Nie takie niezwykłe zmiany
Obserwowane w ostatnich dziesięcioleciach cofanie się lodowców Antarktydy, chociaż bardzo dramatyczne, miało miejsce już w przeszłości. Zdaniem profesora Erica Steiga z University of Washington, zjawiska tego nie można jednoznacznie przypisać powodowanemu przez człowieka ociepleniu klimatu.
Steig wraz z Qinghua Dingiem przebadali rdzenie lodowe i stwierdzili, że większość ocieplenia badanego obszaru Antarktyki, które miało miejsce w latach 90. ubiegłego wieku, było spowodowane wystąpieniem El Niño. Co więcej, uczeni stwierdzili, że do podobnego topnienia dochodziło też w latach 40. XX wieku i latach 30. XIX wieku. Jeśli cofnęlibyśmy się w czasie i przyjrzeli Antarktyce z lat 40. XX wieku i 30. XIX wieku stwierdzilibyśmy, że regionalny klimat przypomina ten dzisiejszy. Myślę, że mieliśmy wówczas do czynienia z równie szybkim cofaniem się lodowców co obecnie - stwierdził uczony. Wyniki jego badań zostały opublikowane w Nature Geoscience.
Naukowcy doszli do takich wniosków po przebadaniu rdzeni lodowych z Lądolodu Antarktydy Zachodniej, które pozwoliły im na cofnięcie się w czasie o 2000 lat. Posłużyli się też wieloma innymi danymi z rdzeni, sięgającymi 200 lat wstecz. Zauważyli, że w badanym okresie nastąpiło kilka dekad, w których lokalne warunki klimatyczne były podobne do tych z lat 90. ubiegłego wieku. Do najbardziej spektakularnej utraty lodu dochodziło w latach 40. XX i 30. XIX wieku. Zjawiska te są skorelowane z wystąpieniem równie niezwykłej aktywności El Niño co w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku,. To skłoniło Steiga do wyciągnięcia wniosku, że obserwowana przez ostatnich kilkadziesiąt lat utrata lodu na zachodzie Antarktydy może nie być niczym niezwykłym. W rdzeniach lodowych znaleziono izotop tlenu-18, którego ilość była podwyższona w stosunku do bardziej rozpowszechnionego tlenu-16. Więcej tlenu-18 wskazuje na wyższą temperaturę powietrza. Co prawda tlenu-18 było w latach 90. XX w. więcej niż w jakiejkolwiek innej dekadzie od 200 lat, jednak zauważono kilka dekad o podobnym poziomie tego izotopu.
Uczony podkreśla, że uzyskanych przez niego wyników nie można rozciągać na cały kontynent. Na Półwyspie Antarktycznym utrata lodu była znacznie bardziej dramatyczna i prawie na pewno był to wynik spowodowanego przez człowieka ocieplenia. Jednak na obszarze Lądolodu Antarktydy Zachodniej, pomimo tego, iż zmiany w ostatnich dekadach były dramatyczne i wykraczały poza normę, to, jak zauważa Steig, nie można ich nazwać niespotykanymi. Region ten charakteryzuje się dużą naturalną zmiennością. Dlatego też nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, czy jest to coś niespotykanego i czy zmiany takie będą miały miejsce w przyszłości - mówi uczony. Jego zdaniem to, co będzie się działo na Lądolodzie Antarktydy Zachodniej będzie w dużej mierze uzależnione od zmian zachodzących w tropikach.
Komentarze (0)