Chiny przyznały się do handlu skórami tygrysów
Chiny po raz pierwszy przyznały, że zezwalają na handel skórami tygrysów żyjących w niewoli.
Jak ujawnił członek chińskiej delegacji na Konferencji Stron Konwencji Waszyngtońskiej (CITES) w Genewie, nie ma zakazu handlu skórami, nie wolno jednak handlować kośćmi. Szacuje się, że Państwie Środka w niewoli żyje ok. 5-6 tys. tygrysów.
Eksperci uważają, że chińskie farmy tygrysów w dużym stopniu napędziły kłusownictwo i przemyt zagrożonego gatunku z innych rejonów. Z raportów wynika również, że takie ośrodki wprowadzają do nielegalnego międzynarodowego handlu części i całe zwierzęta.
Raport zaprezentowany na spotkaniu [CITES] doprowadził do sytuacji, kiedy Chiny musiały [jakoś] zareagować. [...] Chiński delegat interweniował i wtedy właśnie padły znaczące słowa - opowiada chcący zachować anonimowość uczestnik konferencji.
Komentarze (1)
Mr.Twister, 13 lipca 2014, 03:31
Handel skórami tygrysów i farmy tygrysie w Chinach to licencja dla kłusowników do wybijania tych wspaniałych zwierząt. Praktycznie nieweryfikowalne jest potwierdzenie, czy dana skóra pochodzi z farmy czy nie. Byłoby dobrze, gdyby z pozyskaną w ostatnich latach mocą nabywczą Chińczyków rząd chiński zaczął powoli oświecać swoich obywateli. Farmy do pozyskiwania żółci z niedźwiedzi himalajskich, farmy tygrysie, masowe wybijanie nosorożców i innych gatunków zwierząt w imię podwyższonego libido, usprawnionej pracy serca lub też uzyskiwania "sił witalnych", to zwykłe zacofanie społeczne. To zacofanie było niegroźne do momentu wprowadzenia gospodarki rynkowej w latach 90. Teraz Chińczycy kupują wszystko en masse, ponieważ na wiele rzeczy ich stać i przy okazji przyczyniają się do wyginięcia w skali globalnej wielu zagrożonych gatunków zwierząt. Okrucieństwo, z jakim wyroby zwierzęce są pozyskiwane w tradycyjnym lecznictwie, jest szokujące. Pocieszające są nowe dyrektywy i prawa rządu chińskiego dotyczące polityki środowiskowej tego kraju. Czas najwyższy, aby ten rząd zrobił również rewolucję w odniesieniu do zacofanego (tradycyjnego) sposobu myślenia własnych obywateli; sposobu myślenia, który dziesiątkuje gatunki zwierząt zagrożone wyginięciem - nasze wspólne dziedzictwo! Niestety, po wypowiedzi chińskiego delegata możemy założyć, że sposób myślenia w chińskim rządzie niewiele się różni od sposobu myślenia mas, a więc żadnej rewolucji tak szybko nie będzie.