Ubuntu co dwa lata
Canonical przygotowuje się do radykalnej zmiany cyklu wydawniczego systemu Ubuntu. Dotychczas nowe wersje systemu ukazywały się co pół roku. Najnowszą z nich jest edycja 12.10, wydana w październiku 2012 roku. Ostatnią wersją wydaną w cyklu półrocznym będzie prawdopodobnie 14.04. Będzie to wersja LTS (Long Time Support), czyli taka, dla której wsparcie techniczne jest udzielane przez pięć lat po premierze. Od kwietnia 2014 roku Canonical będzie wydawało tylko wersje LTS. Nowe edycje Ubuntu będą ukazywały się co dwa lata. Zatem następną po 14.04 będzie edycja 16.04. Pomiędzy tymi edycjami nie będą udostępniane żadne inne wersje, a jedynie poprawki.
Taki cykl wydawniczy będzie przypominał to, co oferuje obecnie Microsoft, który raz na kilka lat przygotowuje nowe wersje systemu operacyjnego, a pomiędzy nimi wydaje poprawki. Co ciekawe, jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, jakoby koncern z Redmond planował zmianę swojego cyklu wydawniczego i pomiędzy premierami nowych wersji miał publikować edycje przejściowe.
Zmiana cyklu wydawniczego Ubuntu nie jest jeszcze przesądzona.
Komentarze (4)
yaworski, 23 stycznia 2013, 22:06
Biorąc pod uwagę sposób działania dystrybucji pochodzących od Debiana (w tym Ubuntu) ciężko mi sobie wyobrazić jakby to miało działać. Musieliby drastycznie zmienić politykę aktualizacji oprogramowania w ramach jednej edycji. Obecnie, z wykluczeniem nielicznych wyjątków jak np Firefox, dystrybucja nie dopuszcza całkowicie nowych wersji dostępnego w repozytoriach Ubuntu oprogramowania. Oznacza to, że chcąc skorzystać z nowszej wersji np PostgreSQL trzeba zaktualizować system do nowszej edycji, poszukać nowszej wersji w repozytoriach PPA albo debów na sieci, lub samemu skompilować. Nie wyobrażam sobie zamrożenia na desktopie wersji oprogramowania przez 2 lata do następnego LTS-a.
Na serwerach, którymi zarządzam, nadal stosuję Ubuntu Server, bo jest dla mnie wygodniejszy, niż Debian, a jednocześnie mam wszystkie mechanizmy Debiana dostępne. Na serwerach zwykle i tak się korzysta z LTS-ów, więc tu w sumie problemu nie widzę. Jeżeli dodatkowo zmienią politykę aktualizacji oprogramowania, to może być to nawet lepsze w niektórych przypadkach.
Na desktopie już dawno zrezygnowałem z Ubuntu na rzecz Arch Linux, który jest dystrybucją typu "Rolling Release", czyli nie ma podziału na wydania/edycje, system jest na bieżąco aktualizowany. Wersje oprogramowania są w większości przypadków znacznie nowsze niż w Ubuntu i są też na bieżąco aktualizowane gdy autor wypuszcza nową wersję.
Gość Matsukawa, 23 stycznia 2013, 23:28
Może dopowiem: To właśnie Debian jest dystrybucją typu rolling, czyli aktualizowaną bez przerwy (bez podziałów na wydania/edycje). Oparte tylko na nim dystrybucje, np. LMDE (Linux Mint Debian Edition), raz zainstalowane nie muszą być wymieniane na nowe. Ale, jeżeli ktoś instaluje je od nowa, lepiej żeby użył najnowsze upgrade, bo inaczej spędzi kilka godzin patrząc jak się instalują poprawki...
Ubuntu odeszło od tradycji Debiana (na którym się opiera), wydając co i raz nowe wersje, czego efektem było odejście wielu użytkowników. Bo komu w końcu się chce co i raz instalować od nowa cały system? Tylko zwariowanym na tym punkcie geekom...
frk, 24 stycznia 2013, 02:46
Gadasz bzdury jak mało który. Od kiedy Debian jest distrem rolling release? Bo chyba coś przespałem. Tylko SID jest tak dystrybuowany. LMDE jest pseudo rolling, ponieważ są cykliczne wydania. Upgrade Debian 6 do 7 to nie jest rolling release.
Tolo, 24 stycznia 2013, 23:56
Ja jeśli chodzi o Ubuntu używam LTS.
Pomysł z LTSem co dwa lata nawet mi się podoba.
to jest raczej pod firmy robione.
Ale miałem ostatnio gwoździa bo chciałem postawic Ubuntu na starszym laptopie i sie dziwiłem bo się okazało ze nawet xubuntu które zawsze nie wymagało pae od jakiegoś czasu wymaga i error.