Japończycy chcą tłoczyć CO2 pod ziemię
Wraz z postępujacym globalnym ociepleniem klimatu wiele krajów zastanawia się, jak ograniczyć przyczyniającą się do jego powstawiania emisję gazów cieplarnianych. Japońscy naukowcy wpadli na pomysł wtłaczania pod ziemię dwutlenku węgla produkowanego przez Kraj Kwitnącej Wiśni.
Japończycy chcą zbudować pod ziemią olbrzymie kontenery do przechowywania skroplonego gazu. Pozostałby on w nich tak długo, aż ludzkość nauczyłaby się go wykorzystywać, np. jako źródło energii.
Norwegia (która już przechowuje CO2 pod ziemią), Algieria i Kanada wystąpiły już wcześniej z podobną inicjatywą, Japończycy twierdzą jednak, że to ich pomysł będzie realizowany z największym rozmachem. Chcą oni do 2020 roku wtłaczać pod ziemię 200 milionów ton gazu rocznie.
Zanim jednak do tego dojdzie należy zbadać różne aspekty takiego pomysłu. Także i taki, że wielkie trzęsienie ziemi czy ruchy skał mogą doprowadzić do pęknięcia zbiorników i nagłego wydostania się do atmosfery olbrzymich ilości gazu. Drugi problem to cena. Ocenia się, że wtłoczenie tony gazu pod ziemię będzie kosztowało 52 dolary. Masahiro Nishio z japońskiego Ministerstwa Ekonomii, Handlu i Przemysłu mówi, że w ciągu najbliższych 4 lat koszty te uda się ograniczyć o połowę.
O tym jednak, że pomysł jest wart rozważenia świadczy fakt, iż w przypadku prawidłowego przechowywania dwutlenek węgla może pozostać bezpiecznie pod ziemią przez 1000 lat.
Obecnie Japonia emituje rocznie 1,3 miliarda ton CO2.
Komentarze (0)