Crowbar - islandzki baton energetyczny z mąki świerszczowej
Islandczycy Bui Adalsteinsson i Stefan Thoroddsen przymierzają się do produkowania batonów energetycznych z owadów. Crowbar ma być wytwarzany z mąki świerszczowej. Panowie zaanonsowali właśnie na Twitterze, że powstał drugi prototyp.
Wszystko zaczęło się od projektu dyplomowego Buia na Islandzkiej Akademii Sztuk Pięknych. Chłopak stworzył Fly Factory, maszynę do hodowli i pozyskiwania odżywczych larw muchówek Hermetia illucens.
Później Bui skontaktował się ze Stefanem i razem obmyślili batonik z owadami jako podstawowym składnikiem (zainspirował ich raport ONZ-etu, który sugerował, że Zachód mógłby skorzystać z tego obfitego źródła białka). Po opracowaniu biznesplanu duet złożył wniosek do inkubatora przedsiębiorczości Startup Reykjavik.
W wywiadzie udzielonym Nutiminnowi Islandczycy przekonywali, że Crowbar jest bogaty m.in. w wapń, żelazo i witaminy. Z opisu zamieszczonego na witrynie firmowej dowiadujemy się o reszcie składu, w tym o białkach serwatkowych i sojowych, a także kwasach tłuszczowych omega-3 i 6.
Bui i Stefan uważają, że mieszczący się w kieszeni Crowbar to rozsądny i dobry dla środowiska wybór, bez względu na to, czy robimy sobie przerwę w wymagającej fizycznie wspinaczce, czy potrzebujemy wzmocnienia między spotkaniami w pracy.
Ponieważ nie każdemu musi przypaść do gustu smak owadów, przyrządzaną z nich mąkę zmieszano z innymi składnikami, np. migdałami, kakao czy wiórkami kokosowymi.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zwykła produkcja powinna ruszyć jeszcze w tym roku. Już teraz można dokonywać zamówień.
Komentarze (3)
Perez, 12 września 2014, 07:50
Tak czytam ostatnio różne doniesienia na temat wytwarzania jedzenia z robaków i innych, tu świerszcze tam sobie będziemy chodować karaluchy na własnych odpadkach i potem się nimi żywić. Generalnie robi się u nas (teoretycznie też na zachodzie) duże halo z tego.
Tymczasem dla innych krajów nie jest to nic niezwykłego. Chociażby smażone mrówki w krajach ameryki południowej, czy inne larwy w afryce.
To znaczy nie oceniam czy mamy zacząć to jeść czy nie. Tylko czemu współcześnie robi się wielki szum na tematy, nie tylko o jedzenie mi chodzi.
Które nasi przodkowie czy obecne plemiona i inne kultury uważają za coś normalnego?
Jajcenty, 12 września 2014, 10:08
Patrzysz w złym kierunku, zwróć się ku północy popatrz na takie rarytasy jak: kiszona kapusta, kiszony śledź, suszony-gnity rekin i absolutny faworyt: kiviak
Co do batonika. Mieszanie tego z kokosem czy migdałami nosi cechy przemycania - to musi mieć okropny smak.
Perez, 12 września 2014, 10:14
Nie jestem przekonany, co prawda nigdy nie próbowałem, ale myślę że samo w sobie jest popostu nijakie podobnie do np. torfu ktorym sie co niektórzy zajadają
Co do kierunku, to też słuszna uwaga ale właśnie to traktujemy za normalne jak również w USA zielone jajka
a zamieszanie bo ktos chce zjeść innego robaczka. Poprostu nie widze powodu do zamieszania