Chiny nielegalnie ograniczają handel
Światowa Organizacja Handlu orzekła, że Chiny wprowadzając przepisy na podstawie których import treści musi przechodzić przez państwowe przedsiębiorstwa, naruszają prawo międzynarodowe. Skargę do WTO założył amerykański rząd na wniosek firm, które uznały, iż chińskie przepisy ograniczają ich możliwości biznesowe. Wśród skarżących znalazły się takie firmy jak EMI, Sony Music Entertainment, McGraw Hill, Simon & Schuster czy Disney.
Ograniczenia sprawiające że zagraniczne książki, filmy czy płyty mogą być sprzedawane tylko za pośrednictwem państwowych firm są przyczyną, dla której nie ma chińskiej odmiany iTunes, pomimo wielkiej popularności iPodów w Państwie Środka. Chińczycy radzili sobie w ten sposób, że kupowali w amerykańskim iTunes korzystając z kart wydawanych przez amerykańskie banki. Jednak w ubiegłym roku w serwisie znalazł się album z protybetańskimi utworami i Pekin zablokował iTunes. Sklep został odblokowany dopiero wtedy, gdy Apple uniemożliwiło Chińczykom zakup albumu.
Chiny mają teraz rok na dostosowanie się do wyroku WTO. Niewykluczone, że najnowszy wyrok pozwoli też na skuteczną walkę z Wielkim Firewallem. Co prawda nie dotyczy on Sieci, ale może zostać wykorzystany jako precedens i pozwoli argumentować, że blokowanie Wikipedii, Twittera czy blogów również ogranicza możliwości biznesowe i jest niezgodne z prawem międzynarodowym.
Komentarze (9)
Tomek, 26 grudnia 2009, 03:54
Ale to boli Amerykanów, że nie będą mieli kolejnego rynku zbytu dla swojego badzewia, by kolejny kraj rójnować gospodarczo celem ich coraz większego zysku. Niech się WTO i całe to urzędnicze pseudo-światowe złodziejsto amerykańskiej demokracji i iluzji bezpiczeństwa odpierdzieli od Chin.
Mariusz Błoński, 26 grudnia 2009, 20:58
Tomku, Chiny przez lata usilnie starały się o przyjęcie do WTO. Gdy już to wybłagali, to zobowiązali się do przestrzegania zasad organizacji, do której należą. I tyle.
mikroos, 26 grudnia 2009, 21:27
Widzę, że w swojej niechęci do nich doszedłeś do takiego poziomu absurdu, że jesteś w stanie zrezygnować z komputera, elektroniki i korzystania z większości zdobyczy medycyny opracowanych w XX wieku, skoro uważasz je za badziew? Mam propozycję: rozejrzyj się trochę po świecie, poczytaj i dowiedz, ile zawdzięczasz amerykańskim badaniom i odkryciom, a potem pisz swoje buntownicze hasełka.
czesiu, 27 grudnia 2009, 19:05
Mnie bardziej coś innego śmieszy - jak Ameryka na jakiś kraj nałoży embargo jest GIT, ale jak to inne państewko uzna, że ono też może nałożyć embargo na hamerykę zaczyna się wielki raban i pisanie skarg.
Mariusz Błoński, 28 grudnia 2009, 12:30
http://www.wto.org/english/theWTO_e/countries_e/usa_e.htm
Tutaj masz dane, z których wynika, że dotychczas USA złożyło do WTO 93 skargi, a przeciwko USA złożono ich 108. Nie jest więc tak, że tylko USA ma prawo do skarżenia się na inne państwa.
mikroos, 28 grudnia 2009, 13:38
Ale to nie jest istotne Hameryka jest zła i już, a Ty się nie odzywaj
czesiu, 28 grudnia 2009, 13:54
1."hameryka" z perspektywy państewka, które wkurzyło się na amerykę - mnie osobiście ameryka ani grzeje ani ziębi. Osobiście, jak już się dorobię chętnie pojadę sobie ją pozwiedzać, o ile dostanę wizę.
2. Jedno państwo dało tyle pozwów, co cała reszta razem wzięta - kto w końcu ciągle biega do mamusi się poskarżyć? dobra, to jest nie poważne z mojej strony, w końcu w tym celu powstało WTO - "zapiszcie się do WTO, a będzie wam lepiej niż dotychczas".
3. linia zła to rosja, która manipuluje gazem i embargiem na mięsko, a jak to nie skutkuje przeprowadza operacje wojskowe. choć w tym punkcie Ameryka daleko z tyłu nie stoi - Noblista pokojowy Obama też nie ma zamiaru wycofać ichnich wojsk.
mikroos, 28 grudnia 2009, 14:47
Zapomniałeś dodać: tyle pozwów, ile cała reszta świata PRZECIW USA. Poza tym jeżeli państwo odgrywa centralną rolę w gospodarce światowej, chyba nie powinno dziwić, że jest w centrum zainteresowania także pod względem liczby złożonych wniosków. Poza tym samo złożenie wniosku o karę nie oznacza jeszcze nałożenia tej kary.
Mariusz Błoński, 28 grudnia 2009, 17:05
Czesiu, dopóki USA są taką potęgą jak obecnie, dopóty zarówno to co dobre, jak i to co złe z USA będzie miało wpływ na cały świat. I tak... USA mogą więcej niż ktokolwiek inny. Z prostej przyczyny - taka jest naturalna kolej rzeczy. Duży, bogaty i silny, z którym każdy chce się kumplować ma zawsze więcej do powiedzenie i zawsze wolno mu więcej niż małemu, słabemu biedakowi, którego nikt nie lubi. Ta zasada obowiązuje i w stadzie lemingów, i na podwórku pomiędzy blokami i w polityce międzynarodowej.