Nie pali, nie pije...
Możemy już zapoznać się z wrażeniami po próbnej przejażdżce elektrycznym pojazdem opracowanym przez kalifornijską firmę Aptera. Model o swojskiej nazwie Typ-1 e jest trójkołowcem wykonanym z kompozytów, który może wygodnie przewozić dwie dorosłe osoby oraz dziecko na odległość do 190 km. Po pokonaniu tego dystansu wymagane jest kilkugodzinne ładowanie baterii. Co ciekawe, pojazd nie jest uzależniony wyłącznie od zewnętrznych źródeł zasilania: na dachu znajdują się baterie słoneczne. W trakcie testów okazało się, że futurystyczne autko jest bardzo zwinne, co zawdzięcza niewielkiej masie własnej (poniżej 700 kg) oraz dość mocnemu zespołowi napędowemu, przypominającemu nieco tylny wahacz motocykla. Jak przystało na konstrukcję przyjazną dla środowiska, podczas hamowania silnik ten działa jak prądnica, przetwarzając część energii kinetycznej na elektryczną, przesyłaną z powrotem do akumulatorów. Współczynnik oporu powietrza pojazdu wynosi zaledwie 0,11 – przy prędkości 90 km/h Typ-1 stawia powietrzu mniejszy opór niż dłoń wystawiona za okno samochodu. Pierwsze komercyjne wersje pojazdów Aptery będą sprzedawane za 27 i 30 tysięcy USD, odpowiednio za wersję elektryczną oraz hybrydową. Ta ostatnia, nosząca nazwę Typ-1 h, ma zużywać zaledwie 0,78 litra paliwa na 100 kilometrów. Rozpoczęcie produkcji jest planowane na przyszły rok. W fazie projektów znajduje się także czterokołowy model dla pięciu osób.
Komentarze (3)
mikroos, 22 grudnia 2007, 16:34
Robi wrażenie
Gość shadowmajk, 22 grudnia 2007, 19:25
wyglada smiesznie... nie chcialbym czegos takiego miec
mikroos, 22 grudnia 2007, 19:30
Wiesz co, może się mylę, ale to auto to tak naprawdę bardziej "proof of concept", niż produkt wycelowany w rynek (mimo, iż będzie sprzedawany). Pewnie prędzej czy później wyjdzie bardziej umiarkowana wersja - osobiście spodziewam się, że w USA, gdzie sporo ludzi ma niezłego hopla na punkcie środowiska, może się to autko okazać hitem na miarę Priusa