Core i9-9990XE tylko dla wybranych klientów
Pojawiły się doniesienia, jakoby procesor Intela Core i9-9990XE miał być sprzedawany poza tradycyjnym kanałem detalicznym. Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze, wynika, że układ będzie dostępny wyłącznie na zamkniętych online'owych aukcjach dla firm budujących systemy komputerowe.
Core i9-9990XE to 14-rdzeniowy, 28-wątkowy procesor taktowany zegarem o częstotliwości od 4 do 5 GHz. Jego TDP wynosi 255 watów.
Układ ma być oferowany wybranym klientom na aukcjach. Te zaś mają odbywać się raz na kwartał. Pierwszą z nich zaplanowano na trzeci tydzień bieżącego roku. To zaś oznacza, że cena procesora nie jest stała i z góry ustalona, a będzie uzależniona od tego, na ile kość wycenią potencjalni klienci. W pierwszej aukcji wezmą udział tylko 3 wybrane przez Intela firmy.
Taki a nie inny system sprzedaży oznacza, że Intelowi nie zależy na tym, by Core i9-9990XE trafił na masowy rynek. Jako, że procesory te będą niezwykle precyzyjnie sortowane podczas produkcji, by odrzucić wszelkie elementy zawierające jakiekolwiek wady, można spodziewać się, że co kwartał na aukcje trafi zaledwie kilkaset sztuk.
Niewykluczone, że cena pojedynczego i9-9990XE przekroczy 2000 USD.
Komentarze (9)
Przemek Kobel, 17 stycznia 2019, 08:23
Jak zwykle z tą serią - prawie nikt tego nie będzie miał, ale wszyscy zobaczą słupki z benchmarka. Tak przy okazji - niedawno ktoś pokazał na jutubie jak to pewien dziwny błąd w kernelu Windows powoduje, że podczas testowania procesora konkurencyjnej firmy połowa rdzeni nic nie robi, chociaż na wkresach obciążenia wszystkie mają 100%.
wilk, 19 stycznia 2019, 23:35
Czy to już będzie generacja poprawiona/załatana sprzętowo czy też już wszyscy zapomnieli o dziurawych Intelkach.
Jajcenty, 20 stycznia 2019, 17:01
Ale po co? Jak to potem spieniężyć? Może jakieś porównanie kosztu GFLOPSa?
thikim, 20 stycznia 2019, 18:12
Może nie chcą zapychać magazynów nie przewidując powszechnego zastosowania.
tempik, 21 stycznia 2019, 10:05
To chyba oznacza, że postęp wyhamował i nie będą się spieszyć z udostępnieniem "dla mas" bo nic im w zanadrzu nie zostanie na przyszłość.
thikim, 21 stycznia 2019, 10:27
Postęp oczywiście wyhamował.
Natomiast te fundamenty znane nam od dziesiątek lat wciąż mają nowe zastosowania, wciąż możemy dokonywać odkryć idąc nowymi ścieżkami.
Pewne ścieżki - takie jak budowa procesorów opartych o tranzystory - są już na ukończeniu.
Są inne ścieżki, dopiero rozpoczynane, takie jak procesory kwantowe, biologiczne itd.
Najbardziej mnie martwi że fundamenty od prawie 100 lat są bez zmian.
Wyobraźcie sobie rok 1900.
Mija 5 lat i pojawia się STW, mija 16 lat i pojawia się OTW, mija 25/26 lat i pojawia się mechanika kwantowa.
Potem oczywiście nie jest tak że wszystko stanęło w miejscu bo w latach 70tych powstał Model Standardowy - ale to już było tylko przystosowanie mechaniki kwantowej do odkryć.
I od tego czasu nasza teoria przekroczyła możliwości teoretyczne naszych narzędzi.
Koniec fundamentów.
Bozon Higgsa i fale grawitacyjne to wisienki na torcie - przewidziano je teoretycznie dziesiątki lat wcześniej - niczym nowym nie były. Tort już został ukończony.
GROSZ-ek, 21 stycznia 2019, 13:29
Podobna sytuacja była w końcówce XIX wiek. W 1687 r. Newton opublikował swoje zasady dynamiki, a w 1861 Maxwell swoje równania elektrodynamiki. I naraz się okazało, że oby dwie teorie mają różne podstawy teoretyczne, bo Newton zakładał "natychmiastowe" oddziaływanie, a Maxwell - nie. Jedna i druga doskonale się sprawdzały w swoich dziedzinach - tak jak teraz mechanika kwantowa i ogólna teoria względności - ale ich podstawy teoretyczne były ze sobą w sprzeczności. Z analogiczną sytuacją mamy teraz i naprawdę jest to wyzwanie dla teoretyków. Kto by pomyślał, że problemem będzie zbytnia zgodność teorii z wynikami eksperymentów...
thikim, 21 stycznia 2019, 17:00
Wiem o tym.
Problem z kołem historii jest taki że może i toczy się tak samo ale nie przez te same miejsca.
Dla teoretyków to nie jest żadne wyzwanie - można produkować wiele teorii które pogodzą jedno z drugim.
Problem jest w praktyce - ktoś musi praktycznie coś zweryfikować. Narzędzia do weryfikacji Newtona, Maxwella - były trudne technicznie do zrealizowania w związku z ówczesnym poziomem techniki ale nie było z nimi fundamentalnych przeszkód.
Narzędzia do weryfikacji czy świat to struny - są niemożliwe do skonstruowania.
Taki trening myślowy - jeśli do zbudowania urządzenia X potrzeba więcej atomów niż istnieje we Wszechświecie to czy jest możliwe zbudowanie tego urządzenia czy nie?
Albo czy myślisz że jak zbudujesz potężniejszy akcelerator to rozdzielisz kwarki od siebie?
Oczywiście - jeszcze nam daleko do granic fundamentalnych w urządzeniach które muszą być duże jak np. akceleratory. Ale granice ekonomiczne już osiągamy.
Jak myślisz jeśli akcelerator następny zbudujemy do 2040 roku co jest wątpliwe, ale załóżmy że się uda, to za ile lat zbudujemy akcelerator 1000 razy potężniejszy? O rozmiarach 50 000 km? Za 100? Czy za 1000 lat? A co przez te lata? Zastój.
Ale to duże urządzenia.
W dół jesteśmy bliżej granicy fundamentalnej. Jak myślisz kiedy zbudujemy tranzystor mniejszy niż atom wodoru?
Podobnie jest w każdej rzeczy. Na początku postępy są znaczne. A potem już bardzo wolne.
GROSZ-ek, 21 stycznia 2019, 20:41
No chyba właśnie jest. Na tyle, ile niespecjalista może, staram się śledzić doniesienia na temat prac teoretycznych łączących OTW z MK i - o ile mi wiadomo - nie ma opracowanej takiej teorii, z której zgrabnie wynikałaby mechanika kwantowa we współczesnej postaci Modelu Standardowego i dawała jakieś perspektywy na dołączenie efektów grawitacyjnych przewidywanych przez OTW. Jak rozumiem, brakuje nam odpowiedniej matematyki łączącej zakrzywioną czasoprzestrzeń OTW z przestrzenią unitarną MK.