi nagranie w kinie oglądanego filmu. Potrafi ono zlokalizować kamerę cyfrową i oślepić ją białym światłem tak, że całe nagranie staje się bezużyteczne. Nie będzie ono jednak w stanie wykryć kamer analogowych ani cyfrowych lustrzanek.
Twórcą nowego urządzenia są naukowcy z Georgia Institute of Technology. Profesor Abowd stwierdził: Prototyp, który opracowaliśmy, może doprowadzić do stworzenia urządzenia przydatne w niewielkich, ważnych miejscach, które należy chronić. Celem jego zespołu jest zbudowanie urządzenia, które uniemożliwi wykonywanie zdjęć w budynkach rządowych czy podczas targów, gdzie poważnym problemem jest szpiegostwo przemysłowe. Abowd i jego koledzy współpracują też z przemysłem filmowym, dla którego nagrywanie w kinach filmów przez widzów jest problemem, szczególnie w niektórych częściach Azji. Ocenia się, że w samych tylko Chinach przemysł filmowy stracił z tego tytułu 2,7 miliarda dolarów potencjalnych zysków.
Urządzenie stworzone przez amerykańskich naukowców potrafi samodzielnie odnaleźć sensor CCD wykorzystywany w kamerach cyfrowych. Dzieje się tak dlatego, że CCD jest urządzeniem retrorefleksyjnym, czyli takim, które obija światło z powrotem w kierunku źródła, a nie je rozprasza.
Prototyp składa się z dwóch kamer połączonych z komputerem, które szukają tego odbitego przez CCD światła. Jako że odbite światło wędruje prosto z matrycy CCD, pozwala to określić położenie włączonej przez widza kamery. Po jej odnalezieniu z projektora wysyłany jest strumień białego światła, który zakłóca obraz. Największym problemem jest stworzenie takiego systemu, który nie pomyli źródeł światła i nie zidentyfikuje jako kamery np. dużego błyszczącego kolczyka - mówi Jay Summet, jeden z badaczy. System powinien znaleźć odpowiedni punkt, następnie sprawdzić, czy jest on retrorefleksyjny, a później upewnić się, że ma on kształt odpowiadający poszukiwanemu.
W przyszłości, jak twierdzą uczeni, ich system będzie wykorzystywał laser działający w podczerwieni i tranzystory wykrywające światło, zamiast kamer poszukujących CCD. Ponadto już pierwsza gotowa do sprzedaży wersja urządzenia powinna być wyposażona w laser emitujący białe światło, a nie projektor.
Już w tej chwili naukowcy kończą prace nad komercyjnym systemem "oślepiającym" aparaty cyfrowe. Jest je łatwiej wykrywać niż kamery, gdyż sensor CCD jest w nich umiejscowiony bliżej soczewek, dzięki czemu zachodzi mniejsza interferencja odbitego światła.
Komentarze (0)