Czego oko nie widzi...
Nowy zestaw algorytmów pozwala na wykrycie na filmie zjawisk niewidocznych dla ludzkiego oka. Dzięki pracy specjalistów z MIT-u możliwe stał się np. pomiar ludzkiego pulsu dzięki sfilmowaniu osoby i przeanalizowanie przepływu krwi przez twarz.
Fredo Durand nazwał swoją procedurę „Eulerian video magnification“. Z każdej klatki zarejestrowanego obrazu wydzielane są sygnały o poszczególnych częstotliwościach, które następnie łączy się za pomocą specjalnego algorytmu powiększającego je tak, iż widoczne stają się szczegóły, których gołym okiem nie jesteśmy w stanie zauważyć. Takimi niewidocznymi szczegółami mogą być np. zmiany w zaczerwienieniu twarzy. Zwykle ich nie widzimy, ale komputer jest w stanie je wyłapać i wzmocnić tak, by stały się widoczne.
Pracami Duranda i jego zespołu zachwycony jest profesor Maneesh Agrawala, który znaczną część swojej kariery naukowej przeznaczył na prace nad wizualizacją i grafiką komputerową. Liczne filmy, które pokazali, to piękne przykłady na wizualizację rzeczy, które trudno jest w inny sposób dostrzec - stwierdził uczony.
Oprogramowanie Duranda zostanie udostępnione w ciągu najbliższych kilku tygodni. Może ono posłużyć zarówno do zdalnej diagnostyki medycznej, jak i np. do badania miniaturowych ruchów, jakie na wietrze wykonują różnego typu konstrukcje.
Komentarze (0)