Ruszył pierwszy polski e-Uniwersytet
Zainspirowani sukcesem masowych otwartych kursów online, takich jak Coursera czy edX, stworzyliśmy Copernicus College – miejsce, gdzie każdy może studiować za darmo, po polsku, u najlepszych polskich uczonych. Poza nagranymi wykładami w kursach znajdziecie całe zestawy dodatkowych materiałów – artykuły naukowe, fragmenty książek oraz – jak przystało na kursy uniwersyteckie – zestawy ćwiczeń i egzamin sprawdzający zdobytą wiedzę.
Copernicus College znajduje się ciągle w fazie testów, ale już teraz można wziąć udział w kursie „Bóg i kosmologia”, przygotowanym przez prof. Michała Hellera oraz w krótkich „wykładach specjalnych”, poruszających jeden szczególny temat. Wkrótce w Copernicus College ruszą kolejne kursy, pojawią się nowe wykłady specjalne oraz profesjonalne podręczniki akademickie do wielu dyscyplin.
W programie:
- Współczesna kosmologia i wielkie problemy filozoficzne - prof. George Ellis
- Mózg i moralność - prof. Patricia Churchland
- Światopogląd teistyczny z perspektywy nauki - prof. John Lennox
- Bóg i Kosmologia - prof. dr hab. Michał Heller
- Wiązania Chemiczne w Ciele Stałym - dr hab. Andrzej Koleżyński
1. Współczesna kosmologia i wielkie problemy filozoficzne - prof. George Ellis
Celem niniejszego wykładu jest przybliżenie współczesnego stanu wiedzy o Kosmosie oraz krytyczne zbadanie, w jakim stopniu wiedza ta pozwala na rozwiązanie odwiecznych problemów filozoficznych: Czy świat miał początek? Dlaczego istniejemy my, ludzie? Czy da się racjonalnie i naukowo mówić o stworzeniu Wszechświata? George Ellis analizuje te kwestie z właściwą sobie przenikliwością, wchodząc w żywą debatę między innymi ze Stephenem Hawkingiem i Richardem Dawkinsem.
George F.R. Ellis (ur. 1939) - pochodzący z Republiki Południowej Afryki fizyk teoretyczny, kosmolog oraz filozof zajmujący się zagadnieniami z pogranicza nauki i religii. Wspólnie ze Stephenem Hawkingiem prowadził w latach 70. XX wieku przełomowe badania nad matematyczną strukturą czasoprzestrzeni, przyczynowością we Wszechświecie oraz zagadnieniem czarnych dziur. Laureat Nagrody Templetona w 2004 roku, przyznawanej za "postęp w badaniach dotyczących rzeczywistości duchowych". Aktywny członek Religijnego Towarzystwa Przyjaciół (zwanych potocznie kwakrami), protestanckiego odłamu chrześcijaństwa.
2. Mózg i moralność - prof. Patricia Churchland
W wykładzie Mózg i moralność profesor Patricia Churchland podejmuje zagadnienie biologicznych podstaw opieki, zaufania i współpracy. Podążając za Karolem Darwinem, przedstawia ona ewolucyjną ścieżkę uspołecznienia, na końcu której znajdują się zachowania określane powszechnie jako moralne. Ludzka moralność nie polega jej zdaniem na zaprzeczeniu naturze, ale jest wynikiem złożonej gry między biologicznymi podstawami, wspólnymi dla zwierząt społecznych, a praktykami kulturowymi, charakterystycznymi dla różnych zbiorowości. Szczególną uwagę profesor Churchland poświęca mózgowi moralnemu, który modulowany jest przez oksytocynę, nazywaną „hormonem uspołecznienia”. Pokazuje ona, że podstaw moralności nie można szukać jedynie w charakterystycznej dla człowieka rozwiniętej dobrze korze przedczołowej mózgu, umożliwiającej planowanie i kontrolę nad działaniem, ale właśnie oksytocynie i jej wpływie na troskę i opiekę nad innymi.
