Milion filmów w płynie
Obchodząca 100-lecie powstania firma Technicolor zaprezentowała swój niezwykły wynalazek. Podczas rocznicowej ceremonii, w czasie której szef Technicoloru Frederic Rose otrzymał "gwiazdę uznania" od Hollywoodzkiej Izby Handlowej, przedstawiono najnowszą propozycję dotyczącą przechowywania kopii filmów. Jean Bolot, wiceprezes ds. badań i innowacji, pokazał zgromadzonym niewielką fiolkę z płynem zawierającym... milion kopii francuskiego filmu niemego "Podróż na księżyc". Obraz z 1902 roku jest pierwszym filmem z efektami specjalnymi.
Filmy zostały zakodowane w molekułach sztucznego DNA. "Myślę, że tak będzie wyglądała przyszłośc archiwizacji filmów" - stweirdził Bolot.
Naukowcy od dłuższego czasu eksperymentują z DNA jako medium do przechowywania danych. Najnowsze osiągnięcia nauki i nowoczesne laboratorium pozwoliły Technicolorowi na stworzenie praktycznego systemu zachowania olbrzymiej ilości informacji w niewielkich molekułach. Naukowcy bazowali na osiągnięciu swoich kolegów z Uniwersytetu Harvarda, którzy już w 2012 roku zapisali około 700 terabajtów danych w gramie DNA.
Specjaliści z Technicoloru najpierw zdigitalizowali "Podróż na Księżyc", a następnie za pomocą odpowiednich środków chemicznych, umieścili dane w DNA. Informacje odczytuje się za pomocą sekwencjonowania sztucznego kodu genetycznego.
Hollywood potrzebuje nowych metod archiwizowania swoich dzieł. Obecnie archiwa wszystkich hollywoodzkich studiów filmowych zajmują kilometr kwadratowy powierzchni. Nie dość, że są składowane na taśmach, które z czasem ulegają degradacji, to jeszcze istnienie ryzyko, że pewnego dnia nie będziemy mogli ich odczytać, gdyż format, w którym zostały zapisane, ulegnie całkowitemu zapomnieniu. Tymczasem filmy zapisane w DNA w postaci cyfrowej są niezależne od formatu, a całe hollywoodzkie archiwum można by umieścić w kilku centymetrach sześciennych.
Dane na DNA są też niezwykle trwałe. Naukowcy z Harvarda zapewnili mnie, że jeśli pozostawię taką fiolkę na rozgrzanym w słońcu chodniku w Arizonie i wrócę po 10 000 lat, to wciąż będę mógł odczytać dane - mówi Bolot.
Zapisanie w DNA "Podróży na Księżyc" trwało sześć tygodni i kosztowało dziesiątki tysięcy dolarów. Jednak zespół Bolota pracuje nad uproszczeniem tej technologii i uczynieniem jej znacznie tańszą. Nie wiemy, czy to zadziała, ale dowiemy się w ciągu mniej więcej roku. Jeśli nam się uda, to wejdziemy w nową erę archiwizacji danych - stwierdził Bolot.
Komentarze (10)
yaworski, 6 kwietnia 2016, 12:04
A czy sekwencjonowanie DNA nie wymaga zniszczenia części próbki? W takim wypadku ograniczeniem byłaby liczba odczytów danych z takiego zarchiwizowanego filmu, bo za każdym razem zniszczeniu ulegałaby część próbki z danym filmem. Po jakimś czasie trzeba by było pewnie ją uzupełnić.
pogo, 6 kwietnia 2016, 13:13
Obecnie przy sekwencjonowaniu DNA dokonuje się jego "rozmnożenia", więc przy okazji się uzupełni.
thikim, 6 kwietnia 2016, 15:45
Czy te milion kopii jednego filmu musiało tam być żeby go się dało odczytać?
Bo jeśli to jest konieczna nadmiarowość do poprawnego odczytu to już to tak fajnie nie brzmi
Lepiej by zabrzmiało: mamy tu milion filmów i możemy je odczytać za te 10 000 lat. Obawiam się jednak że to by się nie udało
No i nie "format" a technologia.
Żeby zapisać w DNA także musimy użyć jakiegoś formatu i kodowania np. DVD, AVI, MOV, itd. I to także może ulec zapomnieniu.
Natomiast technologia odczytu DNA raczej nie ulegnie.
A i jeszcze jedna kwestia. Jak odnaleźć w takiej butelce, fiolce właściwy film? Bo póki jest jeden w jednej fiolce to nie ma problemu.
