Tak wygląda pierwszy smartfon z Windows 8
Samsung zaprezentował pierwszy smartfon z systemem Windows 8. Urządzenie Ativ S zostało pokazane na berlińskich targach IFA.
Telefon został wyposażony w 4,8-calowy wyświetlacz HD Super AMOLED oraz dwurdzeniowy procesor taktowany zegarem o częstotliwości 1,5 GHz. Użytkownik będzie mógł skorzystać też z dwóch kamer. Z przodu znajduje się urządzenie o rozdzielczości 1,9 megapiksela, z tyłu - 8 Mpix i lampą błyskową. Ativ S obsługuje tez karty pamięci microSD oraz technologię NFC ułatwiającą np. przesyłanie plików pomiędzy telefonami czy dokonywanie płatności za pomocą smartfonu.
Ativ S korzysta też z baterii o pojemności 2300 mAh i jednego gigabajta pamięci RAM, a użytkownik będzie mógł wybrać pomiędzy modelami z 16- i 32-gigabajtową pamięcią masową.
Najważniejszy partner Microsoftu, Nokia, pokaże swoje pierwsze urządzenia z Windows 8 podczas specjalnej konferencji zapowiedzianej na przyszły tydzień.
Komentarze (18)
wilk, 31 sierpnia 2012, 01:35
No i tutaj kafelki są super, ładnie wpasowują się w charakter urządzeń jakimi są smartfony, ale żeby w wersji stacjonarnej… brrr.
Piotrek, 31 sierpnia 2012, 08:45
Nie przekreślałbym tak od razu z góry tego systemu. XP na początku było mieszane z błotem a patrz teraz co się dzieje.
Myślę, że główną przyczyną takiej postawy jest lenistwo samych użytkowników, gdyż nowy interfejs wymaga nauki i są najzwyczajniej tym przerażeni.
edek, 31 sierpnia 2012, 10:16
Spoleczenstwo coraz bardziej oporne na przyswajanie....
Jajcenty, 31 sierpnia 2012, 10:34
Absolutna nieprawda. To raczej wapniaki takie jak ja mają problem z przyswojeniem idei pakowania komputera do telefonu. Dla mnie telefon to telefon. Komputer mniejszy od laptopa jest bezużyteczny - dla mnie.
TrzyGrosze, 31 sierpnia 2012, 18:56
Odwiedziłeś taki np Android Market ?
Tam są taaakie aplikacje na smarkfony, po zainstalowaniu których, już bez nich, żyć się nie da .
Jajcenty, 31 sierpnia 2012, 21:06
Aha, po ostatniej aktualizacji mój android uważa, że język niemiecki jest lepszy. Z całego zestawu możliwości korzystam z maila, gps-a, budzika i minutnika. Wielkość ekranu nie pozwala na zbyt wiele zabawy.
patrykus, 31 sierpnia 2012, 21:46
Powiem tak. Właśnie wróciłem z treningu rowerowego który rejestrował mi cardio trainer. Dzięki temu mogę łatwo śledzić postępy. Jeżdżąc słuchałem również mp3. Gdy muszę gdzieś się dostać w warszawie w max minutę znajduje najlepsze połączenie aplikacją jakdojade.pl. Gdy mam ochotę na film sprawdzam czy w tv leci coś ciekawego nie marnując czasu na skakanie po kanałach. Tak samo z kinem. W chwilę mogę sprawdzić gdzie w danej godzinie puszczają interesującą mnie pozycje. No i na koniec siedząc w pociągu sprawdzam feedy rss nie marnując na to czasu w domu mobilną wersją google readera. Tak że możliwości jest wiele, jednak z przyzwyczajeniami zawsze jest tak samo. Ja pamiętam jeszcze czasy kiedy ludzie upierali się że komórki nie są im potrzebne bo przecież są budki telefoniczne.
Jajcenty, 31 sierpnia 2012, 22:25
Nie chciało mi się odpalać wieczorem laptopa i użyłem htc wildfire s jako podręcznego guglatora - moje dość szczupłe palce były żałośnie za grube do tej namiastki klawiatury. Wynik też nie był zbyt czytelny przydałaby się lupa czy cóś. Alternatywą jest coś z większym ekranem ale ja akurat nie lubię nosić cegieł po kieszeniach.
patrykus, 31 sierpnia 2012, 22:44
No wiadomo telefon nie zastąpi pełnowymiarowego komputera. Akurat googlowanie jest również i dla mnie jedną z rzeczy których na telefonie robić nie znoszę. Zresztą dlaczego miałbym to robić na telefonie? Imo smartfony to świetne urządzenia ale tylko wtedy gdy używane są z głową. Np wszystkie czynności które wymieniłem w poprzednim poście wykonuję z wykorzystaniem dedykowanych smartfonowych aplikacji. A cechują się one tym że prezentują dane tekstem o dużej czcionce a nawiguje się dużymi intuicyjnymi przyciskami których na ekranie jest minimum do wygodnej obsługi. Po prostu aplikacje te są dostosowane do tych urządzeń. Używając aplikacji zamiast szukania informacji przy użyciu przeglądarki uważam że doświadczenia z korzystania ze smartfona mogą być bardzo pozytywne szczególnie biorąc pod uwagę okoliczności w których nie można skorzystać z komputera.
