Ujawniono tekst ACTA
Po ubiegłotygodniowej, ostatniej, rundzie negocjacji opublikowano praktycznie ukończony tekst międzynarodowego porozumienia ACTA [PDF]. Anti-Counterfeiting Trade Agreement wzbudzał silne emocje i liczne kontrowersje, które były podsycane przeciekami i domysłami. Negocjacje prowadzone były bowiem w tajemnicy. ACTA jest traktatem handlowym, a te nie są negocjowane publicznie.
Upubliczniony dokument to niemal gotowy tekst traktatu. Niemal, gdyż znajdziemy w nim kilkanaście zaznaczonych wyrazów, co do których trwają jeszcze rozmowy.
Ujawniony tekst ACTA pokazuje, że umowa będzie znacznie mniej restrykcyjna, niż mówiły o tym spekulacje, przecieki i nieoficjalne doniesienia. Po jego upublicznieniu unijny urzędnicy stwierdzili, że wprowadzenie ACTA w życie nie będzie wymagało żadnych zmian w prawie UE.
W końcowym dokumencie nie przewidziano - jak to miało miejsce w jego jedynej ujawnionej wersji roboczej - zakazu produkcji i sprzedaży narzędzi umożliwiających łamanie praw autorskich czy obchodzenie zabezpieczeń DRM. Zakazano tylko takich narzędzi, które powstały z myślą o nielegalnych działaniach.
Ponadto nie wprowadzono zasady "trzech ostrzeżeń", która zakłada odcinanie piratów od internetu. ACTA przewiduje, że sygnatariusze paktu mogą, ale nie muszą jej stosować.
W postaci takiej, jak obecna, ACTA generalnie nie nakłada na sygnatariuszy obowiązku restrykcyjnych ruchów prawnych. To raczej dokument, który jest wspólnym uzgodnieniem stanowiska dotyczącego ochrony własności intelektualnej na arenie międzynarodowej.
W negocjacjach ACTA brały udział USA, Unia Europejska, Japonia, Australia, Nowa Zelandia, Kanada, Singapur, Korea Południowa, Meksyk i Maroko.
Komentarze (9)
Jurgi, 7 października 2010, 16:22
Pytanie zatem: po kiego grzyba wszystko było tak utajnione?
Ja nadal pozostaję nieufny, szczerze mówiąc.
ZolV, 7 października 2010, 16:24
...Zakazano tylko takich narzędzi, które powstały z myślą o nielegalnych działaniach....
Kto będzie rozstrzygał, czy dane narzędzie np: do szukania luk w sieciach powstało z myślą o działaniu legalnym, czy nielegalnym?
Czy należy dopisywać do każdego softu, że "powstało wyłącznie z myślą o legalnych działaniach"?
silent lamb, 7 października 2010, 17:25
wystarzcy dopisać: "produkt kolekcjonerski"
Mariusz Błoński, 7 października 2010, 17:56
@Jurgi: odpowiedź masz w tekście, Międzynarodowe traktaty handlowe negocjowane są w tajemnicy.
@ZolV: w demokratycznych krajach oskarżenie będzie musiało udowodnić, że dany produkt powstał po to, by popełniać przestępstwo (zresztą, teraz też tak jest). A jak będzie w Polsce? Trudno przewidzieć.
Tolo, 7 października 2010, 18:16
Mariusz Błoński
Kto tu handluje i czym? Chyba ze to kogoś chcą przehandlować.
A po drugie my żyjemy w euro socjalizmie w którym na każdym kroku trzeba udowadniać ze nie jest się łosiem mimo ze to z grubsza często od razu widać.
ZolV, 7 października 2010, 23:26
Chodzi mi o to, że profesjonalne narzędzia sieciowe służą jednocześnie "białym" jak i "czarnym" kapeluszom.
Np: oprogramowanie do badania odporności na obciążenie sieci jest tym samym co programowanie do generowania pakietów ataku DoS. Oczywiście przykładów jest cała masa.
Różnica istnieje tylko i wyłącznie w sposobie korzystania z oprogramowania a NIE od celu w jakim program powstał.
Mariusz Błoński, 8 października 2010, 16:43
Dobre pytanie. Ale myślę, że:
1. trzebaby znać się dobrze na prawie międzynarodowym by stwierdzić, że ACTA nie jest traktatem handlowym;
2. i co to zmieni, jeśli nie jest? Da komuś mierną satysfakcję, że "wykrył aferę"? Negocjacje nadal będą toczone tak, jak były.
Myślę, że ciekawe mogą być dopiero najbliższe miesiące. Bo wygląda na to, że w takiej postaci jak teraz, ACTA jest bez sensu bo niczego nie zmienia. Najważniejsza będzie zatem walka o słowa, które jeszcze nie zostały ostatecznie ustalone. My i tak nie mamy na to najmniejszego wpływu. Tym bardziej, że to, co wiemy i o czym piszą mainstreamowe media niekoniecznie musi być zgodne z rzeczywistością.
Bo np. nie wiemy komu zależy na jakich rozwiązaniach, kto co negocjuje, kto jakie stawia warunki, jakie ma asy w rękawie, siłę przebicia itp itd. Bo np. mówi się, że podobno USA naciskają na jakieś bardziej restrykcyjne rozwiązania. No i takie "mówienie" wygląda prawdopodobnie. Ale skąd mamy wiedzieć, czy te naciski to nie jest np. taktyka negocjacyjna, bo tak np. USA trochę się ponaprężają, poawanturują, a w końcu ustąpią, tylko po to, by to ustępstwo wykorzystać podczas innych, ważniejszych dla siebie, negocjacji do postawienia na swoim?
czesiu, 8 października 2010, 20:34
Opis afery watergate (Cialdini i książka wywieranie wpływu na ludzi) pokazuje, że warto domagać się na początku rzeczy realnych ale praktycznie niemożliwych do zrealizowania, jedynie po to, aby w efekcie końcowym uzyskać więcej, niż gdyby rozpoczynano negocjacje od dołu.
Może być tak jak napisałeś Mariusz, a może być tak, że skaczą i aferują się na pokaz, bo i tak chcą mniej uzyskać niż oficjalnie się domagają. Takie pseudo ustępstwo.
Tolo, 9 października 2010, 10:05
Nawet jeśli ACTA jest traktatem handlowym to też nie fajnie bo ktoś tu handluje czyimiś swobodami. Bo raczej nic dobrego z tego nie wyniknie. I to ze względów obiektywnych. W obecnej sytuacji powiedzmy techniczno-prawnej żeby kogoś tą pałą walnąć przy okazji przywali się kilku niewinnym i będzie tłumaczyć ze to dla ich dobra. Zmiana tej sytuacji tez wcale nie będzie ukłonem w stronę niewinnych.
Nie wygląda to różowo bo jakiś kilku gości gdzieś tam nie wiadomo gdzie dyskutuje po ciemku o czymś co będzie miało wpływ na wielu ludzi i nikt ich nie pyta co o tym myślą.
Afera nie afera ale jeśli w sposób nie do końca legalny tworzy się coś co będzie miało jakieś prawne konsekwencje to jednak nie tedy droga żeby na gruncie bezprawia prawo powstawało. Poza tym jak się władzy nie będzie patrzeć na ręce to w ogóle będzie robiła co się będzie podobać.