Androidowe rekordy
Android bije kolejne rekordy popularności. W drugim kwartale bieżącego roku klienci kupili 182,6 miliona smartfonów z tym systemem, co oznacza, że pomiędzy początkiem kwietnia a końcem czerwca bieżącego roku do systemu Google'a należało niemal 80% rynku sprzedaży. Drugi kwartał przyniósł też dobre wieści dla Microsftu, który nieco umocnił swoją pozycję rynkową.
W całym drugim kwartale 2013 roku sprzedano 229,6 miliona smartfonów. W analogicznym kwartale ubiegłego roku sprzedaż wyniosła 156,6 miliona sztuk. Można zatem zauważyć wyraźny wzrost zainteresowania tymi urządzeniami. Jeszcze w 2012 kwartalny wzrost rok do roku wyniósł 41,6%, a w roku bieżącym było to 46,7%.
Lider rynku, Android, zwiększył swój udział w sprzedaży z 69,5% w roku ubiegłym do 79,5% w roku bieżącym. Drugą pozycję zajmuje iOS. Apple sprzedał 31,2 miliona smartfonów z tym systemem. To co prawda o 5,2 miliona więcej niż w roku ubiegłym, ale dla Apple'a oznacza to spadek udziałów w sprzedaży z 16,6 do 13,6%. Na trzeciej pozycji na rynku umocnił się za to Microsoft. Sprzedaż smartfonów z jego systemem wzrosła z 5,6 do 8,9 miliona sztuk, co oznacza wzrost rynkowych udziałów z 3,6 do 3,9%.
System Android zdobył rekordowe 80% udziałow na światowym rynku sprzedaży w drugim kwartale 2013 roku. Konkurecyjne ceny licencjonowanie, liczni partnerzy produkujący sprzęt oraz duży sklep z aplikacjami to jedne z najważniejszych czynników sukcesu Androida. iOS Apple'a zdobył 14% rynku i jest to jego najgorszy wynik od drugiego kwartału 2010. Microsoft znajduje się na trzeciej pozycji z udziałem sięgającym 4%. To najlepszy wynik tej firmy od trzech lat - mówi Neil Mawston dyrektor Strategy Analysis.
Dzięki wsparciu ze strony Nokii Microsoft robi ciągłe postępy. Uważamy jednak, że platforma WP8 musi zostać ulepszona w dwóch obszarach zanim rzeczywiście będzie mogła zdobyć rynek. Po pierwsze opłaty licencyje płacone przez producentów smartfonów muszą być bardziej konkurencyjne względem Androida. Po drugie, Microsoft musi znacznie przyspieszyć rozwój systemu, by wspierał on najbardziej zaawansowane technologie, takie jak np. układy ośmiordzeniowe, gdyż tutaj WP8 wciąż pozostaje w tyle za Androidem w kategorii najdroższych smartfonów - stwierdza Linda Sui, analityk ze Strategy Analytics.
Komentarze (5)
Przemek Kobel, 2 sierpnia 2013, 11:20
Moim zupełnie osobistym zdaniem, jedynym czym Nokia może jeszcze kusić, są ich mapy. Gdy tylko Google dojdzie do podobnego poziomu ze swoją nawigacją, skończą się nowi użytkownicy WP. Może jeszcze pojawi się jakiś killer app (może nawet już jest), ale na razie nic takiego nie widać.
Mariusz Błoński, 2 sierpnia 2013, 12:22
Sądzisz, że ludziom tak zależy na mapach? Myślę raczej, że Nokia zrobiła po prostu niezły sprzęt. Ostatnio nawet widziałem Lumię na imprezie u znajomych, zatem jest już w okolicy. Sam też poleciłem ojcu, którzy zadzwonił do mnie z pytaniem, czy ma za złotówkę wziąć LG L7 czy Lumię 520.
pogo, 2 sierpnia 2013, 12:48
Ja miałem lumie 920 przez 2 miesiące. Z trudem wytrzymywała 1,5 dnia na baterii w trybie maksymalnego oszczędzania. telefony z androidem o podobnych parametrach trzymają ok 3 dni przy moim swobodnym użytkowaniu (czyli wciąż oszczędnym w stosunku do tego co robi zdecydowana większość znajomych)
Przemek Kobel, 2 sierpnia 2013, 13:27
Sądząc po rozmiarach katastrofy mapowej Apple'a, raczej tak.
Sam dobry sprzęt to nie wszystko, o czym się dowiesz od niejednego byłego użytkownika telefonu z serii Communicator. Ktoś taki mógłby na przykład zapytać, kto wpadł na pomysł, żeby książka adresowa organizera nie widziała książki adresowej telefonu. Albo dlaczego niski stan baterii jest sygnalizowany świeceniem wszystkich ekranów z maksymalną jasnością. Tak że owszem, Nokia zwykle robiła niezły sprzęt, tylko chyba niepotrzebnie wpakowała się w ciągnięcie kilku niezależnych linii owego sprzętu oraz oprogramowania. Kiedyś sprawdziłem ile istnieje odmian mojej starej E51 (ciągle używam jej map). No i dowiedziałem się, że osobne firmware'y (i osobne numeracje typów) istnieją nie tylko dla telefonów przeznaczonych na różne rynki, ale nawet dla telefonów o różnych kolorach obudowy. Finowie mieli gest, aż przestali nad tym panować.
Spytaj go teraz, czy chciałby mieć w domu tapetę z kwadratowymi wzorami.
Mariusz Błoński, 2 sierpnia 2013, 13:50
Na razie nie spytam, bo jeszcze nie wziął żadnego
Obaczymy co powie, jak weźmie.