Bez antywirusa i firewalla ani rusz
Australijski Komitet ds. Komunikacji Izby Reprezentantów przygotował raport pt. "Hakerzy, defraudacje i botnety: walka z cyberprzestępczością". Znalazła się w nim niezwykle kontrowersyjna propozycja. Prawodawcy rekomendują bowiem, by obywatele ich kraju nie mogli uzyskać dostępu do internetu jeśli na ich urządzeniu nie ma zainstalowanego oprogramowania antywirusowego, firewalla, a urządzenie nie jest wolne od szkodliwego kodu.
Inne zalecenie również budzą zdumienie. Stwierdzono bowiem, że ISP powinni zapewniać swoim klientom podstawowe porady dotyczące bezpieczeństwa, pomagać im w ochronie przed atakami i infekcjami, obowiązkowo informować klientów, jeśli ich komputer został zidentyfikowany jako połączony z zainfekowaną maszyną. Ponadto powinni zobowiązać klientów do zainstalowania oprogramowania antywirusowego i firewalla przed aktywowaniem połączenia z Siecią, zobligować ich do aktualizacji tego oprogramowania i podjęcia odpowiednich kroków w przypadku, gdy zostaną poinformowani o podejrzeniu infekcji.
Propozycje wzbudziły sprzeciw. Jedni kwestionują prawo rządu do ingerowania w umowy pomiędzy ISP a klientem, inni pytają, kto ma decydować o tym, jakie oprogramowanie antywirusowe jest akceptowalne, jeszcze inni zastanawiają się, jak te przepisy mają się do sieci korporacyjnych.
Komentarze (20)
draco86, 23 czerwca 2010, 22:59
Tak się składa, że pracuję u jednego z pod Poznańskich ISP,
widząc, jak wielka jest liczba osób dla których antywirus jest
zbędnym narzędziem i wolą dzwonić z pretensjami, że internet
chodzi nie tak jak powinien, zamiast oczyścić komputer z wirusów
i innego rodzaju zamulaczy. Jestem jak najbardziej za tym pomysłem,
by każdy komputer podłączany do sieci miał chociażby tego antywirusa.
Jurgi, 23 czerwca 2010, 23:09
A wiesz, ile ludzi przychodzi do urologa z chorym pęcherzem? Myślę, że każdy lekarz jest za tym, żeby każdy nosił ciepłe majtki. Można by przecież powołać odpowiedni urząd kontrolny i karać za noszenie bielizny niedobranej do pogody.
A Australia to piękny kraj. W WoW grać nie można, bo nie ma australijskiego oznaczenia wieku, cycków w sieci oglądać nie wolno, jeśli są zbyt małe, kandydujących polityków w sieci krytykować nie wolno pod karą grzywny… Jak tam dbają o dobrobyt obywatelów…
marc, 23 czerwca 2010, 23:44
W calej dyskusji o totalitarnym charakterze pomija sie jeden zasadniczy 'problem' - nie kazdy korzysta z systemu podatnego na zagrozenia z przedrostkiem Win32/ ... wbrew pozorom istnieje WIELE alternatywnych OSow [i nie mowie tylko o linuksie].
Ignorance is bliss ???
Gość shadowmajk, 24 czerwca 2010, 02:48
Otóż to. A po drugie niech sobie srają na swoim trawniku a nie moim. Nie mam ochoty to mi nie wciskac. ;/
c0m4r, 24 czerwca 2010, 08:04
Z Twojego punktu widzenia to dobry pomysł. Zważ jednak na to, iż takie prawo daje firmom ISP pole do nadinterpretacji i działań niekoniecznie korzystnych dla użytkowników. Z doświadczenia wiem, że znakomita większość użytkowników komputera i sieci nie ma bladego pojęcia o bezpieczeństwie. Wiedzą tylko tyle, że jest coś takiego jak antywirus i że samo jego posiadanie chroni komputer przed wirusami (gdy mówi się im o innych rodzajach złośliwego oprogramowania robią wielkie oczy).
Wątpliwość budzi przede wszystkim sposób kontroli użytkowników pod kątem tego, czy i jakie oprogramowanie mają zainstalowane na komputerze. Mamy dać sobie instalować na komputerze spyware? Zapomnij. Druga sprawa. Co z tego, że ktoś zainstaluje nawet tego antywirusa? Przecież to zaledwie 30 (jak nie mniej) procent bezpieczeństwa komputera. A firewall? Chłopie. Antywirus jeszcze, ale firewall dla przeciętnego zjadacza ramu to jakiś kosmos. Interpretacja zdarzeń sieciowych, połączeń i operacji wykonywanych przez poszczególne aplikacje to czarna magia. Jak chcesz tym ludziom kazać korzystać z firewalla?
Analogicznie do świetnej parafrazy Jurgi'ego uważam, że nie można ludziom kazać się zabezpieczać, stawiać im ultimatum czy szpiegować pod kątem zainstalowanego oprogramowania. Edukacja - tak, przymus - nie. Tylko, że nie wyobrażam sobie, aby firmy ISP rozszerzały działalność o ten pierwszy aspekt.
