Chiny zainwestują w półprzewodniki
Chiński przemysł IT żyje plotką, wedle której władze centralne i lokalne mają zamiar zainwestować kolosalne kwoty w przemysł półprzewodnikowy. Plotka ma wiele wersji, w których pojawiają się kwoty od 20 do 200 miliardów dolarów.
Dziennikarze EE Times przeprowadzili rozmowy z osobami pracującymi w przemyśle IT – od przedsiębiorstw i inwestorów po dyrektorów firm z Shanghaju czy Shenzen po przedstawicieli przemysłu z Pekinu. Wydaje się, że plotki zawierają w sobie ziarno prawdy.
Z rozmów wynika, że planowane inwestycje mogą sięgnąć kwoty 10-15 miliardów USD rocznie, będą prowadzone przez 5-10 lat i rozpoczną się od przyszłego roku.
Projekt inwestycji jest czymś innym niż zapoczątkowana w 2000 roku Polityka 18. Wówczas to rozpoczęto budowę wielu państwowych inkubatorów technologii w Chinach. Mimo, że przyniosło to pewne pozytywne efekty, to nie doprowadziło do powstania firmy, która byłaby w stanie konkurować na światowym rynku z zachodnimi producentami półprzewodników.
Tym razem ma być inaczej. Rząd utworzy fundusz, a firmy, inwestorzy czy instytuty badawcze będą decydowali, gdzie skierować pieniądze. Nad inwestycjami będą pieczę sprawowali przedsiębiorcy, a nie urzędnicy. To kolejny krok Chin na drodze odejścia od gospodarki planowej.
Komentarze (4)
Tolo, 4 kwietnia 2014, 23:30
To kolejny krok Chin na drodze odejścia od gospodarki planowej.
Centralnie planowanej w sęsie ?
Flaku, 5 kwietnia 2014, 11:20
Słuszna uwaga. Gosporarka zawsze jest planowana. Pytanie czy przez centralny organ, czy przez wszystkie działające indywidualności. Nie wiem co autor miał na myśli pisząc o odejściu od gospodarki planowanej, bo na pewno nie ma tutaj odejścia od gospodarki centralnie planowanej. Czym jest inwestycja władz jeśli nie centralnym planowaniem gospodarki? To, że władze stworzą uprzywilejowaną grupę, która będzie decydowała na co te pieniądze ma iśc nie zmienia istoty sprawy. Ta grupa będzie po prostu kolejnym organem władzy. Przy odejściu od gospodarki centralnie planowanej nie byłoby mowy o decydowaniu jakie firmy mają powstać, a w tym przypadku typowo uprzywilejowane są firmy produkujące półprzewodniki. Jak można tak pomieszać pojęcia?
Mariusz Błoński, 5 kwietnia 2014, 11:54
Oczywiście, że to odejście. Bo jeśli wcześniej o wszystkim decydowali urzędnicy, a teraz da się możliwość zdecydowania biznesmenom, to jest to ruch we właściwym kierunku i niewielkie, ale zawsze, zmniejszenie urzędniczej kontroli nad gospodarką.
Flaku, 5 kwietnia 2014, 20:50
Serio twierdzisz, że człowiek, którego rząd obdarzył władzą decydowania inwestycjach za pieniądze podatników nie jest urzędnikiem tylko dlatego, że oprócz tego prowadzi swoją firmę? On w tym momencie nie podejmuje działań typowych dla biznesmena. Biznesmen włada swoimi pieniędzmi. Człowiek ten działa na takich samych warunkach jak urzędnik. Dostał zadanie rozdzielenia pieniędzy podatników na inwestycje, które będą służyły dobru publicznemu(w tym przypadku widzianym w powstaniu firmy produkującej półprzewodniki).