Chiny dominują na 3, a USA na 7 obszarach nauki. Raport wspomina też Polskę
Chiny plasują się na pierwszej pozycji wśród 33 ze 137 obszarów badawczych, wynika z raportu „Research Fronts 2019” [PDF], opublikowanego przez Instytuty Nauki i Rozwoju Chińskiej Akademii Nauk, Narodową Bibliotekę Nauki Chińskiej Akademii Nauk oraz firmę Clarivate Analytics.
W raporcie tym w 10 szeroko pojętych obszarach nauki zidentyfikowano 137 obszarów badawczych. Znalazło się wśród nich po 10 najbardziej aktywnych obszarów badawczych z każdego obszaru nauki, zatem mamy 100 najbardziej aktywnych obszarów badawczych, oraz 37 nowych obszarów badawczych.
Analiza wykazała, że wśród 10 obszarów nauki USA dominują na 7, a Chiny na 3. Obszarami, na których Stany Zjednoczone mają przewagę są: nauki rolnicze oraz dotyczące roślin i zwierząt; nauki o Ziemi (m.in. geologia, geofizyka, klimatologia czy fizyka atmosfery); medycyna kliniczna; nauki biologiczne (zaliczono tutaj nauki zajmujące się opracowywaniem nowych leków, starzeniem się, genetykę czy badania nad lekoopornością); fizyka, astronomia i astrofizyka; ekonomia, psychologia oraz inne nauki społeczne.
Z kolei obszary dominacji Chin to ekologia i nauki środowiskowe, w tym i badania nad wpływem zanieczyszczenia środowiska na ludzkie zdrowie; chemia i nauki materiałowe oraz matematyka, informatyka i inżynieria. Te trzy obszary nauki są ściśle powiązane w wymogami dotyczącymi wzrostu gospodarczego Chin, a ich jakość świadczy o innowacyjności Chin, mówi Pan Jiaofeng z Chińskiej Akademii Nauk.
Autorzy raportu przyznają jednocześnie, że Chiny pozostają znacząco w tyle za USA w dziedzinie medycyny klinicznej oraz astronomii i astrofizyki. Ponadto, pomimo że w dziedzinie fizyki, biologii, nauk o Ziemi oraz nauk społecznych jak ekonomia czy psychologia, uplasowały się na drugim miejscu, to i tak dzieli je spory dystans od USA.
Profesor Leng Fuhai z Chińskiej Akademii Nauk zauważa, że USA są generalnie bardzo silne i mają duże możliwości na większości najważniejszych obszarów badawczych, natomiast Chiny dobrze sobie radzą na kilku obszarach, ale wyraźnie odstają w innych.
W raporcie kilkukrotnie wspomniano osiągnięcia polskich naukowców. Dotyczy to tych dziedzin, w których ich osiągnięcia zaliczono do pierwszej światowej dziesiątki. I tak na obszarze badawczym „Fosfor, zanieczyszczenia i ryzyko dla zdrowia związane z zakwitami sinic" Polska uplasowała się na 9. pozycji, na równi z Francją. Żadna nasza uczelnia się tutaj jednak nie wyróżniła. Kolejny obszar, na którym wspomniano Polskę to... "Zanieczyszczenie i czynniki ryzyka środowiskowego związane z metalami ciężkimi w głównych złożach mineralnych Chin". To niszowy temat, który, co oczywiste, interesuje przede wszystkim Chińczyków. Tutaj znaleźliśmy się w dużej grupie krajów, w których pojawiła się 1 ważna praca naukowa na ten temat.
Bardzo dobrze – bo na pierwszym miejscu – wypadł nasz kraj na polu o nazwie „Ocena efektywności i bezpieczeństwa biopodobnych infliksymabu". W naszym kraju powstało najwięcej kluczowych prac naukowych na ten temat, a wśród najlepszych światowych instytucji zajmujących się tym problemem wymieniono Med Pro Familia, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu i Poznański Ośrodek Medyczny NOVAMED.
