Ludzie niszczyli środowisko już 3000 lat temu. Do dzisiaj się ono nie odrodziło

| Humanistyka
Eliran t, CC BY-SA 4.0, Wikimedia

Ludzie niszczą ekosystem od czasów biblijnych, donoszą izraelscy naukowcy. Z ich badań wynika, że po zniszczeniach sprzed 3000 lat ekosystem Doliny Timna nie odrodził się do dnia dzisiejszego.

Naukowcy z Uniwersytetu w Tel Awiwie przyjrzeli się od mikroskopem fragmentom węgla drzewnego, który był używany pomiędzy XI a IX wiekiem przed naszą erą podczas wytopu metali w Dolinie Timna. Odkryli, że węgiel zmieniał się z czasem. Początkowo używano głównie lokalnych gatunków drewna dobrej jakości, m.in. drzewa acacia tortilis oraz janowca. Z czasem jednak jakość opału spada, jest on niskiej jakości, coraz częściej pojawia się drewno importowane. Nasze badania pokazują, że starożytny przemysł wytopu miedzi w Dolinie Timna nie prowadził zrównoważonej gospodarki. Nadmierna eksploatacja lokalnej roślinności doprowadziła do zniknięcia i roślinności i przemysłu. Produkcja miedzi ruszyła w tym regionie dopiero tysiąc lat później, a lokalne środowisko wciaż się w pełni wówczas nie odrodziło, stwierdzają badacze.

Z wielu wcześniejszych badań wiemy, że pomiędzy XI a IX wiekiem przed Chrystusem w Dolinie Timna przez około 250 lat kwitła produkcja miedzi. Rudy wydobywano w tysiącach miejsc, istniało też około 10 miejsc, w których wytapiano metal. Ten imponujący obszar jest znany opinii publicznej jako „kopalnie króla Salomona”. Wiemy, że produkcja miedzi osiągnęła swój szczyt za czasów Dawida i Salomona, stwierdza dyrektor wykopalisk profesor Erez Ben-Yosef.

Biblia nie wspomina co prawda o samych kopalniach, ale wiemy z niej, że król Dawid podbił Timnę, zwaną wówczas Edomem, podporządkował sobie Edomitów i ustanowił tutaj garnizony wojskowe, a jego syn, Salomon, wykorzystał duże ilości miedzi podczas budowy Świątyni w Jerozolimie. Możemy tylko przypuszczać, że Dawid zainteresował się tym pustynnym regionem właśnie ze względu na występowanie tutaj złóż miedzi, cennego metalu, z którego wyrabiano m.in. brąz. Wydobycie i przetwórstwo miedzi było prowadzone przez miejscowych Edomitów, a metal eksportowano do Egiptu, Libanu, a nawet do Grecji. Nasze badania wykazały, że przemysł ten nie był zrównoważony, co dobrze pasuje do okupacji tych terenów przez zewnętrzne siły, być może rządzone z Jerozolimy, dodaje Ben-Yosef.

Przemysł przetwórstwa miedzi w Dolinie Timna był wysoko zaawansowany. Miedź wytapiano w ziemnych piecach w temperaturze 1200 stopni Celsjusza. Wytop trwał około 8 godzin, następnie piec był burzony a z jego podstawy wydobywano miedź. Potrzebny do tego węgiel drzewny produkowano na miejscu.

Istnienie przemysłu metalurgicznego w Dolinie Timna odkryto przed 200 laty. Od tamtej pory naukowcy zastanawiali się, jakie paliwa używano na tym pustynnym terenie. Chcąc rozwiązać tę zagadkę, zebraliśmy próbki węgla drzewnego i je przeanalizowaliśmy, mówi student Mark Cavanagh. Zebrano je z dwóch starożytnych składowisk odpadów w dwóch miejscach produkcji. W sumie uczeni datowali i analizowali ponad 1000 próbek.

Próbki z podstawy wysypisk, pochodzące z XI wieku p.n.e. zawierały głównie lokalny materiał opałowy świetnej jakości. W 40% była to acacia tortillis i w 40% janowiec. Zresztą węgiel drzewny z janowca jest wspomniany w Biblii (PS 120,4). Około połowy X wieku dochodzi do zmiany składu węgla. Do wytopu miedzi zaczyna być używany materiał gorszej jakości, jak krzewy i drewno palm. Zaczyna pojawiać się też drewno importowane, jak na przykład jałowiec z odległych o 100 kilometrów obszarów dzisiejszej Jordanii czy pistacja terpentynowa, którą trzeba było przywozić z regionów oddalonych o dziesiątki kilometrów. Nadmierna eksploatacja lokalnych zasobów doprowadziła do zniszczenia środowiska.

Biorąc pod uwagę ilość odpadów przemysłowych możemy wyliczyć ilość drewna potrzebną do produkcji miedzi. Na przykład w miejscu znanym jako „Wzgórze niewolników”, które było jednym z wielu miejsc wytopu, każdego roku spalano 400 akacji i 1800 janowców. Gdy zasoby zaczęły się kurczyć, przemysł szukał innych rozwiązań, co widzimy w zmianie składu węgla drzewnego. Jednak długodystansowy transport drewna okazał się nieopłacalny i w IX wieku zaprzestano produkcji. Przemysł miedziowy odrodził się w Dolinie Timna dopiero 1000 lat później, w czasach Nabatejczyków, stwierdza profesor Ben-Yosef.

Z badań wynika zatem, że już 3000 lat temu ludzie poważnie zniszczyli środowisko Doliny Timna i do dzisiaj się ono nie odrodziło. Zniszczenia te były spowodowane przez nadmierną eksploatację głównie akacji i janowca, które – jako kluczowe gatunku ekosystemu – wspierały istnienie wielu innych gatunków, stabilizowały glebę i ułatwiały przechowywanie w niej wilgoci. Ich zniknięcie wywołało efekt domina, doszło do zniszczenia całego ekosystemu. Trzy tysiące lat później wciąż się on nie odrodził. Część powszechnych niegdyś gatunków, jak janowiec, jest obecnie rzadkością w Dolinie Timna, inne całkowicie stąd zniknęły, dodaje doktor Dafna Langgut.

Dolina Timna kopalnie króla Salomona miedź