Patricia S. Churchland – profesor nauk kognitywnych i filozofii na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego (UCSD), współpracuje również z Salk Institute for Biological Studies. Jest jedną z najbardziej znanych i najczęściej cytowanych badaczek umysłu i poznania. Wraz z mężem – Paulem M. Churchlandem – spopularyzowała „neurofilozofię”: dziedzinę, w ramach której tradycyjne problemy filozoficzne podejmowane są w oparciu o najnowsze wyniki badań nad działaniem mózgu.
3. Światopogląd teistyczny z perspektywy nauki - prof. John Lennox
Dlaczego nauka nie wyklucza istnienia Boga? Czy wyjaśnianie naukowe i wyjaśnianie teologiczne mogą się uzupełniać? Dlaczego nauka narodziła się w obrębie kultury chrześcijańskiej? Czy istnieje „ostateczny poziom rzeczywistości”? Niniejszy wykład specjalny poświęcony jest zagadnieniu szeroko dyskutowanemu wśród publicystów oraz popularyzatorów nauki – światopoglądowemu napięciu pomiędzy teizmem i ateizmem oraz roli nauki w tym sporze. Na całość składają się nagrania fragmentów wykładów Johna Lennoxa, profesora matematyki na Uniwersytecie w Oxfrodzie oraz publicysty i apologety teizmu, uzupełnione esejami naukowymi oraz artykułami popularnonaukowymi. Wykład składa się z następujących modułów: „Napięcie światopoglądowe”, „Chrześcijaństwo a narodziny nauki”, „Bóg luk”, „Poziomy wyjaśniania”, „Ostateczna rzeczywistość”, „Semantyka stworzenia”, „Przeciw neodarwinizmowi”, „Bóg całego spektaklu”, z których każdy zakończony jest zestawem pytań kontrolnych. Przystąpienie do wykładu nie wymaga specjalistycznej wiedzy.
John Lennox jest profesorem matematyki na Uniwersytecie w Oxfordzie, zajmuje się również badaniem relacji pomiędzy nauką a religią. Autor kilku książek poświęconych apologetyce teizmu, uczestnik wielu publicznych dyskusji z Nowymi Ateistami, m.in. Richardem Dawkinsem i Christopherem Hitchensem.
4. Bóg i Kosmologia - prof. dr hab. Michał Heller
Pojęcia Boga i Wszechświata są ze sobą współzależne. Zależność ta kryje się choćby w określaniu Boga, jako transcendentnego wobec Wszechświata. Nic dziwnego więc, że obraz Boga ściśle zależy od obrazu świata. Jednakże zależność zachodzi także w przeciwnym kierunku - ludzie wierzący we Wszechświecie dostrzegają pewną myśl, racjonalny plan Boga, a zatem inaczej postrzegają Wszechświat, niż ludzie niewierzący. Powstaje więc problem: czy te dwa aspekty pozostają ze sobą w zgodzie, czy też prowadzą do napięć i konfliktów? Niewątpliwie napięcia między naukowym obrazem świata a tym, który wyłania się z myśli teologicznej, pojawiały się w historii. Jest to doskonała motywacja do tego, by problem ten rozważyć dogłębnie - taki jest właśnie cel niniejszego cyklu wykładów.
Ściśle rzecz ujmując, ks. prof. Michał Heller skupia się w nim na zagadnieniu relacji między teologią naturalną (a więc dyscypliną filozoficzną) a współczesną kosmologią. Będziemy mieli okazję posłuchać o początkach kosmologii – statycznym modelu kosmologicznym Alberta Einsteina i tym, jak go odrzucono na rzecz modelów ekspandujących. Dowiemy się także, czy matematyczne i fizyczne pojęcie osobliwości można utożsamić ze stworzeniem świata; jaka była geneza idei tzw. wieloświata (multiverse) i jakie są jej filozoficzne implikacje; oraz czy przypadek w historii Wszechświata wyklucza jego racjonalny charakter. Ostatni wykład kursu poświęcony został życiu i dziełu wybitnego kosmologa i jednocześnie katolickiego księdza – Georgesa Lemaître’a.
Michał Heller to uczony, kosmolog, filozof i teolog, który w matematycznych równaniach teorii naukowych potrafi dostrzec dzieła sztuki, a wielkich fizyków uważa za genialnych artystów. Sam w swoich licznych książkach i artykułach naukowych z powodzeniem odnajduje się w obu rolach: naukowca-artysty i pisarza-uczonego. Laureat (2008) prestiżowej Nagrody Templetona, przeznaczonej na ufundowanie Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.
