Koniec projektu AlphaDog
Słynny projekt robota bojowego LS3 (Legged Squad Support System), znany też jako AlphaDog, został zarzucony. Maszyna, która miała wspierać oddziały Marines okazała się zbyt głośna, by można ją było wykorzystać w warunkach bojowych. Po długotrwałych testach uznano, że z projektu należy zrezygnować.
LS3 miał był autonomicznym transporterem przenoszącym do 180 kilogramów ładunku. Byłaby ona znacznym wsparciem dla Marines. Przecięty żołnierz nie powinien nieść podczas marszu więcej niż 32 kilogramy, a w czasie walki nie więcej niż 22 kilogramy. Jednak oddziały spadochronowe, które walczyły w Iraku w 2003 roku były obciążone ładunkiem dochodzącym do 46 kilogramów na żołnierza. Stąd też pomysł ich odciążenia.
AlphaDog był rozwijany przez firmę Boston Dynamics. Na prace nad nim przedsiębiorstwo otrzymało z budżetu państwa 42 miliony dolarów. Niestety, LS3 okazał się zbyt głośny i zdradzał pozycję oddziału, któremu towarzyszył. AlphaDog był wyposażony w silnik spalinowy, stąd znaczący hałas. W ramach tego samego kontraktu z DARPA i Marine Corps Warfighting Lab firma Boston Dynamics zbudowała też Spota napędzanego cichym silnikiem elektrycznym. Jednak ten robot mógł przenieść jedynie 18-kilogramowy ciężar.
Spot może być bardziej robotem zwiadowczym. Problem w tym, że w obecnej konfiguracji nie jest przystosowany do tego typu misji. Może wędrować, ale nie jest autonomiczny, musi być sterowany przez człowieka - mówi kapitan James Pineiro szef Ground Combat Element w Warfighting Lab.
Oba projekty zostały bezterminowo zawieszone. Boston Dynamics nie planuje prowadzenia samodzielnych prac nad nimi.
Komentarze (26)
gucio222, 30 grudnia 2015, 21:04
A ja myślę że tak jak w większości przypadków projekt jest tak udany że teraz całość została utajniona i pracują nad wersją ze sztuczną inteligencją.
TrzyGrosze, 31 grudnia 2015, 09:34
Ta sztucznota działa w ramach mechaniki klasycznej, sporawy budżet, żywe wzorce całkowicie funkcjonalne, sztab ludzi z zapleczem i...nie udało się a priori przewidzieć końcowego efektu.
A nasze chłopaki w sąsiednim wątku, samodzielnie rozkminiają czarną dziurę !!!
Gość Astro, 31 grudnia 2015, 09:54
Rzeczywiście. FAKT, że silnik spalinowy z definicji jest głośny, mógł być zaskoczeniem.
Jajcenty, 31 grudnia 2015, 11:33
Problemy z hałasem były podnoszone tutaj na KW zaraz jak się to ustrojstwo pojawiło. Wychodzi na to, że powinni byli nas spytać
A poważnie to nie rozumiem. Czołgi, samoloty, pukawki robią dużo więcej hałasu a nikt z nich nie rezygnuje. Moim zdaniem AlphaDog może operować w terenie, w którym żadna inna wojskowa maszyna nie da rady.
Wygląda na to, że doktryna nie przewiduje penetrowania terytorium tylko drony i naparzanie z powietrza.
maver, 31 grudnia 2015, 13:21
Wybaczcie, że się wtrącam, nie jestem ekspertem ale chyba:
- czołg generuje hałas ale jest opancerzony i może razić cele dalej niż jest słyszany
- samolotów się chyba już nie wykrywa "na słuch" ? też zasięg uzbrojenia jest duży
- pukawka jest głośna, ale żołnierz może nadal cicho podejść blisko i dopiero użyć głośnej pukawki
Z drugiej strony właśnie dziwi mnie fakt, że to przez hałas rezygnuje się z tego projektu. Przecież takie cos może przenieść więcej sprzętu w dalszej odległości od wroga, który może nas usłyszeć. A my tym uzbrojeniem razić wroga z wiekszej odległości, no nie wiem np ze zrzutu czy coś.
To takie moje przemyślenia na chłopski rozum
pogo, 31 grudnia 2015, 22:10
Problem w tym, że wszędzie gdzie może dotrzeć taki piesek dotrze też transporter opancerzony, który zawiezie ludzi i nawet się nie zmęczą spacerem. Sprzętu pewnie przewiezie podobną ilość i zapewne jest tańszy w eksploatacji.
