NASA przesuwa termin lądowania ludzi na Księżycu
Szef NASA, Bill Nelson, poinformował dziennikarzy, że załogowa misja na Księżyc zostanie zorganizowana „nie wcześniej niż w roku 2025”. Tym samym będzie o co najmniej rok opóźniona w stosunku do terminu wyznaczonego przez administrację prezydenta Trumpa. Misji już wcześniej groziło opóźnienie, gdyż pojawiło się wiele różnych problemów, a na ostateczną decyzję o przesunięciu jej terminu główny wpływ miał spór sądowy pomiędzy NASA a firmą Blue Origin Jeffa Bezosa.
Firma Bezosa wystąpiła do sądu po tym, jak NASA zdecydowała, że to SpaceX wybuduje księżycowy lądownik HLS Starship. Straciliśmy niemal 7 miesięcy na spory sądowe i to spowodowało, że musieliśmy przesunąć termin załogowej misji na rok 2025 lub lata późniejsze, stwierdził Nelson. U.S. Court of Federal Claims, który rozpatruje tego typu sprawy, nie dopatrzył się nieprawidłowości w rozstrzygnięciu konkursu i oddalił skargę Blue Origin. Mogliśmy więc powrócić do rozmów ze SpaceX, stwierdził Nelson.
Obecnie NASA planuje, że pierwsza misja bezzałogowa, Artemis 1, zostanie wystrzelona w lutym 2022, a pierwsza misja załogowa, Artemis 2, w ramach której astronauci polecą poza orbitę Księżyca, odbędzie się w roku 2024. Pojazd z astronautami ma znaleźć się 65 000 kilometrów za Księżycem. Nigdy wcześniej ludzie nie wybrali się tak daleko w przestrzeń kosmiczną.
Misją załogową na Księżyc będzie zaś Artemis 3. Zostanie ona przeprowadzona za pomocą SLS i kapsuły Orion. Orion spotka się na niskiej orbicie okołoziemskiej z HLS Starship. Astronauci przesiądą się do pojazdu SpaceX i polecą na Księżyc. Zanim jednak Artemis 3 wystartuje, SpaceX będzie musiała przeprowadzić bezzałogoty test HLS Starship włącznie z lądowaniem na Księżycu.
Nelson poinformował jednocześnie o znaczny wzroście kosztów rozwoju kapsuły Orion. Planowano, że w latach 2012–2024 pochłonie ona 6,7 miliarda USD. Teraz wiemy, że kwota ta wzrosła do 9,3 miliarda. Dodał, że Kongres kongres będzie musiał przyznać NASA dodatkowe fundusze. Chiński program kosmiczny rozwija się coraz szybciej i rośnie prawdopodobieństwo, że chińscy taikonauci będą mogli wylądować na Księżycu wcześniej, niż zakładano. Mamy do czynienia z coraz bardziej agresywnym i coraz lepszym chińskim programem kosmicznym. NASA, a wierzę, że i rząd USA, chcą, byśmy to my jako pierwsi powrócili na Księżyc po przerwie trwającej pół wieku.
Państwo Środka, w którym za program kosmiczny odpowiada armia, inwestuje olbrzymie sumy w jego rozwój. Chiny chcą mieć do roku 2022 stację kosmiczną ze stałą obecnością człowieka, wysłały na Księżyc łaziki, z których jeden trafił na niewidoczną z Ziemi stronę Srebrnego Globu. Zapowiadają też wysłanie człowieka na Księżyc w roku 2029.
NASA chce wykorzystać Księżyc w roli przystanku dla załogowej misji na Marsa. Na orbicie Księżyca ma powstać niewielka stacja kosmiczna Lunar Gateway, która będzie pełniła rolę huba komunikacyjnego, laboratorium naukowego, tymczasowego miejsca zamieszkania oraz miejsca przechowywania łazików i innych robotów. Stacja będzie stopniowo rozbudowywana, a mieszkający na niej astronauci będą pracowali na powierzchni Księżyca. W końcu w latach 30. Lunar Gateway i infrastruktura zbudowana na powierzchni Księżyca zostaną wykorzystane podczas załogowej misji na Marsa.
Komentarze (0)