5. Wiązania Chemiczne w Ciele Stałym - dr hab. Andrzej Koleżyński
Zagadnienie wiązań chemicznych ciała stałego jest szczególne istotne z punktu widzenia analizy makroskopowych, fizyko-chemicznych własności materiałów, które przekłądają się także na własności użytkowe. Wykład rozpocznie się wprowadzeniem historycznym przedstawiającym pierwotne idee i rozumienie wiązania chemicznego. Następnie porusza kwestie metod kwantowych stosowanych do analizy wiązań chemicznych, by w dalszej części przejść do szczegółowej analizy rodzajów wiązań i wpływu rodzaju wiązan na własności makroskopowe, czyli to, co interesuje najbardziej fizyko0chemików ciała stałego i inżynierów materiałowych.
Andrzej Koleżyński jest wykładowcą w Katedrze Chemii Krzemianów i Związków Wielkocząsteczkowych na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie. Swoje filozoficzne zainteresowania rozwija współpracując z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie.
Komentarze (50)
Przemek Kobel, 14 września 2015, 09:10
Warto się zapisać.
pwgdrk, 14 września 2015, 10:15
Ad
[...]"Dlaczego nauka narodziła się w obrębie kultury chrześcijańskiej?"[...]
A starożytni Grecy żadnej nauki nie uprawiali?
Nie chcę tu hejtować, bo ideę platformy z otwartymi kursami w języku polskim uważam za znakomitą, ale taki zestaw opisów kursów (trzy na pięć pachnie indoktrynacją religijną) od razu "ustawia" całe przedsięwzięcie. Mam nadzieję, że to tylko trudne początki i że wkrótce pojawi się więcej kursów z innych dziedzin, dzięki czemu Copernicus College zasłuży na miano uniwersytetu (na razie zapowiada się raczej na akademię teologiczną).
EuGene, 14 września 2015, 11:20
Udało się komuś zarejestrować? Próbowałem używając dwóch kont pocztowych (w tym gmail.com) i wiadomość potwierdzająca rejestrację nie przychodzi....
Trolololo4444, 14 września 2015, 11:53
Zobacz do spamu.
Mariusz Błoński, 14 września 2015, 13:01
Nie uprawiali usystematyzowanej, krytycznej, metodycznej nauki. Przede wszystkim brakowało jej głównego elementu - uniwersytetu. To wytwór cywilizacji chrześcijańskiej.
EuGene, 14 września 2015, 14:25
Banał.... że od razu nie pomyślałem! Dzięki za zwrócenie uwagi!
Gość Astro, 14 września 2015, 16:24
Wydaje mi się, że to zbytnie uproszczenie. Bardziej cenię nasze greckie korzenie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_nauki#Nauka_grecka
Chyba nieprzypadkowo na pierwszym miejscu top ten najpiękniejszych eksperymentów fizycy wymieniają pomiar Eratostenesa (dla mnie cudowny triumf ROZUMU):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziesi%C4%99%C4%87_najpi%C4%99kniejszych_eksperyment%C3%B3w_z_fizyki
Tak z przekory dodam, że gdy Gell-Mann (tak, ten od kwarków) rozwijał swoje fantasmagorie na temat owych rodem Joyce "Three quarks for Muster Mark", to jak stwierdził, miał przeciw sobie wyniki paru eksperymentów. Wszystkie okazały się błędne.
pwgdrk, 14 września 2015, 16:51
A Akademia Platońska?
Sławko, 14 września 2015, 19:54
Tytuł serii "nauka i religia" już mówi o tym, że religia nie jest nauką. I słusznie. Bo religia to wiara, a wiara nie ma nic wspólnego z nauką, gdyż wierzyć można we wszytko, nawet w "prawdziwość" sprzecznych twierdzeń. Co więc religia robi na Uniwersytecie? Służy wyłącznie do indoktrynacji, utrzymaniu wiary w to, że religia ma coś wspólnego z nauką oraz umacnianiu się sekty katolickiej w szeregach naukowców.