Miało to byś wsparcie właśnie już na linii frontu... ale tu znowu chyba słabo się czołga...
darekp, 31 grudnia 2015, 23:14
Hm, transporter opancerzony nie poradzi sobie raczej w lesie (musiałby przewracać po kolei wszystkie drzewa na swojej drodze). Albo w górach. Ale ta sytuacja to chyba w gruncie rzeczy jest jeden z przykładów jak mało jeszcze potrafimy. Taki AlphaDog nie dorównuje swojemu biologicznemu odpowiednikowi o nazwie Kóń (podobny udźwig, ale za to cichszy, tańszy w eksploatacji, chodzi na biopaliwo i samonaprawialny w pewnym zakresie ). Podniecamy się, że rakieta wylądowała pionowo, a w takiej misji na Marsa trzeba, żeby jeszcze wystartowała - albo wylądowała z drugim członem założonym na czubku. W dziedzinie AI nadal bieda, nawet tutaj widać, że algorytm poruszania nogami AlphaDoga nie dorównuje algorytmowi wyżej wzmiankowanego "Kónia" itd. Tak mi się przynajmniej skojarzyło. I chyba w gruncie rzeczy przyczyny są jakieś głębsze, to nie jest tak, że wystarczy te nasze wynalazki tylko trochę poprawić, ulepszyć. Może w przypadku AlphaDoga tego tak bardzo nie widać, ale w przypadku AI chyba widać. Albo - jeszcze wracając do planów lotu ludzi na Marsa - można sobie uświadomić, że żeby on miał sens, trzeba by najpierw wysłać jakieś roboty, które wykopią w marsjańskiej ziemi/jaskiniach pomieszczenia mieszkalne dla tych ludzi takie, żeby mogli w nich żyć ponad rok. A jak do tej pory udało się wysłać tylko kilka łazików, z których najcięższy ważył zdaje się mniej więcej tyle co nieduży samochód osobowy i które z ledwością pełzały po powierzchni planety. Czyli znów - spora luka między wyobrażeniami i marzeniami, a tym co realnie zrobiono.
muzyk98, 3 stycznia 2016, 01:07
Mam pytanie do Autora: dlaczego żołnierz nie powinien nieść podczas marszu więcej niż 32 kilogramów, a w czasie walki nie więcej niż 22 kilogramy?
glaude, 3 stycznia 2016, 07:48
Jak dla mnie to kwestia: mobilności (im więcej kg tym wolniejszy), maskowania (większy cel jest łatwiej zauwazalny i niszczony) oraz aprowizacji (szybciej zyzywa energię i wodę- których przeciez ma ze sobą mało).
Nie wiem tylko na jakiego chłopa oni to liczą. W chińskiej armii ze względu na gabaryty żołnierzy te normy obciązenia są pewnie mniejsze.
Co do róznicy w marszu i natarciu, to chyba jasne?
Zołnierz do walki zabiera naprawdę niewiele: głównie amunicję, najbardziej kaloryczne (małe) żarcie i picie + broń, mundur (w tym chełm i buty), kamizelkę kuloodporną i zestaw 1 pomocy (opatrunki, leki, tabletki do odkazania wody itp.).
Pomysł tej maszyny uwazam za dobry. Nawet silnik spalinowy jest wg mnie ok. Problem z hałasem moznaby chyba zniwelować?
Ciekawi mnie czy lepiej wypadłby silnik Wankla? Jest mniejszy i bardziej wydajny, wiec moze i cichszy. Mazda specjalizune sie w takich silnikach.
ex nihilo, 3 stycznia 2016, 08:08
Oj, chyba się jeszcze nie obudziłeś porządnie Chodziło o 32 kilogramów i 22 kilogramy. Ale się nie dziwię, bo piździ dzisiaj paskudnie... u mnie stacja meteo podaje teraz -15,9. Byle do wiosny!
A wszystkim na rozgrzewkę:
glaude, 3 stycznia 2016, 11:18
Moja skucha :-D
Ale silnik Wankla do rozwazenia. Tym bardziej ze duzy moment obrotowy nie wymaga przekładni.
Dasz bór ;-)
Mariusz Błoński, 3 stycznia 2016, 20:41
Myślę, że to jakieś normy obowiązujące w US Army.
Jajcenty, 3 stycznia 2016, 23:10
Deklinacja?
Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się że angielski ma słabo z deklinacją. Jeden dopełniacz w dodatku saksoński
Też się dałeś złapać
Coś jest zegarkiem KW - pokazuje że 21:23 tymczasem było to 22:23, zorientowałem się bo pokazuje że post jest z wczoraj.
edit: O! jaki fajny merge!
gucio222, 4 stycznia 2016, 20:39
A ja wrócę do pierwszego wątku z postawioną moją tezą którą nikt nie podjął. Wg mnie projekty Boston Dynamics są tak genialne że nadszedł czas by wojsko je całkowicie utajniło jak było choćby z latającym skrzydłem z lat 50'. Projekt AlphaDog czy Atlas są tak tak dobre że nadszedł czas by zajęło się tym wyłącznie wojsko. Komentarze że koszty liczone w parudziesięciu milionach dolarów są duże brzmią śmiesznie. Nawet u nas 100mln to pikuś. Prezesi naszych państwowych spółek jak choćby PKO BP biorą rocznie razem dużo dużo więcej a nic nie wytwarzają ani projektują.. Wyobrażacie sobie jaką wielotysięczną armię można zrobić zbudowaną w oparciu stworzoną z tych dwóch projektów wyposażonych dodatkowo w sztuczną inteligencję wspieraną komendami z super serwera z komunikacją laserową do satelity niemożliwą do zakłócenia. Atlas z minigunem, granatnikiem oraz miotaczem wraz z i AphaDog'iem przenoszącym dodatkowe zasilanie i amunicję. Przy wsparciu z powietrza nowych amerykańskich dronów bombardujących czy projektowanych autonomicznych myśliwców. W parę godzin będzie można przeorać i zrównać z ziemią niejedno całe europejskie państwo by potem zająć w parę dni teren właśnie tymi robotami i przeprowadzić całkowitą ostateczną eksterminację ludności. Wszystko to bez udziału ani jednego żołnierza-człowieka. Jest to marzenie każdego wojskowego które tymi projektami da się wreszcie to zrealizować. Skynet nadchodzi
wilk, 4 stycznia 2016, 23:34
Ale co tu utajniać, skoro „każdy” już widział? Może, może pojawią się gdzieś tam we wsparciu logistycznym, ale one są jednak za drogie w stosunku do parametrów, które oferują.
TrzyGrosze, 5 stycznia 2016, 09:47
( nie utajniło, tylko skasowało program ze względu na wady koncepcji).
gucio222, 5 stycznia 2016, 22:18
Widzę że nie znasz dalszej historii latającego skrzydła. Tylko pożałować. Co do wieku to pisałem programy na PDP11 na sterowniki przemysłowe w czasach kiedy podejrzewam siedziałeś na nocniku . Sorki za szczerość bo może jednak jesteś tak stary jak ja choć nie podejrzewam bo nie jesteś za bardzo oczytany z projektami lotniczymi. Siedzę w oprogramowaniu już wiele lat i to nie w zastosowaniu w dziecinnych aplikacjach na smartfony tylko do urządzeń które ważą wiele ton. Znam wielu byłych trepów i powiem ci że dla każdego woskowego szwej (cywil z poboru) to tylko tępe mięso armatnie do wytłuczenia w pierwszych dniach wojny. To nie są chore wizje. To samo mówili Polacy o Niemcach w '39 roku. Poczytaj sobie przedruki zwykłej prasy z tamtych lat. Trepy mogą na każdym polu zastąpić szweja robotem poza fizycznym zajęciem terenu gdzie to szweje muszą się bić o każdy narożnik pola walki. Te dwa projekty powodują że z czasem można całkowicie wyeliminować człowieka. Wielu marzy o wytłuczeniu połowy świata, a nic nie napędza tak kasy jak porządna wojna. Okres pokoju w Europie jest czymś nietypowym i nienormalnym i prędzej czy później to upadnie. Podejrzewam że wcześniej niż wszyscy myślimy. Nie po to robi się zadymę z uchodźcami i nie bez celu robią to Niemcy. Historia uczy najwięcej. Zapamiętaj to i pogadamy za 15-20 lat. Choć wątpię czy będzie to pamiętał dalej niż do następnego filmiku z YouTube. Historia w dzisiejszych czasach nie jest w modzie.
TrzyGrosze, 5 stycznia 2016, 23:11
PS
Takie były losy doskonałego ( i z tego powodu utajnionego ) wg gucia projektu "latającego skrzydła": https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Northrop_YB-49
Gość Astro, 5 stycznia 2016, 23:18
No proszę, wybraniec systemu. A inni musieli się mordować w tym czasie w kolejkach z kartami perforowanymi…
Pamięta ktoś może, czym zasłynął PDP-7?
Świnta prawda Gucio, ale raczej są. Dziś wojny nie wygrywa się, jak może zauważyłeś, dzięki "tępemu mięsu armatniemu", a dzięki:
a) przewadze informacyjnej;
B) przewadze informacyjnej;
c) czemuś jak wyżej;
d) precyzyjnemu uderzeniu (dzięki a) do c)) nie w "tępe mięso" (po ch*j?), tylko w "serce" systemu.
Wprowadzanie chaosu informacyjnego mieści się oczywiście w a) do c).
Dziś nie potrzeba nawet "tępego mięsa armatniego" na odległość "wzroku" (dużo wcześniej już nie żyją).
