Zsyntetyzowano minimalny genom niezbędny do podtrzymania życia
Craig Venter i Clyde Hutchison oraz prowadzony przez nich zespół naukowy zaprojektowali i stworzyli minimalny genom bakteryjny konieczny do podtrzymania życia. Składa się on z zaledwie 473 genów. Tym samym osiągnięto cel zaplanowany już w 1995 roku.
W roku 2010 zespół opublikował wyniki przełomowych badań, podczas których stworzył pierwszą samoreplikującą syntetyczną komórkę bakteryjną. W ten sposób udowodniono, że genomy można zaprojektować na komputerze, stworzyć w laboratorium i wprowadzić do komórki, uzyskując w ten sposób replikującą komórkę całkowicie kontrolowaną przez syntetyczny genom. Kolejnym etapem, właśnie zakończonym, było stworzenia komórki z niezbędnym minimalnym zestawem genów.
Uczeni wykorzystali w swoich badaniach bakterię Mycoplasma. To bakteria posiadająca najmniejszy genom wśród wszystkich znanych autonomicznie replikujących się komórek. Naukowcy, na podstawie dostępnej literatury, zaprojektowali hipotetyczny minimalny genom dla ośmiu różnych segmentów DNA Mycoplasma mycoides. Każdy z tych fragmentów mogli niezależnie testować, by sprawdzić, czy rzeczywiście zawiera on wyłącznie niezbędne geny. Naukowcy próbowali też zidentyfikować geny, które są potrzebne do rozwoju, ale niekonieczne do przeżycia. Następnie pozbawiali bakterię genów, które uznali za niepotrzebne.
Po wielu latach badań uzyskano ostateczną wersję genomu oznaczoną JCVI-syn3.0. Składa się ona z 473 genów. Taki genom jest mniejszy niż jakikolwiek inny znanym nam z natury. Brakuje mu wszystkich genów modyfikujących DNA oraz enzymów restrykcyjnych, nie posiada też większości genów kodujących lipoproteiny. Co interesujące, naukowcy wciąż nie wiedzą dokładnie jakie funkcje pełni aż 31% genów w JCVI-syn3.0.
Komentarze (2)
glaude, 26 marca 2016, 06:06
I na tym polega piękno i potęga życia. Prosta forma zapisu, a nieograniczone możliwości inżynierskie tworzenia. Samotworzenia również. DNA to potęga.
Jeszcze tylko niech wyprodukują RNA zdolny do samodzielnych reakcji, tzn zarówno replikacji jak i katalizowania różnych reakcji chemicznych i nabędziemy "moc bogów".
Ten drugi warunek sztuczne RNA spełniają bodaj od kilku lat.
Grey55, 6 kwietnia 2016, 12:57
Uważam że jeśli o Moc Bogów chodzi, to nabylismy ja już pod koniec lat 40, i zastosowalismy na otworzeniu bram piekieł w 2 miastach po przeciwnej stronie koalicji, miastach nazwanych Hiroszima i Nagasaki. Posiadanie takiej mocy przez niekompetenych rządzących prowadzi do szalenstwa, stworzyliśmy arsenał którym możemy stworzyć biblijne jezioro ognia pochłaniające swoją toksyczną chmurą smierci cała planetę... Najpierw trzeba by zabrac się nad pracą nad restrukturyzacją rzadu, organizacji pozarzadowych, korporacji, zanim damy im kolejne narzędzia godne Bogów... Cóż to za Bóg, co działa w imie pieniędzy i własnej władzy myśląc wyłącznie o osiągnieciu celów za wszelką cenę? Najstraszniejszy, jaki byc może. Bez rozwoju socjologii, psychologii, nauk społecznych,, edukacji, całego społeczeństwa, współpracy i poczucia jedności z całym ludem planety, z ekosystemem, z nasza planeta Świętą Matką Ziemią, do diabła nam po technologii Bogów... Do diabła, w rzeczy samej...