Dowody na moje twierdzenie są na wyciągnięcie ręki. Wspomniane już wierutne kłamstwo w postaci pytania "Dlaczego nauka narodziła się w obrębie kultury chrześcijańskiej?" sugeruje, że nauka narodziła w tejże kulturze. Samo pytanie jest kłamliwe, pozbawione sensu, absurdalne i ubliża naukowcom więzionym i mordowanym przez chrześcijańskie władze kościelne. To samo pytanie jest próbą umniejszenia, czy wręcz zniweczenia dokonań naukowych wszystkich wcześniejszych kultur, takich jak egipska, babilońska, grecka, rzymska itp., ale także umniejsza dokonania naukowe bliskiego i dalekiego wschodu. W czasach gdy w Europie panowała mroczna kultura chrześcijańska, naukowa kultura chińska kwitła.
Nauka narodziła się niezależnie w różnych częściach świata i działo się to setki (a nawet tysiące) lat przed chrześcijaństwem.
Przepraszam, za ten wywód, ale nienawidzę kłamstwa, obłudy i zawłaszczania.
TrzyGrosze, 14 września 2015, 21:50
A potem trzeba wyjaśniać.
Sam prof. Lennox, operuje w tej części wykładu określeniem 'nowożytna nauka".
ex nihilo, 14 września 2015, 22:14
Nie wiem dlaczego aż tak Cię to męczy i dręczy... bo mnie, jako bezbożnika z półwiecznym stażem, ani odrobinę Nikt przecież nie zmusza do naklejenia krzyżyka na klawiaturę, ani do paciorka przed wykładem. Co innego religia w podstawówce, ale na tym poziomie dowolna indoktrynacja (też np. ateistyczna) nie powinna raczej mieć znaczenia. Wzorki są dokładnie takie same dla Dawkinsa, ks. Hellera i mułły al-Quantuma... A interpretacje? To już powinien każdy dla siebie, niezależnie od tego, kto i co mu podpowiada. A poza tym, zawsze warto posłuchać myślących inaczej, oczywiście, kiedy mówią ciekawie. Jak wszyscy klepią to samo, to z nudów kitę odwalić można
Sławko, 14 września 2015, 22:30
Czyżby? Daleko szukać nie trzeba: https://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersytet#Pocz.C4.85tki
To mnie nie męczy, ani nie dręczy. To mnie wkurza. Przeczytaj moje ostatnie zdanie. Tam jest odpowiedź na to, dlaczego mnie to wkurza. Nauka z pewnością nie służy do promowania kłamstw i utrwalania fałszu. A kiedy kłamstw i manipulacji dopuszczają się ludzie, którzy uważają się za autorytety, to wybacz...
ex nihilo, 14 września 2015, 22:56
O tą naukę Ci chodzi? To w dużym stopniu sprawa definicji... Na średniowiecznych chrześcijańskich uniwersytetach nikt z Ptolemeusza nie robił św. Ptolemeusza, i teraz też nikt tego robić nie próbuje.
Sławko, 14 września 2015, 23:30
A ty o jakiej nauce myślałeś? Jest jeszcze jakaś inna nauka? Definicja nauki jest jedna, co nie zmienia faktu, że wiele osób próbuje nazywać nauką rzeczy, które z nauką nie mają nic wspólnego. Natomiast o co ci chodzi z tym Ptolemeuszem, to przyznam, ze nie wiem. Czego ma dowodzić fakt, że z Ptolemeusza nikt świętego nie robił?
