Dlaczego biodegradacja po wycieku spowolniła?
Kiedy w 1989 r. u wybrzeży Alaski doszło do katastrofy tankowca Exxon Valdez, badacze spodziewali się, że część paliwa uwolnionego z gigantycznych zbiorników statku, która dotarła do plaż, powinna ulec biodegradacji w ciągu kilku lat. W rzeczywistości okazało się, że ślady po tym zdarzeniu są widoczne na plażach aż do dziś. Dlaczego tempo rozkładu paliwa tak gwałtownie spadło, odkryli naukowcy z Temple University.
Pomiary przeprowadzone po pięciu latach od wycieku wykazały, że każdego roku rozkłada się ok. 70% ilości paliwa pozostałego po poprzednim roku. Pomiary przeprowadzone w latach 2002-2003 przyniosły znacznie bardziej pesymistyczne wieści, okazało się bowiem, że tempo rozkładu spadło do ok. 4% rocznie, a na plażach zalega ok. 70 m3 z 11000 m3 paliwa, które wyciekło w 1989 r. Przyczyny tego zjawiska udało się ustalić dopiero w ostatnich miesiącach.
Autorami odkrycia są naukowcy z zespołu dr. Michela Boufadela. Z przeprowadzonych przez nich testów wynika, że resztki ropy wyrzucone na brzeg rozdzieliły się z biegiem czasu na dwie wyraźnie odmienne warstwy. Pierwsza z nich, sięgająca od 2,5 do 10 cm w głąb, jest stale przepłukiwana przez wodę, dzięki czemu dostają się do niej subtancje odżywcze oraz tlen konieczny do przeżycia bakterii rozkładających zawarte w paliwie węglowodory.
W głębszych warstwach, ściskanych przez lata pod naporem wody, tlenu oraz innych składników niezbędnych dla zajścia biodegradacji zaczęło brakować. Efektem było niemal całkowite zatrzymanie się (a dokładniej: 1000-krotne spowolnienie) rozkładu ropy.
Jako główny cel najbliższych badań dr Boufadel wskazuje opracowanie metod dostarczania tlenu do głębokich warstw ropy pozostawionej po wycieku. Podobna technika mogłaby, oczywiście, znaleźć zastosowanie także w innych miejscach skażonych w wyniku wycieków.
Komentarze (8)
scanner, 18 stycznia 2010, 21:25
Najprościej by było przeorać.
mikroos, 18 stycznia 2010, 21:42
1300 mil wybrzeża?
kwiateusz, 18 stycznia 2010, 22:08
czuje ze to taniej wyjdzie niz te badania
scanner, 18 stycznia 2010, 22:14
Jakby się uprzeć, to i tym by się dało, ale stawiałbym na szybkość - amerykańscy farmerzy na pewno mają niezłe maszynki.
mikroos, 18 stycznia 2010, 22:36
Czy Wy widzieliście kiedy zdjęcia z wybrzeży Alaski, czy tak sobie po prostu strzelacie losowo? Mam propozycję: obejrzyjcie sobie, jakie tam są skały, a potem wygadujcie swoje mądrości
czesiu, 18 stycznia 2010, 22:40
Pytanie co te maszynki zrobią na kamienistej i wyboistej plaży? Pomysł z przeoraniem sam w sobie nie jest taki zły, ba biorąc pod uwagę tych 1300mil gość mógł by w kółko jeździć.
Tak z innej beczki - ursusik nie pociągnie, bo olej rozpuszcza gumę. - musiał by być pojazd gąsienicowy.
scanner, 18 stycznia 2010, 23:15
mikroos, spokojnie.
Wybrzeże Alaski widziałem - oczywiście tylko na zdjęciach i filmach - żeby nie było.
Nawet "orka" przeprowadzona odpowiednimi narzędziami może przynieść efekt - natomiast znając naukowców zaczną wymyślać kolejne magiczne chemikalia albo zaczną się bawić mikrobami, zamiast pomyśleć o "zwykłej" mechanice.
thibris, 19 stycznia 2010, 18:29
Popieram scannera. Kobiety na ciągniki Przecież nie zapaskudzono całych 1300 mil wybrzeża tylko odpowiednie jego skrawki, więc pole do zaorania też będzie mniejsze. Jeśli się nie da zaorać wszystkiego, to chociaż część. W sumie jakby dobrze zareklamować tą akcję to może dałoby się z łopatami większą częś GreenPeacu tam wysłać ? Taki eko-gułag