Atak na 4Chan

| Technologia
4Chan.org

Ktoś postanowił złamać jedną z podstawowych ponoć zasad internetu, która brzmi "nie zadzieraj z 4Chan". Serwery 4Chan.org padły ofiarą ataku DDoS i serwis był przez jakiś czas niedostępny.

4Chan to siedziba Anonimowych, którzy przeprowadzali ataki, próbując przyjść w sukurs Wikileaks.

Informacje o ataku przekazał Moot, założyciel 4Chan, który na Twitterze napisał: Witryna niedostępna wskutek DDoS. Dołączyliśmy do Mastercard, Visy, Paypala i innych - jesteśmy w ekskluzywnym klubie.

Obecnie nie wiadomo, kto stoi za atakiem na 4Chan. Niewykluczone, że to odwet za atakowanie przez Anonimowych innych witryn.

Zdaniem Paula Muttona, specjalisty ds. bezpieczeństwa z firmy Netcraft, atak na 4Chan trwał przez wiele godzin. W ciągu ostatnich 24 godzin witryna odpowiadała bardzo powoli albo w ogóle była niedostępna - stwierdził.

Początkowo sądzono, że za atakiem stoi hacker o pseudonimie Jester, autor pierwszego ataku na Wikileaks, w wyniku którego serwis Assange'a był niedostępny. Sam Jester zaprzeczył na Twitterze, jakoby zaatakował 4Chan.

O samym Jesterze (na Twitterze podpisuje się on jako @th3j35t3r) niewiele wiadomo. Prawdopodobnie jest on obywatelem USA. Pewien rozgłos zdobył w środowisku atakując witryny radykalnych islamistów powiązanych z Al-Kaidą. Do ataków używa, jak sam twierdzi, własnego narzędzia o nazwie XerXes. Mówi też, że zaatakował witrynę prezydenta Iranu. Po tym, jak wziął na siebie odpowiedzialność za atak na Wikileaks, Anonimowi zapowiedzieli odwet.

4Chan atak DDoS Wikileaks Anonimowi Jester