ex nihilo, 15 września 2015, 00:07
Z tą definicją nauki sprawa nie jest taka prosta... Wrzucę cytat z Wiki ("nauka"):
Koncepcja falsyfikowalności jako rozróżnienia nauki od nienauki napotyka na problemy w zakresie nauk humanistycznych, które nie bazują na metodologii, która może być uznana za łatwo wymierną matematycznie czy statystycznie, choć tradycyjna metoda naukowa przewiduje tutaj możliwość falsyfikacji w oparciu o zebrany materiał historyczny. Niemniej natura niektórych badań, np. w zakresie teorii poezji, powoduje, że nie mogą one być poddane jakiejkolwiek falsyfikacji. Podobne problemy występują też przy wielu teoriach psychologicznych i socjologicznych. Według jednych (np. pozytywistów logicznych) tego rodzaju wiedzy nie można zatem traktować jako nauki, tylko jako rodzaj próby w miarę systematycznego opisu zjawisk, które z natury nigdy nie poddadzą się pełnemu naukowemu opracowaniu. Inni jednak próbują uznawać tego rodzaju wiedzę za naukę ze względu na naturę jej tworzenia, która polega na badaniu, dyskutowaniu i publikowaniu otrzymanych wyników, jednak bez możliwości ich falsyfikacji, a co modniejsze ostatnio, także bez jakiejkolwiek weryfikacji merytorycznej (porównaj Sokal hoax).
No i zajrzyj np. do hasła "teologia". A w odniesieniu do historii sprawa jeszcze się komplikuje, i to znacznie.
Niezależnie od zabaw definicyjnych - biorąc pod uwagę naukę, jako ciągły proces poznawania i przekazywania wiedzy mniej czy bardziej naukowej, to nauka współczesna wywodzi się ze średniowiecznych europejskich (chrześcijańskich) uniwersytetów. Tylko w tym przypadku zachowana jest ciągłość tego procesu do tego, co współcześnie uznawane jest za naukę. *
Tu nie ma o co się bić, po zastąpieniu logiki klasycznej logiką rozmytą (fuzzy logic) problem znika A z Ptolemeuszem? O to właśnie chodziło, że problem kto "to" zaczął jest sztuczny... w nauce ważne są wzorki, a nie takie czy inne pierdoły do nich dołączane. Chociaż fakt, że te pierdoły potrafią namieszać.
Edycja:
* - też zasady tej zabawy, którą współcześnie uznaje się za naukę, zostały sformułowane na uniwersytetach w chrześcijańskiej Europie.
darekp, 15 września 2015, 08:19
Dla ścisłości można by dodać, że w tej działce spore "osiągnięcia" ma również druga strona ("naukowy" ateizm, "naukowy" socjalizm, podobno również dość mocne urabianie na "naukowość" teorii Dawkinsa - tak słyszałem, nigdy nie czytałem tego gościa).
Szczerze mówiąc ja też nie lubię tego "mieszania", nieważne, czy to będzie Heller, czy Dawkins. I mnie takie wykłady jak na tym e-Uniwersytecie raczej odrzucają niż zachęcają, pewnie się na nic nie zapiszę (druga kwestia to notoryczny brak czasu;)).
Niemniej jednak tak sobie myślę, że w myśl zasady "każda akcja rodzi reakcję", ta współczesna chęć dołączania czy też promowania religii trochę bierze się też z tego, że w poprzednim ustroju nachalnie promowano zupełnie odmienne podejście. Teraz mają swobodę ci, którzy dawniej byli "tłamszeni" i trochę chcą się "odkuć". Wniosek - trzeba we wszystkim starać się zachowywać jak największy umiar Więc niezupełnie rozumiem czemu u Ciebie taka silna negatywna reakcja.
Sławko, 15 września 2015, 11:45
Owszem nie jest prosta, gdyż ludzie cały czas próbują do nauki doklejać to co nie jest naukowe. Badania też mogą być naukowe i nienaukowe. Stąd też definicja nauki jest nierzadko "przerabiana", aby jakąś dziedzinę ludzkich działań uznać za naukę. Jest to dla wielu ludzi ważne z punktu widzenia choćby finansowania takich badań, a także aby sprawić wrażenie, że ich badania mają jakąś wymierną wartość. Dlatego ścisła definicja nauki raczej nigdy nie powstanie.
Dobrze przynajmniej, że wstawiłeś tu słowo "naukowy" do cudzysłowu. To, że ktoś dopisuje sobie do swoich teorii, poglądów czy ideologii przymiotnik "naukowy", nie oznacza, że naukowymi się one stają. To są jedynie przykłady manipulacji, którą autor usiłuje wmówić czytającym. Takich manipulacji jest pełno wszędzie. Socjalizm w ten sposób utrwalał swoje manipulacje, faszyzm swoje i wyznawcy różnych religii też posługują się takimi manipulacjami.
