Wysoki BMI nie oznacza gorszego zdrowia?
Taki wniosek zdaje się wynikać z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Stanowego Ohio. To może zaskakiwać, bo do tej pory powszechnie uważano, że otyłość oznacza zwiększone ryzyko występowania wielu chorób, jak cukrzycy czy nadciśnienia.
Celem zbadania powiązania wskaźnika BMI zebrano dane ankietowe od około 18 tysięcy dorosłych osób w trzech okresach: 1988-1994, 2003-2004 oraz 2005-2006. Odnotowywano BMI, wiek, płeć oraz dane na temat zażywanych leków. To właśnie zestaw zażywanych leków posłużył za określenie stanu zdrowia badanych. Ankietowanych podzielono na trzy grupy wiekowe: 25-39 lat, 40-54 oraz 55-70 lat. Uwzględniono tylko osoby z BMI powyżej 19,5. W badaniu skategoryzowano i uwzględniono steki leków i medykamentów ordynowanych przez lekarzy przy typowych chorobach.
Chcieliśmy zobaczyć, od którego momentu nadwaga staje się realnym stresorem fizjologicznym, a nie tylko psychologicznym - tłumaczy założenia studium Brant Jarret, główny autor. - Większość badań nad BMI skupia się na czynniku ryzyka, więc chcieliśmy sprawdzić, czy wyższy wskaźnik masy ciała jest rzeczywiście powiązany ze zdrowiem fizycznym.
Według wyników badań, u osób do 40 lat wskaźnik BMI 30 lub wyższy, czyli oznaczający już otyłość, nie przekłada się wcale na rzeczywistą zwiększoną zachorowalność. Ponadto, biorąc pod uwagę wynika dla wszystkich grup wiekowych, różnica w stanie zdrowia między osobami z wagą normalną a nadwagą - oceniana na podstawie zażywanych leków - była niewielka.
Jak zauważają autorzy, wiele osób przywiązuje dużą, czy wręcz nadmierną wagę do wskaźnika BMI. Młodzi dorośli są bardziej obciążeni psychologicznie, niż fizjologicznie ze względu na presję społeczną; a uporczywe stosowanie diet i głodówek może wyrządzić więcej zdrowotnych szkód niż kilka kilogramów ponad normę.
BMI, zdaniem autorów badania, jest wygodny, ale ma wiele wad: nie uwzględnia różnych typów budowy ciała, płci, stosunku masy mięśniowej do tkanki tłuszczowej. Wiązanie otyłości z zapadalnością na przewlekłe choroby powinno się opierać raczej na pomiarach procentowej ilości tkanki tłuszczowej w organizmie, która jest bardziej wiarygodnym wskaźnikiem.
BMI (body mass index, czyli wskaźnik masy ciała) jest popularnym wskaźnikiem opisującym wagę w stosunku do wzrostu. Według powszechnej skali wartość od 18,5 do 24,9 oznacza normalną wagę, BMI od 25 do 29,9 sygnalizuje nadwagę, zaś powyżej 30 oznacza otyłość.
Komentarze (18)
Sznajper, 27 maja 2010, 12:14
A niech mnie!
Mariusz Błoński, 27 maja 2010, 14:05
Poprawione. Dzięki.
Jurgi, 27 maja 2010, 17:05
Aj, ale powinno być „otyłość oznacza zwiększone ryzyko występowania wielu chorób, jak cukrzycy czy nadciśnienia”. Zaraz skoryguję.
czesiu, 10 września 2010, 19:09
Nie ma głupszego wskaźnika niż BMI (mi wychodzi 26), które tak naprawdę dotyczy jedynie "typowego" amerykanina, zajmującego się przez cały dzień jedynie jedzeniem i siedzeniem...
KONTO USUNIĘTE, 10 września 2010, 20:36
Nie ma PROSTSZEGO wskażnika masy ciała niż BMI (mi wychodzi 23),który tak naprawdę dotyczy ......
czesiu, 10 września 2010, 21:42
Tyle że ja przy 175cm wzrostu ważę 80kg, gdzie w talii mam 83cm, a w klacie 107cm - go figure...