Ale jeden film na fiolkę - to mała gęstość upakowania ;D
Jarek Duda, 7 kwietnia 2016, 06:47
Podczas gdy sekwencjonowanie DNA staniało ok. 100 000 razy w ciągu ostatnich 15 lat: do około $1000/człowieka (3 miliardy nukleotydów), tak synteza mniej więcej stoi w miejscu (i pewnie wiele się nie poprawi) - w okolicy 10 centów za nukleotyd, czyli jest ponad 100 tys. razy droższe:
http://synbiobeta.com/wp-content/uploads/2014/11/Carlson_Price_Seq_Synth_Feb2014-thumb-500x3981.png
Na PhysOrg ( http://phys.org/news/2016-04-technicolor-hollywood-history-bottle.html ) piszą że ta synteza kosztowała dziesiątki tysięcy dolarów, potrzebujemy 4 nukleotydów na bajt - czyli mówimy o filmie rzędu 100kB - mocno skompresowanym o tragicznej jakości (100kB mp3 standardowej jakości to rzędu 20s dźwięku!).
HDD kosztuje obecnie rzędu $30 za terabajt (10^12 bajtów) ... przy 0.5$/bajt zapisanie tego w DNA kosztowałoby ok. 15 bilionów dolarów, ile mniej więcej wynosi aktualny dług publiczny USA ... obawiam że taki sposób archiwizacji danych to zawsze będzie tylko ciekawostka.
thikim, 7 kwietnia 2016, 07:56
Długość filmu to 8 albo 14 min. Film jest czarno biały bez dźwięku.
Ale czy są kodeki pozwalające to skompresować do 100 kB? Mam wątpliwości.
Można sobie oczywiście taki kodek samemu napisać.
Szkoda że nie podali ile faktycznie danych zapisali. Widocznie nie było się czym pochwalić.
Chciałbym też zauważyć że trwałość tych danych to trwałość naczynia w jakim będą umieszczone. A szklana fiolka nie wytrzyma raczej więcej niż 1000 lat.
Jarek Duda, 7 kwietnia 2016, 08:56
Przy 8 minutowym daje to ok. 200 bajtów na sekundę, czyli np. 1 klatka na sekundę, 40x40, prawdziwe B&W (1 bit/piksel) ... ciężko kompresować taką "jakość".
Odnośnie trwałości takiego nośnika, sytuacja wygląda znacznie lepiej.
https://en.wikipedia.org/wiki/Ancient_DNA mówi o uszkodzeniach rzędu jednej bazy na 6 milionów lat, dodatkowo bardzo tanio robić kopie (PCR) - czyli teoretycznie można uzyskać trwałość w setkach milionów lat.
ps. Odnośnie wideo, kompresji, DNA ... podobnie jak m.in. obecnie domyślna kompresja DNA (CRAM 3.0 z SAMtools), cały sprzęt Apple (LZFSE od iOS9 i OS X 10.11), nowy kodek wideo Google (VP10, m.in. youtube) prawdopodobnie też będzie wszystko zapisywał kodowaniem z Krakowa (ANS):
https://chromium.googlesource.com/webm/libvpx/+log/nextgenv2
thikim, 7 kwietnia 2016, 09:26
Ale żeby było starożytne DNA to i tak musi być naczynie, cokolwiek by to nie było.
Udało się odzyskać kiedykolwiek DNA z tego że Adam splunął? Nie
Musi być naczynie. Naczyniem mogłaby być żywica, kość, szklana ampułka. Dopóki naczynie przetrwa to przetrwa i DNA. Jak naczynie się zniszczy to i DNA się zniszczy.
Szklana ampułka przetrwa z 1000 lat. I na tym koniec.
Z 1000 lat pod warunkiem korzystnych warunków, bo losowe trzęsienie ziemi, powódź, pożar i po próbce.
"dodatkowo bardzo tanio robić kopie (PCR) - czyli teoretycznie można uzyskać trwałość w setkach milionów lat. "
Jeśli taniość robienia kopii jest tak istotna to najlepszy jest SSD. Kopię filmu robi się w kilka sekund
Dane przechowywane na innych nośnikach też można kopiować. Czy kopiowanie DNA jest łatwiejsze niż danych na dysku? Dyskusyjna kwestia.
Jarek Duda, 7 kwietnia 2016, 09:31
Myślę że wymyślenie lepszego niż szklanego naczynia to najmniejszy tutaj problem - przykładowo właśnie umieścić w liposomie i zalać żywicą ...
thikim, 7 kwietnia 2016, 09:33
Myślę że jak mówimy o milionach lat to jest zasadniczy problem.
To że dziś pewne rzeczy sprzed milionów lat odzyskujemy jest wynikiem darwinizmu próbek. Przetrwały tylko te wystarczająco dobre i odporne na zmienność środowiska cała reszta nie przetrwała.
Grey55, 25 kwietnia 2016, 14:28
Dla Hollywooooood!!!! love$ex
A kiedy będzie coś dla ludzi?