Łatwiej znaleźć DNA terrorysty
Naukowcy opracowali technologię, która pozwala, na podstawie fragmentów DNA pozostałych na odłamkach bomby, zidentyfikować osobę, która ją skonstruowała. Jest to o tyle trudne, że, jak mówi Stefanie Kremer z Michigan State University: podczas detonacji wytwarzane są bardzo wysokie temperatury. Niszczą one pozostawiony na bombie DNA.
Kremer i jej zespół przeprowadzili badania, które wykazały, że zebranie próbek jest jednak możliwe. Najpierw skonstruowali domowej roboty bombę. Do jej budowy użyto dokładnie wysterylizowanych składników tak, by nie pozostał na niej żaden ślad DNA. Następnie ochotnicy miel przez 30 sekund trzymać bombę w dłoniach. Po dokonaniu eksplozji zebrano odłamki i okazało się, że w 18 na 38 przypadków bezbłędnie zidentyfikowano osoby, które trzymały bomby w rękach. W 7 pozostałych przypadkach identyfikacja przebiegła z 33-procentową pewnością.
Ilość zebranego materiału genetycznego jest różna w zależności od typu użytej bomby. Ta, której użyli naukowcy, niszczy sporo DNA. W innych przypadkach zebranie próbek powinno być łatwiejsze.
Komentarze (2)
mikroos, 4 sierpnia 2012, 17:36
Ojej, a w jakiż to cudowny sposób sterylizacja usuwa DNA?
romero, 6 sierpnia 2012, 18:12
To chyba skrót myślowy, który nic nie wnosi. Chodziło o usunięcie większości organicznych pozostałości producenta, zanim bomba nie trafiła do ochotnika pozoranta, którego DNA jest w badaniu poszukiwane.
Zanieczyszczenia zawsze jakieś będą.
W wyniku wybuchu będzie można odnaleźć oprócz DNA sprawcy i ofiar, także DNA ludzi którzy mieli z bombą kontakt, to że będzie tam np. też DNA sprzedawcy gwoździ, to już kwestia służb specjanych/sądów żeby pewnych osób nie brać pod uwagę a poszukać tych którzy stoją za zamachem