I uwierz mi, że sam mam do czynienia z ludźmi, którzy do mnie i do firmy, w której pracuję mają pretensje o to, że (najczęściej) ktoś im przejął dostęp do usługi, bądź coś im działa straszliwie wolno, podczas gdy później okazuje się, że złośliwe oprogramowanie na ich komputerze zrobiło sobie swoiste HQ. Mimo tego uważam, że firmy ISP i rząd powinny zwrócić uwagę na bezpieczeństwo, ale nie wolno im nikomu, niczego narzucać na siłę bo to się mija z celem. Jeszcze raz powtarzam: edukacja i WSPÓŁPRACA z klientami w tym zakresie jest najlepszym wyjściem. Bo to, że ktoś zainstaluje tego antywirusa i firewalla na komputerze niewiele zmieni, jeżeli nie będzie miał pojęcia jak z tych programów korzystać i nie wytłumaczy się mu o elementarnych podstawach bezpieczeństwa komputera i korzystania z sieci.
Jurgi, 24 czerwca 2010, 09:38
Podejrzewam, że na niektóre OSy, z pomocą których można się łączyć z siecią, to nawet żadnych antywirusów nie ma.
Piotrek, 24 czerwca 2010, 11:00
A miałem takie dobre zdanie o Australii i z miesiąca na miesiąc coraz bardziej mi się system w tym kraju nie podoba.
Jurgi, 24 czerwca 2010, 13:00
Ja dobre zdanie o Australii straciłem już doszczętnie. Niby śledzę wiadomości z tej dziedziny, a co kawałek dowiaduję się nowych kwiatków.
Piotrek, 24 czerwca 2010, 14:01
Dokładnie, a Australia bardzo mi się podoba jako kraj, ma bardzo dużo plusów, ale jak słyszę co tam wyprawiają to zgroza. W tym wypadku pocieszam się faktem, że są w tym względzie lata świetlne od USA, które jest państwem policyjnym i bez skrupułów nazwałbym ich (nie społeczeństwo tylko państwo) terrorystami.
Tolo, 24 czerwca 2010, 16:34
Niestety w kwestii IT Australia to jest jakiś dziwny rezerwat może to dla tego ze maja morze z każdej strony i powstają takie cuda jak dziobaki.
Co do przymusu to jest to głupota dla mnie bo tworzy się jakiś dziwny obowiazek wraz z którym trzeba stworzyć cały aparat karania.
Natomiast ciekawy wydaje mi się dla ISP obowiązek informowania o tym ze dany komputer jest częścią botnetu (oczywiscie tu mamy kwestie prywatności i tak dalej). Mogło by się to okazać całkiem ciekawym rozwiązaniem. Bo nowak czy kowalski ma informacje "stary coś jest nie tak" i to jest informacja o tyle ciekawa ze wymóg antywirusa jako panaceum to głupota chociażby ze względu na skuteczność a taki sygnał ze strony isp mógł by być równie dobrze sygnałem do zmiany antywirusa. I to jest wg mnie droga godna rozważenia bo może doprowadzić do zmniejszenia ilości zainfekowanych komputerów. Wymóg firewalla da tylko wysoki wzrost liczby użytkowników oprogramowania antywirusowego.
Sygnalizacja wg mnie ma większą wartość bo gość jak się nie będzie znał to kogoś zawoła albo do serwisu podskoczy jak się tak ze 3 razy przewiezie to może się na błędach czegoś nauczy. A tak zainstalują sobie ludzie antywiry i będzie przecież mam antywirusa to jak mogę mieć wirusa?
czesiu, 24 czerwca 2010, 18:47
Mnie rozwaliły problemy z publikacją gry Fallout 3, "bo jeden z stymulantów nazywał się morfina", co mogło być "zaproszeniem do ćpania"...
waldi888231200, 24 czerwca 2010, 19:54
Komp mi muli . Czym go uleczyć??.
czesiu, 24 czerwca 2010, 21:48
Jestem zwolennikiem radykalnych rozwiązań - wyrzuć przez okno ;D gwarantuję 100% sukcesu jeżeli chodzi o odstresowanie:)
Jurgi, 24 czerwca 2010, 22:38
O ile mi wiadomo, morfina jest legalnym środkiem przeciwbólowym na receptę. Nie wiem, gdzie tu ćpanie. Już prędzej imho można się naćpać Ketonalem, a łatwiej zdobyć. ) Jak w grze pojawi się Ketonal, to też zbanują? A może Naproksen, albo Apap? Zdesperowany ćpun i Poloporyną się nawali.
waldi888231200, 24 czerwca 2010, 22:44
Już myślałem że zaproponujesz przeinstalowanie systemu albo zakup nowego kompa . :D
c0m4r, 25 czerwca 2010, 10:02
Racja. Aczkolwiek pod warunkiem, że ISP nie zacznie za to użytkowników karać czy ścigać, bądź w jakikolwiek sposób uprzykrzać im życie. Informowanie o podejrzewanej infekcji komputera to dobry pomysł, ale pod warunkiem, że intencje ISP są w stosunku do klienta na zasadzie pomocy (wiem, że składnia tego zdania nie powala, ale nie wiem jak to ująć). Czyli nie tylko informować, ale zaproponować kontakt i rzetelną pomoc.
Zatochi, 25 czerwca 2010, 11:17
Windows to największy wirus... wystarczy zainstalować linuxa i kończą się problemy z wirusami... ale wielu z was pewnie zapyta a co to linux? powiem tyle: googlowanie nie boli!!!
azzzzz, 25 czerwca 2010, 11:54
@up
juz nie dramatyzuj tak... korzystac z internetu nalezy z glowa a czy mamy zainstalowany windows/linux/inne schodzi na drugi plan...
Piotrek, 25 czerwca 2010, 13:24
Fanatyzm cię opentał?
Każdy niech wybiera to co mu bardziej, leży a nie oprogramowanie takie a takie bo darmowe...
Jurgi, 25 czerwca 2010, 16:17
Ale myślenie, jak widać, boli.