Grzywna za wyciek

| Technologia
emdot, CC

Brytyjski komisarz ds. informacji zapowiedział, że jeśli okaże się, iż przez swoje zaniedbania firma ACS:Law dopuściła do wycieku danych brytyjskich internautów, może zostać ukarana grzywną w wysokości do 500 000 funtów. ACS:Law to firma prawnicza, która ściga osoby podejrzewana o nielegalną dystrybucję chronionych prawem plików.

Ostatnio firmowa witryna doświadczyła ataku typu DDoS, a po jej powrocie do sieci okazało się, że pliki z danymi tysięcy osób są publicznie dostępnie.

Jeśli śledztwo wykaże, że upublicznienie danych nastąpiło nie wskutek ataku, a niedbalstwa, firmie grozi grzywna.

ACS:Law od dawna jest na celowniku organizacji broniących prywatności i praw konsumenckich, gdyż stosuje kontrowersyjne metody postępowania. Wiele osób prywatnych przygotowuje się też do wniesienia oskarżeń przeciwko firmie.

ACS:Law identyfikuje adresy IP komputerów podejrzewanych o piractwo, a następnie uzyskuje prywatne dane ich właścicieli kontaktując się z dostawcami internetu. Jednak taka metoda uzyskiwania prywatnych danych prawdopodobnie nie jest zgodna z prawem.

Później do podejrzanych wysyłane są listy z żądaniem zapłacenia grzywny.

Wiele osób twierdzi, że zostało niesłusznie oskarżonych. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wśród danych, które wyciekły, znalazły się nazwiska 5000 osób podejrzewanych o nielegalną wymianę filmów pornograficznych.

ACS:Law atak dane nielegalna wymiana