Do raportu dodano też analizę zatytułowaną „2019 Research Fronts: Active Fields, Leading Countries” [PDF], w której wyliczono i porównano zbiorcze osiągnięcia krajów na wszystkich 137 frontach badawczych. W stworzonym w ten sposób rankingu Research Leadership Index wyliczono punkty dla 20 najsilniejszych pod względem naukowym krajów świata. Są to: USA (204,89 pkt.), Chiny (139,68), Wielka Brytania (80,85), Niemcy (67,52), Francja (46,30), Włochy (39,42), Kanada (39,25), Australia (35,27), Holandia (33,80), Japonia (33,15), Hiszpania (28,20), Szwajcaria (24,81), Korea Południowa (21,75), Indie (20,74), Szwecja (17,54), Belgia (14,83), Dania (13,91), Austria (12,75), Arabia Saudyjska (12,01) oraz Brazylia (11,52).
Komentarze (11)
dzbanek1, 6 grudnia 2019, 22:40
Korea , Indie , Arabia.. popatrz popatrz a o nas Kozakach zapomnieli... ci niedobrzy zmazancy brudasy jak wiekszosc polakow ludzi innego zabarwienia zwykla nazywac. Hmmm a moze to polacy sa zwyklymi bambusami zmazancami i brudasami ?? sam juz nie wiem
Ergo Sum, 7 grudnia 2019, 02:23
Rankingi opierające się na ilości prac już dawno zostały zdyskredytowane. Ranking punktów publikacji wynika wprost z pozycji uczelni i vice versa. Mnóstwo prac ocenianych jako wiądące są kompletnie bezużyteczne (były na ten temat raporty), albo trafiają do zamrażarek z racji na powstrzymywanie kosztów postępu i maksymalizację zysku.
simon1811, 7 grudnia 2019, 07:36
Błąd w temacie. "Chiny dominują na 3". Zjedliście jedną trójkę.
KONTO USUNIĘTE, 7 grudnia 2019, 09:01
pusty post do kasacji
To jest truizm i wiemy to od dawna, ale wskaż co twoje "odkrycie" ma wspólnego z tym raportem?
tempik, 7 grudnia 2019, 13:08
Polskie władze od zawsze wspierają projekty które można zrealizować w max 4 lata. Żeby z chwaleniem się i przecinaniem wstęgi zdążyć przed kolejnymi wyborami. Co w tym czasie można zrealizować? Nowy wzór sprężyn do weków?
okragly, 7 grudnia 2019, 14:37
ciekawe czemu nie ma Rosji?
Sławko, 9 grudnia 2019, 00:07
A nie przodujemy w teologii? Czy to nie jest "nauka"?
darekp, 9 grudnia 2019, 06:24
"Teologia to nauka zajmująca się teologią, a zwłaszcza tym, że teologia jest bardzo mądra." - L. Kołakowski (mam nadzieję, że niczego nie przekręciłem, cytuję z pamięci).
1) Trzeba by się zastanowić, czy teologia jest nauką. Podobnie zresztą filozofia (mam wrażenie, że gdyby pokombinować, to by wyszło, że teologia jest podzbiorem filozofii, a filozofia jest podzbiorem teologii)
2) To chyba dość wątpliwe, czy Polacy chcą się zajmować teologią, religię traktują raczej jako źródło norm etycznych (taki "kierunkowskaz moralny"): https://www.youtube.com/watch?v=bQzAq68rbuU#t=15m59s
3) Za to niewątpliwie przodujemy (na skalę światową) w tzw. religii smoleńskiej.
helmut, 24 czerwca 2020, 15:30
darekp
2. To chyba dość wątpliwe, czy Polacy chcą się zajmować teologią, religię traktują raczej jako źródło norm etycznych (taki "kierunkowskaz moralny")
Tylko co to za źródło norm etycznych? Mamy gwałcić dzieci, bogacić się, a jednocześnie zachować czystość seksualną, naśladując samozwańczy personel boga? A może mamy czerpać pełnymi garściami z "nauk" Tomasza z Akwinu czy Augustyna? "Kobieta ma się tak do mężczyzny jak to, co niedoskonałe, do doskonałości" - Tomasz z Akwinu, teolog 1225-1274.
"Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie" - Św. Augustyn (354 -430 r.), filozof i teolog chrześcijański, ojciec Kościoła. A może należy posłużyć się Biblią, która jest rzeźnią nie tylko zwierząt, ale i ludzi, mimo dekalogowego "Nie zabijaj"?
«Tak mówi Pan, Bóg Izraela: "Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego"». Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów. Wj 32, 27-28
"Jak mogliście zachować przy życiu wszystkie kobiety? (...) Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną." Lb 31, 15-18
Jak Bóg wyobrażał sobie sprawdzenie już obcujących od tych, które jeszcze tego nie czyniły?
"«Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! Starca, młodzieńca, pannę, niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu!»" Ez 9, 5-6
I dziwić się, że Hitler powiedział: "Nacjonalizm nie jest ani antykościelny, ani antyreligijny, wręcz przeciwnie - opiera się na prawdziwym chrześcijaństwie".
Może należałoby posłużyć się tak zacnymi chrześcijanami, odwołującymi się do Boga jak Hitler, Mussolini, Franco czy Pinochet?
Trudno jest teologię traktować jako naukę, bo znamy tysiące bogów, a każdemu z nich można przyporządkować jakiś rodzaj teologii. Swój stosunek do wierzeń, teologii, a nawet do filozofii jako nauki bardzo trafnie przedstawił pan profesor Andrzej Dragan (UW), fizyk kwantowy, w swej książce pt. "Kwantechizm" . Czystą demagogię jesteśmy w stanie ustroić w piórka nauki, bo to dodaje jej powagi. Stąd ta przemożna chęć podciągnięcia teologii pod skrzydła nauki.
Jeśli chodzi o "religię smoleńską", to jest to wybitny przykład, jak kłamstwo może funkcjonować w przestrzeni publicznej Polski, jako szczera prawda. Nie dość tego, to wciągnięto w nie wielu ludzi z tytułami, którzy nie mieli sukcesów na polu naukowym, ale za to mieli nadzieję, że może przynajmniej zaistnieją w polityce. By odpowiedzieć sobie na pytanie kto ponosi winę za katastrofę, wystarczy kilka podstawowych pytań i odpowiedzi. Czy Tu-154M miał możliwość lądowania w Smoleński we mgle? NIE! Czy kontroler ma prawo (nie mówiąc o możliwości) zmusić załogę do lądowania we mgle? NIE! Więc kto przymuszał załogę do lądowania? Przypomnieć kto przymuszał załogę do lądowania w Tbilisi? Gosiewski i Karski zgłosili sprawę do prokuratury, bo nie został wykonany rozkaz zwierzchnika sił zbrojnych. Nikt doi dzisiaj nie wytłumaczył społeczeństwu, że zwierzchnik sił zbrojnych to funkcja polityczna, a nie dowódcza. Prezydent może kreować politykę obronną państwa, a nie dowodzić załogami w powietrzu, plutonem czy armią. Nasi politycy mają skłonności do dowodzenia załogami w samolotach, co udowodnili Rokita czy Protasiewicz.
peceed, 25 czerwca 2020, 00:39
Techonologia jest stara i dopracowana, bóg niczego nie musiał wyobrażać.
1) To dotyczy wszystkich ideologii. Każda chętnie sprzedaje się jako naukowa bo przeciętny człowiek i tak nie wie co to znaczy.
2) Warto pamiętać, że w naszej cywilizacji to jednak nauka podpięła się pod teologię, a dokładniej pod jej infrastrukturę.
Nominalnie inteligentne osoby potrafią sobie racjonalizować prawdziwość kolejnej, dziesiątej już wersji zamachu. To przerażające, ale inteligencja przed tym nie chroni.
ex nihilo, 25 czerwca 2020, 05:07
No nie chroni, bo po pierwsze: inteligencja jest narzędziem, a cele mogą być różne; i po drugie: inteligencja ułatwia racjonalizowanie, umożliwia tworzenie bardziej skomplikowanych struktur logicznych.