We wszystkim? Jesteś pewien, że we wszystkim? W nietolerowaniu kłamstw i ich rozpowszechnianiu także mam zachować umiar? Tolerowanie kłamstw i manipulacji zawsze źle się kończy. Małe kłamstwa potrafią z czasem urosnąć do totalnego fałszu, a potem jest zdziwienie, że np. ktoś pisze o "polskich obozach zagłady". Z pewnością nie bulwersowałoby mnie kłamstwo, które wypowiada jakiś nieuk, który nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi, ale gdy kłamstwami posługuje się ktoś, kto ma przed swoim nazwiskiem tytuł profesora, to jest to dla mnie niedopuszczalne! Ten tytuł powinien zobowiązywać do rzetelności i prawdy. Uważam, że zbyt często tolerujemy takie kłamstwa, a potem nawet nie zauważamy kiedy sami zaczynamy się nimi posługiwać i je powielać. Ja też nie zjadłem wszystkich rozumów i z braku wiedzy w jakiejś dziedzinie, sam mogę nie zauważyć, że ktoś kłamie, ale gdy kłamstwo jest ewidentne trzeba się mu przeciwstawić, właśnie po to aby ci, którzy nie są obeznani w danym temacie, mieli tego kłamstwa świadomość.
Nie chcę ciągnąć dalej tej dyskusji. Powiedziałem co ja o tym myślę i koniec. Czy mam rację, czy nie, pozostawiam Wam do przemyślenia
glaude, 15 września 2015, 12:42
Nie zgadzam się, że to uniwersytet na wskroś katolicji- bo Patricia Churchland (a zwłaszcza jej mąż) "tępią" wszystkie przejawy dualizmu: rozdział na ciało i duszę (czyli umysł "niesubstancjalny"). Jest więc wszystkiego po trochu.
Natomiast co do nauki.
Ja za naukę uważam tę dyscyplinę, która spełnia warunki Karla Poppera- czyli jest falsyfikowalna. Zaliczam do tego nauki ścisłe i biologiczne.
Cała reszta reszta, np. filologie, historię, teologie, psychologię itp. uważam za Dziedziny Wiedzy.
Obiekcje mam jedynie co do filozofii. Zwłaszcza do jej gałęzi zajmujących się językiem i umysłem. I dlatego te dziedziny filozofii jestem skłonny zaliczyć do nauki, ale już np. etyki- nie.
Co do samej nauki i naukowców- to przypomnijmy o fałszerstwach i kłamstwach, które w twardej nauce też wciąż się zdarzają. O człowieku z Piltdown pewnie każdy słyszał. Jednak o tym oszuście już prawie nikt: https://pl.wikipedia.org/wiki/Vishwa_Jit_Gupta
A jego życie wystarczyłoby na super przebój filmowy, albo niezły serial.
Gość Astro, 15 września 2015, 20:15
Nie jestem ultrafanem Poppera, ale bardzo słuszna uwaga Glaude. W Nauce nawet najdziwniejsze twierdzenia są (z zasady ) falsyfikowalne. Dotyczy to zwłaszcza każdego kłamstwa. Wydaje mi się, że nie licząc czasu którego potrzebują żarna Nauki, łatwiej jest przyszpilić kłamcę niż niejednego całkiem uczciwego naukowca (vide fizyka ). Zgadzam się z bezbożnikiem Nihilo, że nie ma o co kruszyć kopii, choć – jak mi się wydaje – rozumiem emocjonalne wystąpienie Sławko, który ma sporo racji (Sławko, nie mów HOWGH!, bo dyskusja robi się ciekawa). Nie zgodzę się jednak z twierdzeniem:
Rozumiem, jak mi się wydaje, finansowanie nauki (jakkolwiek ją rozumieć), ale trochę głupio byłoby przekładać wyniki badań naukowych na "jasiowe" pytanie (i odpowiedź) typu: "co daje kura/ kaczka?". Jajek i pierza nie sposób przełożyć na naukę w prosty sposób, bo tak po prawdzie naukowiec kumaty chyba doceni najwyższy pułap Nauki – PIĘKNO rzeczywistości. I tu kłaniają się starożytni Grecy . Jak pokazuje historia, całkiem nienaukowe metody potrafią dawać wymierne korzyści, np.:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/czlowiek-ktory-zatrzymal-pustynie/zzwt4f
Nihilo.
