JAXA porzuca satelitę
Japońska Agencja Kosmiczna (JAXA) oznajmiła, że porzuca satelitę ASTRO-H. Urządzenia zostało wystrzelone 17 lutego, a jego zadaniem była obserwacja promieniowania X z czarnych dziur. Kolejne podobne urządzenie - tym razem zbudowane przez Europejską Agencję Kosmiczną - trafi w przestrzeń kosmiczną dopiero w 2028 roku. ASTRO-H, zwany też Hitomi, był wspólnym przedsięwzięciem JAXA, NASA i innych organizacji. Przed miesiącem, 26 marca, utracono kontakt z Hitomi i dotychczas nie udało się go odzyskać.
Doszliśmy do wniosku, że satelita znajduje się w takim stanie, że nie podejmie swoich zadań - poinformował Saku Tsuneta, dyrektor generalny należącego do JAXA Instytutu Badań Kosmicznych i Aeronautycznych. Japończycy skupią się teraz na zbadaniu przyczyn, dla których utracono kontakt z satelitą. Specjaliści uważają, że oba panele słoneczne satelity odłamały się u podstawy.
Przez chwilę wydawało się, że uda się odzyskać kontrolę nad satelitą, gdyż odebrano trzy sygnały. Teraz JAXA informuje, że nie pochodziły one z Hitomi.
Komentarze (12)
tempik, 2 maja 2016, 20:57
wielka szkoda. bardzo ważny projekt, wiele pracy na darmo. ale i tak bywa
pogo, 3 maja 2016, 03:48
Jednego ASTRO mniej...
volfff, 4 maja 2016, 19:12
To może być szansa dla Polski na posiadanie własnego satelity wystarczy odzyskać kontrole nad nim i jest nasz . Koszt odzyskania na pewno nie przekroczyłby kosztów budowy a odzyskanie kontroli podniósłoby poziom uznania polskich naukowców.
dexx, 4 maja 2016, 19:24
Podobno elektronika jest napędzana dymem, bo jak dym się już ulotni to przestaje działać. Jeśli z tego satelity ulotnił się dym to już nic nie odzyskasz.
Jajcenty, 5 maja 2016, 09:56
Uważają? Ten satelita jest 600 kilometrów stąd. Potrafimy policzyć włosy czarnej dziurze, a nie potrafimy zobaczyć jego szczegółów?
wilk, 5 maja 2016, 14:54
Pewnie dlatego, że jest prawie 10 razy mniejszy z tej odległości (ok. 5 sekund kątowych), niż ISS. To już na Marsie widać do 5 razy więcej szczegółów. Problem ten sam, co z Plutonem itd.
volfff, 5 maja 2016, 16:32
Coś mi tu nie pasuje na wiki znalazłem opis ze "Wystrzelony z Centrum Lotów Kosmicznych Tanegashima 17 lutego 2016 roku o 08:45 UTC (17:45 czasu lokalnego) rakietą H-IIA w najlżejszej konfiguracji[2][4][3] i umieszczony na orbicie na wysokości ok. 575 km i nachyleniu 31°, co zostało potwierdzone już następnego dnia[1].26 Marca 2016 roku około 08:40 czasu UTC (16:40 czasu japońskiego) nastąpiła utrata łączności z kosmicznym obserwatorium, o czym JAXA poinformowała 27 marca[9]. Już około 40 minut po utracie łączności U.S. Joint Space Operations Center dostrzegło defragmentację satelity i oderwanie się od niego 5 elementów, co również ogłosiło 27 marca w serwisie Twitter[10]. Przypuszczalnie w czasie defragmentacji nastąpiła też zmiana orbity satelity na 561,0×580,1 km[11].
Mimo to nie spisano od razu obserwatorium na straty; już po rozpadzie JAXA udało się odebrać cząstkowy sygnał z satelity i podjęto prace nad przywróceniem jego działania, choć ich wynik był niepewny" Rozumiem ze sygnał jest tylko cząstkowy a to oznacza ze panele nie są stracone w zupełności i system łączności tez pracuje skąd wiec myśl o porzuceniu go ?
TrzyGrosze, 5 maja 2016, 16:59
Prędkość obrotowa teleskopów za mała?
dexx, 5 maja 2016, 18:04
Satelity nie pracują zasilane nie tylko z paneli słonecznych tylko też a w sumie praktycznie w całości z akumulatorów / super kondensatorów które buforują energię eklektyczną i to pewnie ta zmagazynowana energia pozwoliła wysłać ostatnie komunikaty.
pogo, 5 maja 2016, 18:08
Te sygnały okazały się pochodzić najpewniej z innego źródła i tylko zostały pomylone z sygnałem od ASTRO, więc chyba jednak nic nie odebrali.
Gość Astro, 6 maja 2016, 22:41
Jeszcze żyję, ale proponowałbym Pogo przy okazji zmiany awatara zmianę nazwy. Może "Sauron"?
pogo, 7 maja 2016, 01:38
To już źle się kojarzy...