Nowe, bardziej surowe zarzuty wobec Manninga
Armia USA wysunęła 22 nowe zarzuty wobec Bradleya Manninga, analityka, który przekazał tajne dokumenty serwisowi WikiLeaks. Po raz pierwszy pojawiło się wśród nich oskarżenie o "pomaganie wrogowi". Przestępstwo to zagrożone jest karą śmierci.
Na podstawie dotychczasowych oskarżeń, Manning mógł zostać skazany na maksymalną karę 70 lat więzienia.
W najnowszym zestawie zarzutów wymieniono ujawnienie ponad pół miliona dokumentów oraz dwóch plików wideo. Zostały one sformułowane po 7 miesiącach śledztwa. "Nowe zarzuty bardziej precyzyjnie opisują przestępstwa, o których popełnienie oskarżony jest starszy szeregowy Manning" - stwierdził kapitan John Haberland, rzecznik prasowy waszyngtońskiego okręgu wojskowego.
Oskarżenie o pomoc wrogowi może zakończyć się, zgodnie z kodeksem wojskowym, wyrokiem śmierci. Prokuratorzy prowadzący sprawę poinformowali jednak obrońców Manninga, że nie będą zalecali generałowi, który będzie przed sądem oskarżał Manninga, by domagał się najwyższego wymiaru kary.
Komentatorzy twierdzą, że ustępstwo wojskowych nie jest zbyt duże. Nawet gdyby oskarżyciel domagał się dla Manninga kary śmierci i tak jest mało prawdopodobne, by sąd wydał taki wyrok. Natomiast otwartą kwestią pozostaje czy możliwy jest jakiś rodzaj ugody pomiędzy stronami.
Jeśli Manning zostanie uznany winnym wszystkich zarzutów, może zostać skazany na dożywotnie więzienie, degradację, niehonorowe zwolnienie z wojska oraz utratę wszelkich korzyści finansowych i emerytalnych.
W nowych zarzutach prokuratorzy nie wymieniają ani nazwy WikiLeaks ani nazwiska Assange'a.
Komentarze (6)
thibris, 4 marca 2011, 05:13
Mogli go oskarżyć o każdą kartkę dokumentów z osobna
Swoją drogą jak wiele to mówi o zabezpieczeniach armii...
JakinBooz, 4 marca 2011, 11:47
Poniekąd armia to żołnierze. Tacy sami ludzie jak my wszyscy. Ale tylko niektórzy są gotowi zdradzić rodzinę, przyjaciół, najbliższych dla kilku srebrników. Fuj, ohyda, skondensowana śmierć.
thikim, 5 marca 2011, 11:17
Zgadzam się z JakinBooz.
I faktem jest że armia jest podobnie zabezpieczona jak i wielkie firmy. Jest masa okazji do przecieków. Większa firma, wiecej ludzi, więcej okazji. Ludzi nie upilnujesz, bo ci co ich pilnują to też ludzie, to raz. Po drugie można skontrolować co ktoś wyniesie na dysku itp. a jak skontrolować co wyniesie w głowie?
Przy tak wielkiej ilości ludzi to równie dobrze można mówić o zabezpieczeniu państwa. Tworzy je przykładowo 38 mln ludzi. I wielu zdradza. Czy stąd mamy wysnuwać wnioski w rodzaju: " wiele to mówi o zabezpieczeniu państwa"? Jest to trochę bezsensowne. W ten sposób to każde państwo posiada zabezpieczenia oscylujące w okolicy 0.
thibris, 6 marca 2011, 02:55
Tylko że facet nie wyniósł tych materiałów w głowie. To raz. Dwa, nie powinien mieć pewnie dostępu w ogóle do nich. Więc tak - wiele to mówi o zabezpieczeniach armii...
Gość simian raticus, 6 marca 2011, 17:10
Działanie w grupie? Miej to w d*pie! Bądź jak cham i działaj sam! Jeden gnój wszędzie ten sam!
Tomek, 7 marca 2011, 06:24
Oni chyba chcą z niego męczennika zrobić.
Zastanawiam się, czy to nie jest po prostu kozioł ofiarny którego wylosowali za fakt, że musi być sprawca wielkich nieszczęść, owy czarny charakter winien całego zła tego świata.