Tego pewnie nie dożyję, ale cieszę się, że na forum są nieśmiertelni; co więcej, z przekonaniem o misji swojego życia.
Gucio, tak po prawdzie, to zgadzam się z TrzyGrosze. Jaka frajda w tym, że
Nie bardzo chce mi się dyskutować na poziomie "Skynet nadchodzi". Skynet tymczasem jest tak głupi, że się go zwykle w programach wojskowych kasuje.
Co do
to chyba wypiłeś zbyt wiele (proponuję byśmy przy tym pozostali).
Pozdrawiam gorąco.
Edycja: popatrzcie, jaki to błyskotliwy w prowokacji jest edytor przy punkcie b(brak spacji)nawias.
Jajcenty, 6 stycznia 2016, 00:22
Niestety Astro, doświadczenie uczy że generałowie przygotowują się do poprzedniej wojny. Obawiam się, że następną dużą wojnę wygra ten zdolny do operowania bez łączności. Bo przecież wiemy że informacja jest najważniejsza więc zaczniemy od wyeliminowania łączności
gucio222, 6 stycznia 2016, 15:18
No więc TrzyGrosze w temacie lotniczym musisz jeszcze się dokształcić bo widzę szybko wygooglałeś "latające skrzydło" i coś ci tam wyszło z wikipedii czego nawet nie doczytałeś ko końca.
Nazw samolotów typu latające skrzydło w armii amerykańskiej opartej na starym projekcie Northrop'a nie będę wymieniać bo sam sobie je znajdź i poczytaj sobie dogłębniej w historie tych projektów.
Astro szanuję twoje zdanie, ale na temat prowadzenia wojny to lekko mówiąc zapomniałeś o celu prowadzenia jakiejkolwiek wojny. Celem każdej wojny jest zabezpieczenie pola walki a następnie zajęcie terenu właśnie mięsem armatnim. Nawet amerykanie wykorzystują do tego kiepsko płatnych najemników a nie absolwentów West Point pilotujących niewidzialne myśliwce. Wojna w Iraku była nietypowa i do załatwienia ponieważ pół Iraku to pustynia i te wszystkie cuda w stylu bomb sterowanych czy drony mogły być tam skuteczne jak w Command & Conquer. We Wietnamie ponieśliby taką samą klęskę jak jak 40 lat temu. Przykładem jest choćby Afganistan który nawet nie ma lasów czy dżungli ale ma tylko porę górek i już cała supertechnika bierze w łeb. Nawet Irak stał się porażką jak nie można było już dłużej kontrolować piechotą terenu i na nic zdały się drony. Widzę że na tym forum większość czytelników ma dużą wiedzę ale siedzą w swoich kokonach intelektualnych a wystarczy milion Islamistów i w Polsce mamy średniowiecze. Przecież nie obroni nas gościu siedzący grubym tyłkiem przed komputerem, urzędas czy nauczyciel. Jedyna nadzieja będzie a mięśniakach i kibolach. Na wojsko polskie nie ma co liczyć ponieważ są to nieudacznicy którzy dekują się 15 lat do emerytury i nigdy nie bronili ojczyzny. Jedynie co umieją to bohatersko strzelać i mordować bezbronnych cywili jak im najbardziej wychodziło w roku '56 '68 '70 '80.i nie raz jeszcze im wyjdzie. Historia lubi się powtarzać.Dlatego wracają do programu AphaDog i Atlas jest to idealne rozwiązanie na pełne skompletowanie systemów wojskowych.
Lepiej bym tego nie ujął, poszedł bym nawet dalej. Niech ktoś z forumowiczów mi powie jak za pomocą przewagi informatycznej można zakłócić czy zhakować wielbłąda obłożonego trotylem albo islamistę w metrze z pasem szahida ?
TrzyGrosze, 6 stycznia 2016, 17:05
Fakty, że było wręcz przeciwnie, przedstawiła moja niewiedza.
To akurat najtańszy chwyt erystyczny, który Schopenhauer, ze względu na jego płytkość, umieścił na ostatnim miejscu swej listy. Zacytuję, ponieważ jego używanie deklasuje rozmówcę:32.Argument ostatni – Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu.
.
gucio222, 6 stycznia 2016, 20:35
TrzyGrosze odpuść sobie, bo widzę że ciśnienie ci się podnosi. Niech ci będzie że masz rację. Kto ma rację stawia kolację Bardziej mnie interesuje temat główny tj. AI w konstrukcjach wojskowych takich jak to co robi Boston Dynamics.
Krzychoo, 6 stycznia 2016, 22:19
A moim skromnym zdaniem celem każdej wojny są macice (naszych kobiet) jako jedyna rzecz, której nie można wyprodukować i zastąpić