Mułła al-Quantum (+3) jak zapewne i inni interlokutorzy podobnie, acz niekoniecznie tak samo odbiorą wzorki. Tło historyczne dla młodych szczurów w tym szczurów wyścigu zapewne jest zbędne, ale wydaje mi się, że z wiekiem człek nabiera szacunku do historii nauki. Ta ostatnia jest bardzo dobrą lekcją pokory (owszem, wymaga nieco czasu), z której można wynieść wiele – najcenniejsze jest rozumienie rozwoju ludzkiej myśli, z której dobitnie wybija się jedno przesłanie: jak robić błędy.
Sławko, 16 września 2015, 12:53
Kiedy akurat to zdanie nie jest wyssane z palca. Kilkanaście lat temu, kiedy pracowałem jako pracownik naukowy w jednym z instytutów, z takim zachowaniem spotkałem się kilka razy. Nie przytoczę w tej chwili tematów (nie pamiętam, za dużo czasu minęło) tych kontrowersyjnych dla mnie "badań" (które wg mnie nie miały nic wspólnego z nauką), ale faktem jest, że ci ludzie otrzymali na to pieniądze z KBN(!) Do dzisiaj nie wiem jak wtedy KBN mogła finansować takie tematy (teraz sądzę, że musiały być w tym jakieś koneksje albo łapówka), gdy jednocześnie inni poważni naukowcy nie dostali nic.
Mógłbym przytoczyć też nazwisko pewniej pani profesor (ale tego nie zrobię, choć może powinienem), która w kółko robi te same "badania", publikuje co rusz "nowe" artykuły, tyle, że jest to ten sam artykuł pisany ciągle na nowo. Robi to od 20-stu lat(!) i ... ma się dobrze. Jej współpracownicy oficjalnie udają, że wszystko jest dobrze, bo też mają z tego "pracę". Nie wiem jak teraz, ale wówczas takich przypadków wcale nie było mało, aczkolwiek ta pani nadal tak "pracuje"(!). Wiem o tym, bo znam osobę, która ma z nią dość częsty kontakt. Pomijam już fakt, że w jej pracach roi się od błędów. Swego czasu wpadły mi w ręce jej obliczenia stężeń roztworów (w jaki sposób, to już dłuższa historia), dzięki temu dowiedziałem się, że ta pani nie umie ich liczyć(!), przez co wszystkie jej wyniki nadają się do kosza, ale w swoich publikacjach nigdzie nie podaje jak te stężenia liczy.
Gość Astro, 16 września 2015, 16:05
Ne wątpię Sławko, a – jak podejrzewam – paru forumowiczów mogłoby się zapewne podzielić podobnymi doświadczeniami.
Wydaje mi się jednak, że poruszamy się tu w pobliżu bardzo subtelnej linii dzielącej finansowanie szkolnictwa wyższego od finansowania Nauki (wcześniej KBN, dziś NCN i NCBiR).
Podejrzewam, że ze świeczką szukać publikacji tej Pani na liście filadelfijskiej.
ex nihilo, 16 września 2015, 21:28
Sławko:
Normalka, krzywa Gaussa
No i znowu krzywa Gaussa. I dobrze, bo delta Diraca byłaby silnym hamulcem
Gość Astro, 17 września 2015, 19:10
W tym kontekście jestem całkowicie bezbożnikiem. Tu nie wierzę w deltę Diraca.
lurdan, 28 października 2015, 15:36
Jak wiedza o kosmosie, może nam pomóc w odpowiedzi na pytanie "Czy świat miał początek". Trzeba najpierw zdefiniować pojęcie "początek". WSJP nie definiuje jednoznacznie tego słowa. Np. początek w czasie - to, od czego się coś zaczyna w czasie. Zwrócę uwagę na dwa słowa - "od czego". Czyli było coś wcześniej. Nie lepiej przyjąć do wiadomości, że początku nie ma?