KONTO USUNIĘTE, 11 września 2010, 07:40
Nawet w Wiki jest uwaga,że BMI jest niewłaściwy dla oceniania kulturystów (oraz Azjatów).
Jurgi, 11 września 2010, 12:57
Oraz Jurgich, bo wychodzi mi chyba 19.
mikroos, 12 września 2010, 21:38
Same thing here - BMI=22 przy żebrach wystających spod skóry, za to z mięśniami czworogłowymi rozlewającymi się wokół rzepek kolanowych Chociaż przyznać trzeba, że jako szybka i bardzo prosta do ustalenia metoda BMI ma swój sens, o ile ma się świadomość jej ograniczeń.
czesiu, 12 września 2010, 21:56
Jedyny haczyk - uzyskujesz wynik i co? i nic, bo pierwsze co musisz ustalić, to czy ten wynik jest odpowiedni dla standardowej miary BMI, czy też od niej odbiega... to już lepiej od razu zmierzyć obwody w 3-5 miejscach i robi się większa jasność odnośnie przydatności BMI.
ps. mój trener (lekka atletyka) mawiał, (w przypadku piłkarzyka, kt miał spore uda i wątłą górę ) że powinien się też górą zająć, bo ta dysproporcja może być kiedyś przyczyną problemów z pikawką.
chętnie bym się trenera dopytał na jakiej podstawie tak twierdził, ale jest to niestety już niemożliwe
KONTO USUNIĘTE, 12 września 2010, 22:10
kupa roboty,w porównaniu z obliczeniem ilorazu z iloczynu
czesiu, 12 września 2010, 23:41
no to oblicz iloraz iloczynu, a potem uwzględnij odchylenie standardowe i policz błędy
mikroos, 14 września 2010, 20:18
I wcale nie nic. Korzyść z tego jest taka, że badanie jest darmowe i możesz je wykonać w domu w parę minut, a uzyskujesz w ten sposób - mało dokładną, ale jednak - ocenę ryzyka niektórych chorób. Jest to typowe badanie przesiewowe - ma być tanie, łatwe do przeprowadzenia i mało obciążające, nawet jeśli jest stosunkowo mało precyzyjne. Oczywiście samo z siebie nic ono nie da, ale daje pewne wyobrażenie o stanie zdrowia i pozwala np. zgłosić się do lekarza, który przeprowadzi dalsze, dokładniejsze badania,
czesiu, 14 września 2010, 20:41
Która to interpretacja może być błędna, a właśnie te osoby, dla których wynik jest przekłamany są grupą największego ryzyka - jeżeli ktoś zostanie skierowany na badanie, pomimo że nie musiał - ok, ale co jeżeli ktoś w domu policzy sobie po przeczytaniu artykułu BMI i stwierdzi "uff, to ja nie jestem w grupie ryzyka"...
Nie jestem kulturystą, nigdy nie byłem - jak już ćwiczyłem kiedyś, dobre 3 lata temu ostatni raz to były to ćwiczenia stricte siłowe - taka budowa ciała, nic na to nie poradzę...
mikroos, 14 września 2010, 21:19
Takie już jest ryzyko testów przesiewowych, ale dlatego też ważna jest dodatkowa informacja. Bo jeżeli już osoba dostanie info, że należy sobie obliczyć na raz na rok BMI, ale warto np. wziąć poprawkę na to, że masa ciała u osób silnie umięśnionych może być zawyżona, to już daje to pewien obraz sytuacji.
Poza tym nikt o zdrowych zmysłach nie będzie traktował BMI jako jedynego źródła informacji o zdrowiu i zalecenia lekarzy powinny o tym mówić bardzo jasno. BMI ma być tylko luźną wskazówką i w tej roli widzę je doskonale.
czesiu, 14 września 2010, 21:34
Oki, to mnie przekonało Podstawowy problem, to czy te osoby, które będą sobie raz do roku liczyły BMI wiedzą, że muszą brać poprawkę, ale to już ich problem
Jajcenty, 17 września 2010, 16:20
Samobieżny opancerzony?
Jurgi, 18 września 2010, 14:00
Można by się za nim schować przed atakującym tirem.
Chociaż mnie zdecydowanie głowa będzie wystawać.