Mariusz Błoński, 31 sierpnia 2012, 22:52
WP 7 i 8 na smartfonach bardzo mi się podobają. Znacznie bardziej niż Android i iOS. Ale nie wyobrażam sobie używania tego na zwykłym pececie.
I mam podobnie jak Jajcenty. Telefon to telefon. Ma służyć do dzwonienia "Praca" na smartfonie? Jakiś żart.
patrykus, 31 sierpnia 2012, 22:55
A kto mówi o pracy? Telefonu używa się tylko wtedy gdy nic innego nie ma pod ręką.
TrzyGrosze, 1 września 2012, 06:43
Taki np programik do odnajdywania samochodu na parkingu, Laptop zostawiony w samochodzie nic nie pomoże.
(swoją drogą, instalując ten program, będziesz gubił samochód co tydzień ).
Patrykus pokazał cząstkę praktycznych korzyści połączenia mobilności z mocą obliczeniową. Wszystko zależy od naszych potrzeb ( i zdolności marketiingowców do uświadomienia nam konieczności życia z daną aplikacją ).
Panowie, idzie nowa jakość.
Jajcenty, 1 września 2012, 18:41
A co z hipokampem? Na KW było doniesienie, że używanie gps w znanym terenie rujnuje hipokamp. Taka aplikacja pewnie też. Tydzień ze smartfonem i człowiek zamienia się w Golluma
mikroos, 1 września 2012, 21:48
Otwartą kwestią pozostaje, czy jest to tak naprawdę złe. Mało tego! Można wręcz postawić kontrowersyjną (i trudną do udowodnienia, ale IMHO ciekawą jako obiekt rozważań) tezę, że skoro możemy zastąpić własny mózg urządzeniem zewnętrznym, to być może może jest to dobre rozwiązanie, a skoro mózg tak szybko przestawia się na takie udogodnienie, to jest to dla niego korzystne, bo w tym samym czasie może zająć się innymi czynnościami.
romero, 1 września 2012, 22:44
Jajcenty znalazłem tamten temat: http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/12050-gps-moze-uszkodzic-mozg/page__hl__%2Bnawigacja+%2Bhipokamp__fromsearch__1
I zanim go przeczytałem też miałem wnioski dotyczące gps i funkcjonowania własnego mózgu. A po przeczytaniu komentarzy stwierdziłem, że się w 100%pokrywają. Więc oprócz tego by po własnym mieście nie jeździć wg nawigacji bo to odmóżdża, stwierdziłem też by nie ustawiać widoku 3D bo to jest bardzo łopatologiczne i wyłącza zupełnie myślenie. Ustawić nawigację "z lotu ptaka" wo wtedy jest oglądanie zwykłej mapy. Dodatkowo widać różne atrakcje w okolicy, które są zakryte w 3D np. jeziorka, widać jak przebiegają drogi i czy "hołowczyc" próbuje mnie przeprowadzić jakimś bezsensownym skrótem. Można też w miarę potrzeby zmienić skalę mapy i zobaczyć całość trasy lub jej większą część.
TrzyGrosze, 2 września 2012, 07:25
z moim? Już napisałem (ekstrapolując ) :
Ale jak znalazł, pociesza mnie hipoteza mikroosa :
i tu uśmieszku nie ma, bo to brzmi logicznie. W przypadku nawigacji, odbarczony kojarzeniem mapy (i to jeszcze z pamięci oczywiście) z rzeczywistością, kierowca lepiej się skupia na ruchu ulicznym, co bezwzględnie i konkretnie, przekłada się na bezpieczeństwo.
A hipokamp lepiej szkolić gdzie indziej.
@romero
Hołowczyc Ci podpowiada? Z Anią milej się jedzie .
romero, 2 września 2012, 11:41
Hołek ma spokojniejszy głos, Ania mnie denerwuje piskliwymi tonami. Poza tym kobieta ma mi mówić gdzie jechać?
Tak naprawdę zamieniłbym ich na mistrza Yodę. Ma lepszą składnię do nawigowania. Gdzie tamci mówią : za.. sto.. metrów...( a ja jadę 20m/s).. skręć ...( ja na prawym pasie)...w ...lewo, to m.Yoda powiedziałby : "w lewo skręć za 100 metrów", czy "prawego pasa się trzymaj", a nie "trzymaj się prawego pasa"
mikroos, 2 września 2012, 12:11
@Romero - słuszna uwaga. Dokładnie tak mam w Garminie i jest to rewelacyjne rozwiązanie. Im szybciej wiem, jaki manewr mam do wykonania, tym więcej mam czasu na reakcję, a odległość to drugorzędna informacja.