Sława zabija. Sławni piosenkarze żyją krócej niż ich koledzy
Przeprowadzone w przeszłości badania wykazały, że średnia długość życia muzyków jest niższa niż średnia dla społeczeństwa, w jakim żyją. Autorzy badań z 2016 roku zauważyli wśród muzyków nadmierną śmiertelność spowodowaną chorobami wątroby, samobójstwami, zabójstwami, wypadkami i przedawkowaniem narkotyków. Zagadką natomiast pozostaje, czy sama sława może być przyczyną skrócenia życia. Na pytanie to postanowili odpowiedzieć naukowcy z Wydziału Zdrowia Uniwersytetu Witten/Herdecke. Dlatego też przyjrzeli się muzykom, którzy osiągnęli status celebryty oraz tym, którzy celebrytami nie byli.
Uczeni wzięli pod uwagę 648 piosenkarzy, z których połowa była celebrytami, a druga polowa nie osiągnęła takiego statusu. W zestawieniu uwzględniono tylko osoby, które były aktywne zawodowo po roku 1950 i przed rokiem 1990. W ten bowiem sposób można było zebrać pełen zestaw danych dotyczących zgonów przed końcem 2023 roku. W badaniach uwzględniono płeć muzyka, rok urodzenia, narodowość, pochodzenie etniczne, uprawiany rodzaj muzyki oraz fakt, czy piosenkarz występował sam czy z zespołem.
Większość z nich, bo 83,5% stanowili mężczyźni. Urodzili się pomiędzy rokiem 1910 a 1975. Aż 61% pochodziło z USA, reszta z Europy. Biali stanowili 77% próbki. W zestawieniu było 65% piosenkarzy rockowych, 14% uprawiało R&B, 9% pop, 9% New-Wave, 4% rap i 2% muzykę elektroniczną. Z zespołami występowało 59%, karierę solową uprawiało 29%, a 12% śpiewało i solo i w zespole.
Analiza pokazała, że średnia długość życia słynnego piosenkarza wynosiła 75 lat, a jego mniej słynnego kolegi – 79 lat. Co prawda występowanie w zespole było powiązane z 26-procentowym zmniejszeniem ryzyka zgonu w porównaniu z karierą solową, ale nie zmieniało to ogólnego obrazu. Ryzyko wcześniejszej śmierci było o 33% wyższe u słynnych piosenkarzy.
Z badań wynika, że samo zdobycie sławy jest – przynajmniej wśród piosenkarzy – czynnikiem ryzyka wcześniejszego zgonu.
Autorzy podkreślają, że były to jedynie badania obserwacyjne, a płynących z nich wniosków nie można rozszerzać na inne regiony geograficzne czy zawody. Zastanawiając się nad potencjalnym związkiem sławy z ryzykiem zgonu, naukowcy stwierdzają, że być może chodzi tutaj o stres. Osiągnięcie statusu celebryty związane jest bowiem z utratą prywatności, większymi oczekiwaniami odnośnie jakości występów na scenie, bardziej krytycznym nastawieniem ze strony publiczności. Co prawda sława wiąże się też z dużymi korzyściami finansowymi, a bogactwo zapewnia bezpieczeństwo i środki na zdrowsze życie w starszym wieku, jednak obciążenia psychiczne związane ze sławą mogą być tak duże, że niwelują korzyści związane z bogactwem.


Komentarze (0)